Do naszej redakcji zgłosiła się pasażerka, która w czwartek, 14 sierpnia, podróżowała linią nr 17, na trasie z Al. Odrodzenia do Dworca. Z relacji kobiety wynika, że kierowca autobusu w bardzo niekulturalny sposób odniósł się do innej pasażerki, która w tym czasie rozmawiała przez telefon komórkowy - To prawda, pani miała donośny głos i najprawdopodobniej próbowała przekrzyczeć warkot silnika, ale nie oznacza to, że kierowca miał prawo w stosunku do niej użyć takich inwektyw. Bo krzyki, łajanie i stwierdzenie, "że jeszcze jestem grzeczny, ale zaraz mogę panią stąd wyrzucić" to już chyba lekka przesada? - pyta czytelniczka.
Podróż komunikacją miejską może powodować wiele frustracji. Prawdziwą plagą wśród pasażerów są głośne, często bardzo prywatne rozmowy przez telefon komórkowy. Gdy trafi nam się taki współpasażer, podróż na pewno nie będzie należeć do przyjemności.
Mamy oczywiście prawo poprosić wtedy współpasażera o rozłączenie się, by nie naruszał naszego spokoju i komfortu podróży - Myślę, że każdy człowiek, który posiada podstawową wiedzę na temat savoir-vivre'u, musi wiedzieć, że powinna go słyszeć tylko ta osoba, z którą rozmawia - mówi nasza czytelniczka. - Podejrzewam, że tak samo jest w przypadku pani, która razem ze mną podróżowała autobusem linii nr 17.
Jak opowiada nasza czytelniczka, kobieta rozmawiała przez telefon komórkowy - głośno, ale jak mówi dlatego, że zagłuszał ją warkot silnika - Nagle ze swojego stanowiska odwrócił się w jej stronę kierowca autobusu, ciągle prowadząc pojazd (pani w sąsiedztwie środkowych drzwi pojazdu) i przez całą długość autobusu zaczął wykrzykiwać na kobietę, by się w końcu rozłączyła, mówiąc, że nie ma ochoty słuchać jej prywatnych rozmów. Kobieta poprosiła, żeby na nią nie krzyczał, na co kierowca odpowiedział, że jeszcze jest grzeczny, ale zaraz może ją wyrzucić z autobusu. Ta pani zdębiała.
W pojeździe - według relacji naszej rozmówczyni - siedziały cztery osoby - Po reakcjach współpasażerów widziałam, że byli mocno zaskoczeni zachowaniem kierowcy - mówi nasza rozmówczyni. - Oczywiście, każdy z nas rozumie zasady kultury osobistej i rzeczywiście ta pani mogła być uciążliwa dla współpasażerów, ale czy kierowca miał prawo odezwać się w taki sposób? Bo jeśli mamy uczyć społeczeństwo zasad poprawnego zachowania się w miejscach publicznych, może warto byłoby zastosować przykład idący z góry. Wystarczyłoby zatrzymać się na najbliższym przystanku i podjeść do pasażerki i powiedzieć jej spokojnie, by się rozłączyła, powołując się może na odpowiednie zapisy w tej kwestii, które podejrzewam, istnieją. To nie pierwszy przypadek, że ostatnimi czasy pasażerowie zwracają uwagę na niewłaściwe zachowanie kierowców autobusów: pytam, czy to stanie się regułą?
Sam przepis wychowa pasażerów?
Sytuacja opisana przez naszą czytelniczkę, jest tą z kategorii bardziej delikatnych. Bo problem rozmawiania przez telefon w miejscach publicznych to już problem ogólnoeuropejski. Do tego stopnia, że niektóre europejskie miasta wprowadziły zakaz rozmów przez telefon komórkowy w środkach komunikacji miejskiej. Elbląga to nie dotyczy - Prowadzenie w autobusie, tramwaju rozmów przez telefon komórkowy oczywiście nie jest zakazane - mówi Michał Górecki, specjalista ds. marketingu i komunikacji społecznej ZKM w Elblągu. - Jednak wszyscy zdajemy sobie sprawę, że głośne rozmowy mogą być uciążliwe dla pozostałych pasażerów. Tego typu sporne sytuacje są niezwykle trudne do rozstrzygnięcia, zwłaszcza gdy mamy do dyspozycji tylko relacje (często obfitujące w emocje) osób pośrednio lub bezpośrednio w nie zaangażowanych.
