Z pozoru zwykła kartka papieru, ale wożona w samochodzie pozwala często skrócić czas akcji ratowniczej o 1/3 i o kilka, decydujących minut. Mowa o tzw. karcie ratowniczej pojazdu, o której już zrobiło sie głośno w kraju, a to za sprawą strażaków, którzy zachęcają do jej używania. Akcję popierają także elbląscy pożarnicy.
Każdego roku na polskich drogach prowadzi się tysiące akcji ratowniczych, które są skutkiem wypadków, do jakich dochodzi na krajowych drogach. Często o ludzkim życiu decydują wtedy minuty. Tymczasem jednak karoserie samochodów posiadają wzmocnienia, systemy zabezpieczeń, przewody, czy poduszki powietrzne, które są bardzo różnie umiejscowione. Wydobycie człowieka z takiego pojazdu w trakcie akcji ratunkowej bywa więc nie lada sztuką.
Dlatego, aby przyspieszyć te czynności ratownikom i strażakom opracowano europejski system „Karta ratownicza pojazdu” - Jest to kartka formatu A4, na której znajdują się najważniejsze - z punktu widzenia strażaków-ratowników - informacje na temat konstrukcji pojazdu - opowiada st. kpt. Przemysław Siagło, oficer prasowy elbląskiej KM PSP w Elblągu. - Przedstawia się ją w formie czytelnego schematu. W krajach Unii Europejskiej wykorzystywana jest ujednolicona forma karty, którą do pojazdu dołączają producenci.
Karty ratownicze pojazdu przyjęły się bardzo dobrze w Niemczech i Portugalii. Już mówi się o nich, że są swoistą polisą na życie. Może ją posiadać każdy. Jest dołączona do nowych samochodów, można też poprosic o jej wydanie np. w serwisie - Zaznacza się na niej m.in. wzmocnienia karoserii, wzmocnienia drzwi, umiejscowienie akumulatora, rozmieszczenie poduszek bezpieczeństwa, gazowych napinaczy pasów - tłumaczy Przemysław Siagło. - Kartę umieszcza się za osłoną przeciwsłoneczną kierowcy, bo tam też będą jej szukali ratownicy. O tym, że w pojeździe znajduje się przedmiotowa karta, strażaków informuje nalepka na szybie przedniej, umieszczona w dolnym rogu od strony kierowcy.
Ze statystyk wynika, że od początku 2014 roku do 2 lutego br. elbląscy strażacy interweniowali 143 razy, w tym 75 razy wyjeżdżali do zdarzeń określanych jako miejscowe zagrożenia (dla porównania - do pożarów wyjeżdżano 61 razy). 31 stycznia straż pożarna interweniowała na ul. Grunwaldzkiej, gdzie kolizji uległy dwa samochody osobowe; trzy osoby, które odniosły wtedy rany zostały zabrane do szpitala. W działaniach udział brały dwa zastępy Z JRG 1 (10 osób). 4 lutego w Zielonce Pasłęckiej (węzeł Marzewo, droga S7), samochód osobowy marki Opel Astra wjechał w barierę ochronną. Jedna osoba została poszkodowana i zabrana do szpitala. W działaniach udział brały 2 zastępy z JRG Pasłęk (8 osób).
Karta umieszczona na szybie pojazdu na pewno ułatwiłaby pracę strażakom-ratownikom - Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że na naszych drogach poruszają się setki modeli samochodów i trudno znać konstrukcję wszystkich - mówi kpt. Siagło. - Spotkałem się z opiniami, że czas działań ratowniczych, dzięki właściwej informacji, może być skrócony nawet o połowę. Jednak nie o czas działań tu przecież chodzi, tylko o jak najszybszą pomoc poszkodowanym, stąd wniosek, że karta może uratować komuś życie.
Strażacy w całej Polsce zachęcają do używania karty ratowniczej pojazdu. Także pożarnicy z Elbląga zdecydowanie popierają tę akcję. - Życzymy jednak wszystkim, aby nie było konieczności do wykorzystywania informacji z karty w czasie rzeczywistych działań - dodaje Przemysław Siagło.
Uwaga: wzory kart ratowniczych do wglądu i pobrania znajdują się na stronie www.kartyratownicze.pl
Wtorek, 26.11.2024, Imieniny: Katarzyna, Erazm, Klemens
Nie masz konta?
Zarejestruj się »
A czy strażacy nie mogą się nauczyć gdzie ciąć w samochodzie? Ile rodzajów samochodów mają do opanowania? "setki modeli samochodów i trudno znać konstrukcję wszystkich" - tablet i wgrać instrukcję wszystkich modeli, a przy zgłoszeniu pytać jakie samochody są poszkodowane w wypadku, a podczas jazdy sprawdzić instrukcję.
artykuł niepełny, bo nadal nie wiem skad mialbym taką karte wytrzasnąć???
google
www.kartyratownicze.pl
"Jest dołączona do nowych samochodów, można też poprosic o jej wydanie np. w serwisie" elblążanin/patriota masz napisane
z logiki wynika że takie rzeczy powinny mieć służby ratownicze np w tablecie ,laptopie.Jak dostęp do takiej karty w rozbitym aucie będzie zablokowany to co nie ratujemy bo nie wiemy jak, no i zawsze można winić kierowce bo mógł włożyć kartkę w inne miejsce.
Osoby zglaszajace wypadek nie sa zazwyczaj w stanie podac ilosci poszkodowanych, a z pewnoscia podadza rocznik, marke i model a na dodatek wersje wyposazenia pojazdu. Ludzie myslcie tymi swoimi zlasowanymi mózgami
@xxx - nie, strażacy nie mogą się nauczyć wszystkich konstrukcji samochodów, bo oni są strażakami, a nie mechanikami samochodowymi. Poza tym - dla strażaka żaden problem stłuc szybę przy kierowcy i wyciągnąć tą kartę z osłony przeciwsłonecznej; jest szybciej niż szukanie odpowiedniego modelu w tablecie. Poza tym czasem szyby są już potłuczone z racji wypadku/kolizji. Dla mnie bardzo pożyteczny artykuł. Nie mam jeszcze samochodu, ale jak będę miał zamiar kupić, to sobie sprawię taką kartę jeśli takowej auto nie będzie posiadać.
zgadzam sie z przedmówcą, dobra sprawa. kazde auto powinno mieć, warto sobie sprawić taka karte
W artykule nie ma jeszcze jednej dość istotnej rzeczy. Na tej stronie kartyratownicze.pl są zamieszczone karty głównie do samochodów wyprodukowanych po 2000 r. Z wcześniejszych lat produkcji też się znajdą, ale tylko niektóre modele najpopularniejszych marek. Do tego nie ma tam listy wszystkich marek samochodów. Nie ma np. Daewoo, Mini, Rover-a, a aut tych marek też jest dość dużo. Przede wszystkim dziwi mnie brak Mini, bo one produkowane są przecież cały czas - chyba, że pod inną już marką.