Kilka dni temu pisaliśmy, że ratownicy-strażacy z całej Polski zachęcają do umieszczania w samochodzie tzw. karty ratowniczej pojazdu, na której zaznaczone najważniejsze dla służb ratowniczych elementy: umiejscowienia wzmocnień karoserii, systemów zabezpieczeń, czy rozmieszczenia poduszek powietrznych. Ale żeby ratownicy wiedzieli, że taka karta znajduje się w pojeździe, musi o tym informować nalepka, którą nakleja się na przedniej szybie samochodu. Problem polega na tym, że w Elblągu, na razie nikt nie jest zainteresowany jej dystrybuowaniem.
Karta ratownicza pojazdu jest zwykłą kartką formatu A4, na której znajdują się najważniejsze - z punktu widzenia strażaków-ratowników - informacje na temat konstrukcji pojazdu. Przedstawia się ją w formie czytelnego schematu, umieszczonego za osłoną przeciwsłoneczną kierowcy, bo tam też będą jej szukali ratownicy. W krajach Unii Europejskiej już wykorzystywana jest ujednolicona forma karty, którą do pojazdu dołączają producenci. W krótkim czasie zaczęto mówić o niej jako o swoistej "polisie na życie".
To Związek Dealerów Samochodów przy wsparciu większości jednostek straży pożarnej z całej Polski zainicjował akcję "Karty ratownicze pojazdu". O tym, iż w pojeździe znajduje się przedmiotowa karta, strażaków informuje nalepka na szybie przedniej, umieszczona w dolnym rogu od strony kierowcy. I mimo, ze na stronie www.kartyratownicze.pl znajdują się wzory kart do pobrania organizatorzy zawsze rekomendują zgłoszenie się po kartę i nalepkę informacyjną do autoryzowanych punktów akcji. Tymi miałyby być np. punkty serwisowe, czy salony samochodowe u dealerów odpowiednich marek.
Gdzie zatem w Elblągu możemy się udać po kartę lub chociaż, nalepkę informacyjną? Tu zaczynają się przysłowiowe "schody". Czytelnicy w e-mailach do naszej redakcji wskazują, że żaden salon samochodowy w Elblągu nie jest zainteresowany wydawaniem nalepek informujących o tym, że w danym aucie znajduje się taka karta. Wykonaliśmy w tej sprawie kilka telefonów. Informacje potwierdziły się. W niektórych salonach owszem, kierownicy serwisów zastanawiają się nad wprowadzeniem takiej dystrybucji, ale na chwile obecną nie potrafią określić, czy powyższe rzeczywiście dojdzie do skutku. Niektórzy wskazują, że dana marka jak na razie czegoś takiego w swojej gamie sprzedaży nie ma, inni - że wszystkie materiały dodatkowe do samochodu wprowadza dany importer: książki serwisowe, czy materiały informacyjne na temat bezpieczeństwa pojazdu.
Najbliższy punkt dystrybucji kart i nalepek dla elblążan znajduje się więc... w Gdańsku. Problem potwierdza Związek Dealerów Samochodów w Warszawie - Rzeczywiście w Elblągu nie ma takiego punktu - słyszymy w rozmowie telefonicznej - My wysyłamy co tydzień Biuletyn, w którym jest zawarta informacja z prośbą o zgłaszanie się do akcji wydawania nalepek kart ratowniczych pojazdów. Ale to trafia tylko i wyłącznie do naszych członków. A tak się składa, że z Elbląga nikogo tam nie mamy - podają.
A tak naprawdę każdy, kto jest związany z branżą motoryzacyjną ma prawo zgłosić się do akcji "karty ratownicze".
W tej sprawie rozmawialiśmy też z elbląską strażą pożarną, która już wcześniej wykazała zainteresowanie i chęć przyłączenia się do akcji. Oficer prasowy KM PSP w Elblągu, st. kpt. Przemysław Siagło wskazuje, że w tej sprawie miały zostać podjęte odpowiednie kroki - Poparcie przez nas tej akcji spowodowały reakcję Komendy Wojewódzkiej w Olsztynie. Wiem, że na ten temat miało zostać zorganizowane spotkanie i ktoś musi podjąć decyzję co do tego, gdzie w tej sprawie PSP ma się znaleźć - dodaje.
W Związku Dealerów Samochodów powiedziano nam również, że jeśli jest zainteresowanie tą formą akcji ze strony elbląskiej straży pożarnej, najlepiej, żeby zgłosili się oni do Komendy Głównej Straży Pożarnej w Warszawie - Wszystkie oddziały straży pożarnej zostały skierowane przez nas na ten adres - słyszymy w rozmowie telefonicznej.
kolejny wymysl cwaniakow jak zarobic jeseli jest powazny wypadek pezyjezdza straz i tna nozycami samochod zeby ratowac ludzi i tyle w temacie ciekawe co jeszcze kombinatorzy jak oskubac kierowcow wymysla
kartę można sobie samemu wydrukować, ale są w nich nie ścisłości, znalazłem w dwóch marka pojazdów błędy oraz zbyt mocne ujednolicenie generacji aut, np Nissan Almera N16 i N15, BMW serii 7 E32 ma błąd. brakuje wielu marek aut, np. Daewoo (te auta są wyposażone w poduszki, FSO (sprężyny gazowe) itp. Wiele aut posiada karty 2-stronne z zaznaczonymi punktami cięcia karoserii, a wiele nie - tylko elementy typu poduchy. moduły, sprężyny gazowe. Wiele kart jest niedostępnych w języku polskim.
Nawet jeśli będziesz miał wydrukowana kartę ze strony internetowej nie posiadasz naklejki na szybie dzięki której straż będzie wiedziała, że posiadasz w aucie wydrukowaną "kartę Ratowniczą"! Sam udałem się przy okazji do salonu samochodowego w Gdańsku, kartę wraz z naklejką otrzymałem "od ręki".
Produceńci pojazdow powinni umieszczać takie informacje , a nie własciciel pojazdu , a może jeszcze ekspert , który szuka lekkiego grosza , bo w naszm kraju jest wszystko możliwe ,