Zarząd Komunikacji Miejskiej przyznaje, że w sprawie, o której piszemy wyżej, spółka nie otrzymała żadnego sygnału od poszkodowanej pasażerki - W tym miejscu należy jednak podkreślić, że kierowca autobusu komunikacji miejskiej, w myśl obowiązujących przepisów porządkowych, ma prawo nie wpuścić lub wyprosić z pojazdu osoby które są „niebezpieczne lub uciążliwe dla współpasażerów” Niemniej, wystąpiliśmy już do przewoźnika o wyjaśnienia i zapis monitoringu z tego autobusu. Mamy nadzieję, że pomoże nam to ustalić fakty - dodaje Michał Górecki.
Podsumowując – kierowca ma prawo wyprosić osobę uciążliwą z pojazdu, natomiast osobną kwestią jest to w jaki sposób poinformował o tym pasażerkę - Postaramy się to wyjaśnić - obiecuje pracownik ZKM.
Kultury osobistej nie wpoimy z pewnością za pomocą zakazów. Autobus to przestrzeń publiczna jak wszystkie inne, w której każdy może rozmawiać. Ważne, aby robił to w cywilizowany sposób i jak najmniej uciążliwy dla innych. I jest to zasada, która powinna obowiązywać w obydwie strony.
Właśnie, że miał prawo! Kategoryczne VETO wobec ludzi korzystających z telefonów komórkowych wszędzie tam gdzie naruszają prywatność innych swoim głośnym tonem i nierzadko tekstami powalającymi nawet chamów!
Afera o komórkę i długopis ....
Brak słów na tego kierowcę ewidentnie nie wie co to jest klient i nie powinien pracować w tej firmie ,jak przestaniemy jeździć tymi zapyziałymi autobusami to nie tylko on straci pracę, trochę pomyślcie panowie kierowcy od czego wy jesteście i czy chcecie mieć pracę bo w Elblążkowie jej tak dużo nie ma.
Brawo dla kierowcy! Może ktoś wreszcie zrobi porządek z osobami wrzeszczącymi przez telefon w tramwaju czy autobusie. Można się z nich dowiedzieć wszystkiego o wszystkich, tylko że większość pasażerów nie jest tym zainteresowana.
W coraz większej ilości miast, na drzwiach, obok zakazu wnoszenia jedzenia czy wchodzenia z założonymi łyżworolkami, pojawia się symbol przekreślonego telefonu komórkowego.
A ja napisze jedno ze jest kierowca autobusu kobieta lini 17,11,13 czesto sie zmienia na roznych trasach i za kazdym razem jak jedzie korzysta w czasie jazdy z telefonu komorkowego przykladajac ja do ucha bez zestawu glosnomowiacego i glosno rozmawia.Pisze to nie po to by miala jakies nieprzyjemnosci ale po to by sie opanowala i zrezygnowala z gadania przez komorke w czasie jazdy.Moze ktos to przeczyta a moze i sama zainteresowana.
Bardzo dobrze, że kierowca zwrócił pasażerce uwagę. To w jaki sposób, to inna sprawa - chociaż nie wyobrażam siebie aby zgodnie z sugestią w tekście kierowca zatrzymywał się na przystanku aby podejść do pasażerki i zwrócić uwagę. Podejrzewam jednak, że gdyby chodziło o rosłego faceta to już taki wyrywny by nie był. Tak samo jak żaden kierowca nie zwróci uwagi kiedy grupa gimbusów wsiądzie do tramwaju czy autobusu z włączoną w telefonie muzyką.
ale k...problemy
ciągle piszecie o tym aby nie była "uciążliwa dla pasażerów" - A CZY KTOŚ POMYŚLAŁ O TYM, ŻE KIEROWCA PRZEDE WSZYSTKIM MUSI MIEĆ SPOKÓJ ABY BEZPIECZNIE PROWADZIĆ POJAZD??? W artykule nie ma ani jednego zdania, czy słowa wypowiedzianego przez kierowce, ktore w danej sytuacji byloby niestosowne. Jak ja w autobusie nie słyszę rozmówcy, to sięrozłączam i mówie, że oddzwonie jak wyjde z pojazdu a nie dre pyszczek na cały autobus - i to własnie jest savoir vivre, którego szukacie u kierowcy a nie u pasażerki. Ps. kierowcy czasem są chamscy i nieraz także w czasie jazdy rozmawiajaprzez telefony, a nawet piszą sms-y - ale to już oddzielny temat.
"kierowca ma prawo wyprosić osobę uciążliwą z pojazdu, natomiast osobną kwestią jest to w jaki sposób poinformował o tym pasażerkę" mógł jej wysłać sms-a...