Wczoraj, 19 marca w Elblągu gościł podróżnik, zdobywca dwóch biegunów północnego i południowego Marek Kamiński. Nasze miasto znalazło się na jego trasie zdobycia trzeciego bieguna, tym razem duchowego.
Spotkanie przebiegało w bardzo miły i sympatyczny sposób. Wiadomo Pan Kamiński był zmęczony bo prosto z trasy wszedł na salę w Ratuszu, w otoczeniu młodzieży, w otoczeniu odtwórców historycznych elbląskich, w otoczeniu naszego elbląskiego klastra turystycznego, no i w otoczeniu osób, które chciały przejść ten odcinek razem z Markiem Kamińskim
– informuje Monika Prażak-Michałowska, wiceprezes klastra turystycznego
Marek Kamiński to jedyny człowiek na świecie, który zdobył dwa bieguny północny i południowy. Wczoraj gościł w Elblągu, który znalazł się na jego trasie. W Ratuszu Staromiejskim podczas ponad dwugodzinnej konferencji opowiadał skąd wzięła się jego pasja, w jaki sposób przygotowywał się do zdobycia biegunów, ale także o tym jak ważne jest przełamywanie siebie i dążenie do wyznaczonych celów.
Pasja do podróżowania wzięła się z czytania książęk, a jak zauważał jego rodzice nigdy nie sądzili, że zdobędzie on dwa bieguny. Ogromne wrażenie zrobiła na nim pierwsza większa podróż czyli rejs statkiem do Safi w Maroko. Na spotkaniu podkreślał, że wówczas zetknął się z inną kulturą, czymś nowym. Nauczył się wtedy szacunku, że coś co może wydaje nam się śmieszne, wcale nie jest głupie. Swoją wyprawę na bieguny porównywał do góry lodowej.
Z taką wyprawą jest jak z górą lodową. Widzimy tylko jedną siódmą, tego co przed nami, reszta jest schowana. Jak szedłem na biegun północny, trenowałem z czterema oponami. Ludziom tłumaczyłem, że mam niedaleko samochód
– opowiadał Marek Kamiński w Ratuszu Staromiejskim
Podróżnik opowiadał o tym, że wybierając się w taką wyprawę oprócz przygotowań, ważny jest sprzęt, który zabierzemy ze sobą. Na biegun północny zabrał ze sobą 636 rzeczy, które łącznie ważyły 130 kilogramów. Ponadto przygotowując się do wyprawy trzeba nauczyć się zachowywać w danej sytuacji, co zrobić jak wpadniemy do szczeliny lodowej. Opowiadał również o tym, że trzeba podążać do celu, że trzeba patrzeć na wszelkie wartości w życiu, nie należy się załamywać. Później osoby z sali zadawały pytania, każdy chciał coś dla siebie mieć z tej wiedzy.
- Było bardzo fajnie, ale ja i wiele innych osób czujemy pewien niedosyt, że mimo wszystko było za krótko. Pomimo to osoby obecne zarówno te najmłodsze, jak i starsze były pod wrażeniem. Każdy chłonął dla siebie informacje, chciał usłyszeć coś innego niż ciągle szara rzeczywistość – dodaje Monika Prażak-Michałowska
Marek Kamiński po zdobyciu dwóch biegunów postanowił zdobyć inny, duchowy. W związku z tym wybrał się szlakiem św. Jakuba. Prowadzi on od Kaliningradu, przez Polskę, Niemcy, Belgię, Francję, aż do Santiago de Compostella. Według przekonań wiernych to właśnie tam pochowano św. Jakuba. Na jego trasie znalazło się Tolkmicko, Jagodnik i Elbląg.
- Teren jest naprawdę ładny i fajny. Można porównać go do małych Bieszczad. Trasa jest dobrze oznakowana, dzięki czemu można iść nawet bez mapy – mówił Kamiński
W drodze od Jagodnika do Elbląga towarzyszyli mu elbląscy odtwórcy historyczni, członkowie klastra turystycznego. Razem przeszli 11 km. W połowie drogi dołączyli do nich uczniowie elbląskich szkół.
Marek Kamiński bardzo ciepło odebrał Elbląg. Przyznał w rozmowie ze mną, że jest bardzo zaskoczony, że pomimo tak późnej pory przyszło tak dużo osób, że młodzi ludzie chcieli dowiedzieć się jak to jest przełamywać granice. Nie spodziewał się, że przyjdzie aż sto osób. Podróżnik zauważał, że co innego, jak na szlakach się spotyka, bo każdy wie, że będzie szedł, a co innego w formie takiej zorganizowanej. Marek Kamiński był naprawdę mile zaskoczony
– mówiła wiceprezes elbląskiego klastra turystycznego
Spotkanie zakończyło się wizytą w elbląskim muzeum. Kamiński zapowiedział, że być może przyjedzie jeszcze do Elbląga. Dostał zaproszenie od elbląskiego klastra turystycznego na Dni Turystyki, które będą w tym roku w Elblągu i weźmie pod rozwagę tę wizytę.
Jak elbląska młodzież odebrała wizytę Marka Kamińskiego?
Pan Marek Kamiński to niesamowity, skromy człowiek, który udowadnia, że niemożliwe staje się możliwe. Pokazał, że jeśli tylko się chce można osiągnąć wszystko. Podczas swoich podróżny napotkał wiele dzikich zwierząt. Bardzo spodobały mi się jego słowa, że „należy bać się tylko ludzi, bo jeżeli żyjemy w harmonii z naturą to ona nie sprzeciwi się nam”. Ogólnie spotkanie było bardzo ciekawe, bardzo fajnie opowiedziane i wsparte wizualizacjami filmowymi i zdjęciami
– przyznała w rozmowie z nami 18-letnia Weronika, uczennica IV Liceum Ogólnokształcącego w Elblągu