W 1996 r. zaczęło się od 30 funkcjonariuszy, którzy z początku zajmowali się głównie odprawami wodolotów i barek dawnego Halexu. Dziś w Placówce Straży Granicznej w Elblągu pracuje ponad 60 funkcjonariuszy, którzy 13 maja obchodzili 20-lecie istnienia tej formacji w naszym mieście. W trakcie swojej uroczystości, która odbyła się w Ratuszu Staromiejskim, pogranicznicy otrzymali m.in. awanse oraz nagrody. Był to także czas do wspomnień i podziękowań.
Elbląska Placówka SG dziś obejmuje swoim zasięgiem obszar morskich przejść granicznych w Elblągu i Fromborku oraz obszar powiatu elbląskiego, miasta Elbląg, powiaty malborski, sztumski, kwidzyński, oraz gminę Frombork z powiatu braniewskiego.
Graniczną placówkę kontrolną w Elblągu otwarto w maju 1996 r. w dniu Święta Straży Granicznej. Jednym z głównych powodów jej utworzenia była ówczesna sytuacja gospodarcza i szybko rozwijający się elbląski port.
Przez 20 lat istnienia placówki, dowodziło nią trzech komendantów: mjr Ryszard Tomaszewski, ppłk. Cezary Bogdański oraz od 2011 r. do chwili obecnej ppłk. Arkadiusz Kulik. W chwili jej uruchomienia pierwszy jej komendant miał do dyspozycji ponad 30 funkcjonariuszy.
W lutym 1996 r. gdy przyjechałem na placówkę było w niej 5 funkcjonariuszy, z którymi zaczęliśmy ją tworzyć od podstaw. Musieliśmy zorganizować i przeszkolić funkcjonariuszy, gdyż od czerwca spodziewaliśmy się pierwszych odpraw trzech wodolotów, które wówczas kursowały do Obwodu Kaliningradzkiego z Elbląga
- wspominał w okolicznościowym filmie mjr Ryszard Tomaszewski.
W 1996 r. placówka wyposażona była w sprzęt niezbędny do realizacji podstawowych zadań, lecz brakowało w niej komputera (w zamian na stanie znajdowały się dwie maszyny do pisania).
W tamtych czasach ruch graniczny bazował głównie na działalności firmy Halex, która wykorzystywała do ruchu pasażerskiego z Kaliningradem wodoloty (realizowano do 6 odpraw dziennie), oraz do ruchu towarowego barki, służące głównie do importu węgla (do 10 odpraw w ciągu dnia)
- przypomina ppłk. Arkadiusz Kulik, komendant Placówki Straży Granicznej w Elblągu.
Po likwidacji województwa elbląskiego, w 2000 r. elbląska placówka przeszła pod dowództwo komendanta Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej w Kętrzynie. Był to okres, kiedy w Elblągu zaczęły funkcjonować firmy obsługujące rejsy wodolotami i statkami ze sklepami wolnocłowymi Obwodu Kaliningradzkiego, potocznie nazywane przez elblążan "wódolotami". Później, w związku z wypowiedzeniem przez Rosjan umowy o żegludze, ruch międzynarodowy na Zalewie Wiślanym zmalał niemal do zera. Wówczas też pojawiły się plany likwidacji placówki w Elblągu i podporządkowaniu jej terenu pod placówkę w Braniewie.
- Na szczęście udało się ją obronić m.in. dzięki pomocy prezydenta Elbląga Henryka Słoniny. Widząc nasz obecny stan osobowy i tylu przyjaciół widać, że warto było i że jesteśmy potrzebni - mówi komendant Kulik.
W 2004 r. placówka w Elblągu ponownie wróciła pod dowództwo komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku. Ostatni okres jej funkcjonowania, oprócz realizacji podstawowych zadań, to przede wszystkim działania związane z poprawą warunków pracy w siedzibie placówki. Jak zaznacza komendant ppłk. Arkadiusz Kulik, najbliższym zadaniem na przyszłość będzie budowa nowej siedziby placówki.
Od początku jej istnienia w Elblągu, mieści się ona w przedwojennym obiekcie przy ul. Kotwiczej 2, który jest w złym stanie technicznym i zagraża katastrofą budowlaną. Sporządzona niedawno ekspertyza wykazała, że modernizacja budynku jest nieopłacalna. Zapadła więc decyzja o jego rozbiórce i budowie w jego sąsiedztwie nowego obiektu. Według wstępnych szacunków inwestycja miałaby pochłonąć z budżetu państwa około 15,5 mln zł.
Zbudują nowy budynek jak strazakom -zobaczycie.
Pewnie zbudują,bo w odróznieniu od strażaków,Straż Graniczna nie podlega pod struktury wojewodztwa warm-maz,tylko pod Gdańsk.
Zdjęcia poglądowe dla sprzedających na rynku
postawic domki holenderskie i tak za duzo dla nich