Mieszkańcy Elbląga po raz trzeci pikietowali w obronie dzieci nienarodzonych. Dziś, 29 marca, po raz drugi zorganizowana została manifestacja przed Wojewódzkim Szpitalem Zespolonym. Kilkunastu obrońców życia nienarodzonego zebrało się w celu uświadamiania reszty społeczeństwa i pokazywania problemu, który jest często kwestią przemilczaną.
Pikietujący wystąpili po raz trzeci w obronie dzieci nienarodzonych. Wcześniej miała również miejsce wystawa plakatów na ogrodzeniu Kościoła Matki Bożej Królowej Polski – Nasze działania nabrały bardzo dużego wydźwięku – mówi Wojciech Ciok z Fundacji PRO Prawo Do Życia. – Szczególnie w mediach była ta sprawa poruszana bardzo często. Ten temat jest gorący i dlatego uważamy, że powinniśmy o tym mówić i dlatego tutaj jesteśmy. Chcemy docierać do jak największej liczby osób. W mediach pojawiły się głosy, że dzieci są wystraszone tymi obrazkami. Dzisiaj mieliśmy okazję widzieć kilka osób z dziećmi. Pojawiła się mama z dwójką dzieci, które się zapytały „mamo, a dlaczego te dzieci tak wyglądają?”. Pani odwróciła od nich głowę. To najlepiej obrazuje główny problem. Ludzie nie chcą po prostu o tym w ogóle słyszeć, ani o tym rozmawiać, a przecież takie rzeczy się dzieją. Możemy dotrzeć do takich informacji i uświadamiać siebie nawzajem, szczególnie dzieci. Kiedy robiliśmy pierwszą wystawę moja córka miała 5 lat i była obecna na tym wydarzeniu i zadawała pytania, a ja jej tłumaczyłem, że niestety w takim świecie żyjemy. Problem tkwi także w niedoinformowaniu mam. Często pojawiają się głosy, że aborcja jest dobrym wyjściem z sytuacji. To nieprawda, ponieważ nikt już nie mówi o tym, co ta matka musi przeżywać. Świadomość dokonania aborcji zostaje z nią na całe życie.
Osoby związane z Fundacją PRO, a także obrońcy życia nienarodzonego postanowili zareagować w tej sprawie. W 2013 roku ponad 400 tysięcy osób z całej Polski podpisało się pod projektem ustawy, która miała zakazać aborcji dzieci poczętych z nieuleczalną chorobą (min. dzieci z zespołem Downa). - Niestety został on odrzucony przez posłów i dlatego dziś mówimy tu właśnie o tych posłach z Elbląga, którzy głosowali za odrzuceniem tego projektu ustawy. Oni są wymienieni na naszej ulotce – dodaje Wojciech Ciok.
Obrońcy życia nienarodzonego zdobyli informacje na temat ilości dokonywanych aborcji w WSZ. - Będziemy dalej walczyć, żeby ustawa trafiła do sejmu – kontynuuje Ewa Penkalska. - Nikt się z władz z nami jeszcze nie kontaktował. Chcemy pokazać ludziom w Elblągu jak wygląda sytuacja. Niektórzy sobie nie zdają z tego sprawy. Na dziś mamy twarde dane ze szpitala, że w ciągu 10 lat zostało zamordowane 25 dzieci w naszym szpitalu wojewódzkim. Dla niektórych to był szok, jeszcze podczas poprzedniej pikiety. Nie zdawali sobie sprawy również z tego, że posłowie nasi głosowali za taką ustawą. Wszyscy myślą, że to nie my i to nie u nas. Chcemy pokazać, że jednak takie rzeczy dzieją się pod naszym nosem. Aborcja nie jest rozwiązaniem. To jest druga trauma dla matki. Nasza fundacja pomaga w dotarciu do organizacji, które zajmują się pomaganiem takim dzieciom. Jest wiele rodzin, które z wielką miłością przyjmą takie dziecko.
