Jeszcze niedawno młodzi ludzie marzyli o tym, aby dostać się na etat do policji, straży granicznej, czy straży pożarnej. Stała pensja i mundur coraz mniej ich nęcą? – Zauważamy, że chętnych do pracy u nas jest mniej, zresztą z tym problemem borykają się i inne służby – przyznaje st.sierż. Izabela Niedźwiedzka-Pardela z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.
Rok rocznie służby mundurowe przyjmują nowych pracowników. Najmniej miejsc jest w straży pożarnej. W tym roku Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Elblągu przyjęła jedynie kilka osób. W innych służbach te liczby są jednak zdecydowanie większe.
W tym roku przyjmiemy do pracy 177 osób, ostatnia grupa, 50-osobowa, zasili nasze szeregi pod koniec grudnia. W tej chwili nie wiemy jeszcze ilu, nowych funkcjonariuszu zatrudnimy w przyszłym roku. Czekamy na decyzję w tej sprawie
– mówi st.sierż. Izabela Niedźwiedzka-Pardela.
Takie informacje ma już straż graniczna, która już nawet rozpoczęła rekrutację. Planowane jest, że tylko Warmińsko-Mazurski Oddział Straży Granicznej, zasili w przyszły roku 30 osób. Chętni mogą już składać dokumenty, muszą się jednak liczyć z tym, że będą musieli przejść długotrwałe postępowanie kwalifikacyjne.
To dwa etapy, z których każdy tak, naprawdę jest gęstym sitem, które ma odsiać te osoby, które do pracy w straży granicznej się nie nadają. Pierwszy to formalności związane ze złożeniem dokumentów, zaświadczeń i ich weryfikacją. Później odbywa się wstępna rozmowa kwalifikacyjna, badania psychologiczne i badanie psychofizjologiczne. Drugi etap obejmuje egzamin w ośrodku szkolenia Straży Granicznej, składający się z testu pisemnego z zakresu wiedzy ogólnej, ze znajomości języka obcego, sprawności fizycznej, rozmowy kwalifikacyjnej.
Cała ta procedura może trwać kilka miesięcy. Tylko osoby, które uzyskały najlepszy wynik, mogą liczyć na przyjęcie do pracy. Zanim trafią do jednej z placówek, muszą jeszcze przejść siedmiomiesięczne szkolenie
– wyjaśnia por. Mirosława Aleksandrowicz, rzecznik prasowy W-MOSG.
W ubiegłych latach o takie etaty toczyła się z reguły zacięta rywalizacja. Teraz jakby osłabła.
Nie ma już tak dużego zainteresowania, jaki kiedyś. Trudno powiedzieć, jaka jest tego przyczyna. Jesteśmy zdziwieni, bo to praca, która daje stabilność.
Z drugiej jednak strony wymaga, często od bardzo młodego człowieka, rzetelności, odpowiedzialności i umiejętności pracy w grupie, nie każdy się do niej nadaje. W ubiegłym roku o ponad 30 stanowisk ubiegało się 570 osób. 19 osób ubiegało się na jedno miejsce.
Mimo wszystko mieliśmy problem, aby z tych blisko 600 kandydatów wybrać tych najbardziej odpowiednich
- por. Mirosława Aleksandrowicz.
Wiedzieliśmy, że w ubiegłym roku straż graniczna miała taki problem. My tego jeszcze nie odczuwaliśmy. W tym roku to jednak się zmieniło. Obserwujemy tendencję spadkową, jeśli chodzi o zainteresowanie naszą ofertą. Myślę, że składa się na to po części kilka czynników, dużo młodych osób wyjeżdża do pracy za granicę, sporo odpada w trakcie rekrutacji, zniechęca się
– przyznaje st.sierż. Izabela Niedźwiedzka-Pardela.
Proces naboru do straży granicznej jest zaadresowany albo dla osób zdeterminowanych konkretnie na służbę w tej formacji albo desperatów... Nikt inny nie będzie się bujał tyle czasu - w niepewności - bez pewności finalnego sukcesu - wyjazdy do ośrodka szkolenia, Warszawy... Kilka miesięcy stresu etc. Rywalizacja osłabła, bo jak ktoś raz się nie dostanie, to drugi raz nie będzie się bujał przez to samo. Poczta pantoflowa też robi swoje. Może i służba na granicy jest odpowiedzialną pracą, ale jednak to nie BOR czy FBI i tzw. sito jest trochę przesadzone. Przy takim podejściu za jakiś czas będzie więcej miejsc niż kandydatów.
WMOSG? Nie warto. Po latach 90 gdy skorumpowanie sięgało wszelkich miar, poprzez gęste sito rekrutacji starają się wybielić. Są inne służby mundurowe warte zainteresowania. Wystarczy poszukać i popatrzeć. Brałem udział w takiej rekrutacji. Odpadłem. Ciesze się, że nie będę tam służył. Znalazłem inną drogę by założyć mundur i to na lepszych warunkach.
Nie ma chętnych? Zapytajcie się ile osób co roku jest na jednomiejsce do SGSP albo do SA PSP, tylko nie każdy ma tate nadbrygadiera który go wciśnie w te szeregi, tam to jest dopiero zepsucie i korupcja
rokrocznie, Natasza, rokrocznie ...
stała praca i pensja co miesiąc to nie powinny być kryteria dla osoby , która chce iść do pracy mundurowej!! Na pierwszym miejscu powinno być to " coś" co ciebie tam ciągnie , a nie myśl tylko że stała pensja i za 15-20 lat emerytura przy takim myśleniu nigdy ta osoba nie będzie dobrym i spełnionym policjantem , celnikiem a jedynie będzie odliczać dni do swojej emerytury.
Sądzę, że głównym powodem spadku zainteresowania jest wysokość płacy. Lepiej zająć się przyjemniejszą robotą, czyli płodzeniem dzieci. Tu także ma się stały dochód.
Do "eeeee"- odniosę się tylko do fragmentu " emerytura po 15-20 latach". Ciekawe skąd ta wiedza. Wygląda to następująco: po 15-20 latach jest "MOŻLIWOŚĆ " przejścia na WCZEŚNIEJSZĄ EMERYTURĘ i tylko tyle. Jest ona tylko CZĄSTKOWĄ EMERYTURĄ" i jest to tylko pewien procent w zależności od przepracowanych lat np.20% czy 30%. Całość emerytury jest tylko po przepracowaniu 30 lat i jest to 75% !!!!! i tyle w temacie. Nie dziwię się,że ludzie powtarzają NIEPRAWDZIWE INFORMACJE O TYCH EMERYTURACH, bo media i dziennikarze utwierdzają obywateli w tej informacjii , a brak im rzetelnej wiedzy!
Rząd do spółki z sejmem i prezydentem właśnie odbierają emerytury funkcjonariuszom Policji i niektórym żołnierzom, w tym z Wojsk Ochrony Pogranicza, którzy rozpoczęli służbę przed 1990 rokiem. Zastanówcie się Wy, którzy w tej chwili chcecie podjąć służbę, czy za kilka lat inni politycy nie zdecydują, że służyliście nieodpowiednim władzom i też Wam emerytury zabiorą.
Do wojska można dostać się po gimnazjum i będą tworzone Wojska Obrony Terytorialnej właśnie na tym terenie , więc ......chyba sprawa oczywista ,
Dziwne że ludzie wyjeżdżają żyć i pracować w godnych warunkach. W UK kwota wolna od podatku to 11000 funtów więc powodzenia.