Projekt "Gra o wakacyjny staż" cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Jednak od chęci rozpoczęcia pracy, do pokazania swoich możliwości i otrzymania zatrudnienia jeszcze daleka droga. Ile osób ostatecznie się na to zdecydowało?
W zeszłym roku odbyła się pierwsza edycja "Gry o wakacyjny staż". Od razu zgłosiło się 69 osób, jednak tylko 11 z nich odbyły staż, a trzy zostały zatrudnione w firmie, w której ten staż odbyły. W tym roku udało się podwoić te liczby. Na 130 chętnych, 22 odbyło staż i 6 z nich zostało zatrudnionych.
We wtorek, 15 września, w Ratuszu Staromiejskim odbyło się podsumowanie drugiej edycji oraz wyróżnienie laureatów. Organizatorem tego projektu była Elbląska Izba Gospodarcza. Tym razem zapotrzebowanie na nowych pracowników złożyło 34 firm.
- Jeżeli chodzi o branże, to naprawdę przekrój jest chyba przez wszystkie. Usługowe, handlowe i produkcyjne. Typowo przemysłowe, ale i informatyczne czy nawet związane z produkcją rolną.- mówił Tomasz Chętnik z Elbląskiej Izby Gospodarczej.
Jak organizatorzy podsumowaliby ten projekt?
Pozytywnie oceniamy tegoroczną edycję. Tendencja jest zadowalająca ponad 100% więcej fundatorów i uczestników. O ponad 200% więcej ofert. Prawie 30% osób, które odbyły staż znalazło zatrudnienie w swoich firmach. To ogromny sukces tego projektu
- zaznaczył Tomasz Chętnik.
Kolejna edycja planowana jest już na przyszły okres wakacyjny. - Wcześniej jednak zaprosimy przedstawicieli fundatorów oraz uczestników gry na wspólne spotkanie, tzw. burzę mózgów na początku roku 2016, aby porozmawiać o kierunku rozwoju projektu. O jego mocnych i słabych stronach - dodał Tomasz Chętnik.
Co liczy się w"Grze o wakacyjny staż"? - Mam świadomość, jako koordynator, że są osoby wśród uczestników, które nie zostały zaproszone na rozmowy kwalifikacyjne i nie rozumiejąc albo nie zapoznając się wcześniej z regulaminem gry negatywnie komentują jej przebieg. Są też tacy, którzy za 1 100zł twierdzą, że nie warto wstawać z łóżka - przyznał Tomasz Chętnik. - To zupełne pomylenie idei projektu.
Dlaczego? - Nie "kasa" jest jego celem, a zdobycie doświadczenia. Zresztą przykłady osób, które w zeszłym roku jak i tegorocznej edycji odbyły staże pokazują, że w przeważającej większości były bardzo zadowolone z ich odbycia - dodaje Tomasz Chętnik. - Jedni dlatego, bo otrzymali od razu ofertę pracy, a inni, bo dostali wyraźny sygnał - "Czekamy na Ciebie". Chciałbym wyraźnie podkreślić - że nawet gdyby po edycji projektu tylko jedna osoba otrzymała stałą pracę - to i tak warto to robić.
Co za masakryczny tytuł! Konkretnie ile osób za jaką kwotę kosztował projekt i ile osób otrzymało stała pracę? Bo wydawać miliony dla pożytku i uciech szkoleniowców gdzie rezultat to 1 stały efekt żaden powód do dumy!
aktywizacja bezrobotnych w tym kraju to fikcja. sam fakt stażowania za 1100 pln jest śmieszny, nie mówiąc już o zasadniczej umowie o prace
Po to są fundusze by pisać projekty i mieć zajęcie
Efektowność działania tej grupy "zaangażowanych" ludzi oceniam na 3 promille !!!!!!! Garstka ludzi ma zajęcie ( "wykładowcy" szkoleniowcy ) i kasę - a EFEKTY ?? Popatrzcie na zdjęcia . Tak dalej działać nie wolno !!!
Ten projekt jest organizowany przez EIG bez wsparcia jakichkolwiek pieniędzy z zewnątrz. Koszty to środki na jego promocję (kilka plakatów i ulotek) To czyste zaangażowanie ludzi chcących zrobić coś dla innych ludzi. Wiem, że niektórym tutaj osobom nie mieści się to w głowie, że przy niewielkich nakładach można robić takie rzeczy, poświęcając swój prywatny czas tylko dla idei. Ignorancja osób które tutaj wypisują komentarze niemające nic wspólnego z prawdą jest nieetyczna i niemoralna (delikatnie mówiąc, bo mocniejsze słowa cisną się na usta). I tak, gala była skromna bo nie anturaż był tutaj najważniejszy. To i tak dzięki wsparciu z miasta za co w imieniu organizatorów jeszcze raz bardzo dziękuje.
Widok uśmiechniętego Lateckiego wartość bezcenna!
Te komentarze nienawiści są poniżej jakiejkolwiek krytyki. Jak zwykle Ci, którzy wiedzą najmniej, najwięcej mają dopowiedzenia.
"Nie "kasa" jest jego celem, a zdobycie doświadczenia" - Caritas, wolontariat czyli jakie licho?? Na co potrzebne doświadczenie jeśli nie dla większej kasy. Mydlenie oczu za kasę podatnika!
kat na idiotów - nie dołożyłeś złotówki do tego. Izba działa z własnych składek. znajdź cień informacji że idzie to z publicznych pieniędzy. krew mnie zalewa na te komentarze. tak jak w tytule - choćby jedna osoba miała dostać pracę warto to robić. urząd pracy niedomaga to izba stworzyła swój program. jakieś problemy jeszcze ?
Jeśli kogoś nie stać na zatrudnienie pracownika niech pracuje sam, prosto, tanio, bezstresowo.