Arek Aszyk, który brał czynny udział w pikiecie, uświadamia nam, że istnieją organizacje pomagające rodzinom po urodzeniu chorych dzieci. - Praktycznie każda choroba genetyczna wykrywana w fazie prenatalnej ma zadedykowane do niej stowarzyszenie. Dwie mamy takich chorych dzieci opowiadały ostatnio na konferencji zorganizowanej przez Gdański Uniwersytet Medyczny, że chodziły po szpitalach i zostawiały wszystkie możliwe kontakty do takich stowarzyszeń, a także do siebie. Wręcz prosiły personel medyczny o telefon w przypadku urodzenia się dziecka chorego. Oferowały pomoc psychologów, lekarzy, a także swoją poprzez doświadczenie. Tylko jeden szpital raz na jakiś czas zadzwoni. Nie jest tak, że tym rodzinom nie ma kto pomóc.
- Proszę spojrzeć na tą dziewczynkę chorą na zespół Downa, która tam stoi – dodaje Katarzyna Penkalska, która również uczestniczyła w pikiecie. – Jak wiele jest w niej miłości. Jest tutaj razem ze swoją mamą. Obie są bardzo szczęśliwe. To mówi chyba samo za siebie.
Obrońcy życia będą organizować comiesięczne pikiety, więc możemy spodziewać się kolejnych manifestacji tego typu.
Starsze panie to już nie mają tego problemu bo nie będą rodzić ale mają córki wnuczki które są młode i mają jeszcze wszystko przed sobą i ciekawe co zrobią jak na nie to trafi czego im ŻYCZĘ i wtedy jakiś nawiedzony lekarz stwierdzi że ........ .Wreszcie będą miały swój krzyż bardzo często do końca życia a podatnicy będą musieli im płacić pensje.MOŻE O TO WAM PANIE CHODZI.Żenada
Załosne, trzeba przyznać, że to bardzo niskie i pimitywne zagranie do tego jest zdolna do tego tylko jedna, jedyna partyjka, już dostali po łapach za zawieszenie bzdurnych "plakatów" na ogrodzeniu kościoła na ulicy Robotnicvzej który bardzo dużo stracił na tej niefortunnej akcji a dlaczeo mieszają do tego osoby ze Szpitala co PISOWCY już się boja wyborów, żenada
Do Elg. Dziecko nie może być problemem a jeśli miało by tak być to czy nie lepiej nie mieć dzieci? Kto z żyjących ucieszył by się informacją że jest problemem dla bliskiej osoby? Pikietujących było 17 osób starszych, młodszych i bardzo młodych. Każdy ma prawo wypowiedzi. By tylko robił to pokojowo i nikogo nie obrażał. Masz bardzo faszystowskie spojrzenie na życie człowieka. W III Rzeszy myślono identycznie i zaczęto od zabijania chorych "bezproduktywnych" obywateli. Każde życie ma sens a my jako obywatele powinniśmy szanować je i łożyć poprzez podatki na każde chore życie i wspierać rodziców. Mniej limuzyn rządowych więcej na chore dzieci, miej limuzyn w wojsku polskim więcej na chore dzieci!!!
do wawa Przykro mi że nie potrafisz samodzielnie myśleć, ale życzę Ci tego z całego serca
Kazdego dnia do elblaskich szkol i przedszkoli przychodza glodne dzieci. Zrobcie COS dla tych ktore sa.
@wawa - żadna partia nie podpisała się pod tą akcją, a co takiego stracił Kościół, może wiesz coś więcej?
Krzyczeć każdy potrafi. Jaką pomoc materialną oferuje ta fundacja chorym dzieciom?
10 osob na krzyz,pikieta jak nie wiadomo co heheheheh
Moze niech rusza du..y i pojada do Sejmu.Protestujace tam matki napewno uciesza sie z pomocy przy opiece nad schorowanymi,kalekimi dziecmi.Jak to jest,ze zainteresowanie dziecmi konczy sie w chwili porodu? co te pseudo organizacje i te leciwe baby robia dla dzieci ktore sa juz poza brzucham? obluda,zaklamanie i ciemnogrod!! one chyba nudza sie w domach,moze dzieci i wnuki nei chca ich znac?moze mezowie uciekaja do kolegaow lub madrzejszych kobiet?moze sa tak "odmozdzone" ze nie potrafia samodzielnie myslec? rozgonic je w pi..du
Niech to oszołomiaste towarzystwo zajmie się pomoca tym, którzy już są i żyją w nędzy. produkcja bylejakości jest na rękę klerowi, ale nie tym, którzy mają roślinki chować.