W 69. rocznicę zdobycia Elbląga przez Sowietów w ciszy i bez patosu delegacja żołnierzy, radnych Rady Miejskiej oraz senator Platformy Obywatelskiej Witold Gintowt-Dziewałtowski, złożyli pod pomnikiem Żołnierzy Armii Czerwonej kwiaty i znicze. Mimo, że od lat data 10 lutego wzbudza wiele kontrowersji, bo najpierw mówiło się o wyzwoleniu Elbląga, dziś o jego zdobyciu, ci którzy rokrocznie przybywają pod pomnik mówią, że wszyscy żołnierze walczący na frontach II wojny światowej wobec śmierci byli równi.
Dziś, 10 lutego, pod pomnikiem z czerwoną gwiazdą posterunek honorowy dla upamiętnienia 69. rocznicy zdobycia miasta przez Armię Radziecką, wystawił 2. dywizjon 15. Pułku Przeciwlotniczego w Gołdapi.
Przez wiele lat rocznica ta trwała w historii Polski, jako data wyzwolenia Elbląga. Dziś mówimy o zdobyciu miasta. Radny Henryk Horbaczewski (SLD), który jako przedstawiciel elbląskiej lewicy zapalił dzisiaj znicz pod pomnikiem poległych radzieckich żołnierzy wskazuje, że tę datę możemy traktować dwojako; możemy mówić zarówno o zdobyciu, jak i wyzwoleniu Elbląga – I jedno i drugie określenie jest uprawnione. W 1945 roku Elbląg był zdobywany przez żołnierzy Armii Czerwonej – i to jest fakt, którego nikt nie kwestionuje i nie próbuje mu zaprzeczyć – tłumaczy radny. - Wyzwolenie miasta możemy traktować w tym sensie, że Rzeczpospolita i naród polski utracili Elbląg w 1772 roku i od tego czasu do momentu zdobycia miasta przez Armię Radziecką był on we władaniu Prus. I w tym sensie było to wyzwolenie Elbląga spod pruskiego panowania. Od tego momentu rozpoczęło się też przywracanie Elbląga Rzeczpospolitej – niestety bez naszego większego udziału, decyzją głównie zwycięskich w II wojnie światowej, mocarstw: Anglii, Francji, Stanów Zjednoczonych i ZSRR.
Byli też i tacy, którzy żołnierskim obowiązkiem przyszli oddać hołd tym, którzy ginęli za nie swoją sprawę – I wyzwolenie i zdobycie Elbląga to pojęcia, które będą miały zastosowanie w historii naszego miasta – mówi radny Ryszard Klim. - Byleby nie podkładać pod to negatywnych skojarzeń, bo temat rozrasta się i jednoznaczną odpowiedź trudno uzyskać. Pamiętajmy, że historia mówi o okresie bardzo dobrym dla Elbląga – wtedy, gdy trwał przy Koronie. O zdobyciu miasta powiemy także w kontekście I rozbioru i przynależności Elbląga przez stulecia do Prus - kontynuuje radny. - Jednak dla nas najważniejszym teraz powinno być to, że wspólnie jesteśmy i trwamy w Elblągu – nasi rodzice, którzy przyjeżdżali tu, na tzw. ziemie odzyskane w 1946 roku, przyjeżdżali do miasta, które wróciło do Polski – i tak to traktowali, umacniając tu ducha pionierskiej polskości; ja chciałbym, żeby nadal było to kultywowane.
W lutym 1945 r. Kiedy w Elblągu trwały walki, w Jałcie dopiero ustalano nowy podział Europy po wojnie. W momencie wejścia wojsk sowieckich do Elbląga, nikt jeszcze nie wiedział, czy nasze miasto znajdzie się w granicach Polski. Może więc dzień 10 lutego 1945 r. powinniśmy rozumieć nie jako datę zdobycia, czy wyzwolenia miasta, lecz jako tę, która umożliwiła ponowne przyłączenie Elbląga do Polski?
Dziś, 10 lutego, pod pomnikiem z czerwoną gwiazdą posterunek honorowy dla upamiętnienia 69. rocznicy zdobycia miasta przez Armię Radziecką, wystawił 2. dywizjon 15. Pułku Przeciwlotniczego w Gołdapi.
Przez wiele lat rocznica ta trwała w historii Polski, jako data wyzwolenia Elbląga. Dziś mówimy o zdobyciu miasta. Radny Henryk Horbaczewski (SLD), który jako przedstawiciel elbląskiej lewicy zapalił dzisiaj znicz pod pomnikiem poległych radzieckich żołnierzy wskazuje, że tę datę możemy traktować dwojako; możemy mówić zarówno o zdobyciu, jak i wyzwoleniu Elbląga – I jedno i drugie określenie jest uprawnione. W 1945 roku Elbląg był zdobywany przez żołnierzy Armii Czerwonej – i to jest fakt, którego nikt nie kwestionuje i nie próbuje mu zaprzeczyć – tłumaczy radny. - Wyzwolenie miasta możemy traktować w tym sensie, że Rzeczpospolita i naród polski utracili Elbląg w 1772 roku i od tego czasu do momentu zdobycia miasta przez Armię Radziecką był on we władaniu Prus. I w tym sensie było to wyzwolenie Elbląga spod pruskiego panowania. Od tego momentu rozpoczęło się też przywracanie Elbląga Rzeczpospolitej – niestety bez naszego większego udziału, decyzją głównie zwycięskich w II wojnie światowej, mocarstw: Anglii, Francji, Stanów Zjednoczonych i ZSRR.
Byli też i tacy, którzy żołnierskim obowiązkiem przyszli oddać hołd tym, którzy ginęli za nie swoją sprawę – I wyzwolenie i zdobycie Elbląga to pojęcia, które będą miały zastosowanie w historii naszego miasta – mówi radny Ryszard Klim. - Byleby nie podkładać pod to negatywnych skojarzeń, bo temat rozrasta się i jednoznaczną odpowiedź trudno uzyskać. Pamiętajmy, że historia mówi o okresie bardzo dobrym dla Elbląga – wtedy, gdy trwał przy Koronie. O zdobyciu miasta powiemy także w kontekście I rozbioru i przynależności Elbląga przez stulecia do Prus - kontynuuje radny. - Jednak dla nas najważniejszym teraz powinno być to, że wspólnie jesteśmy i trwamy w Elblągu – nasi rodzice, którzy przyjeżdżali tu, na tzw. ziemie odzyskane w 1946 roku, przyjeżdżali do miasta, które wróciło do Polski – i tak to traktowali, umacniając tu ducha pionierskiej polskości; ja chciałbym, żeby nadal było to kultywowane.
W lutym 1945 r. Kiedy w Elblągu trwały walki, w Jałcie dopiero ustalano nowy podział Europy po wojnie. W momencie wejścia wojsk sowieckich do Elbląga, nikt jeszcze nie wiedział, czy nasze miasto znajdzie się w granicach Polski. Może więc dzień 10 lutego 1945 r. powinniśmy rozumieć nie jako datę zdobycia, czy wyzwolenia miasta, lecz jako tę, która umożliwiła ponowne przyłączenie Elbląga do Polski?
Armia czerwona = wehrmacht, to hołota i to hołota. Gdyby Hitler nie zaatakował Stalina w 1941 to do końca wojny byli by po jednej stronie i to tej przegranej.
Jak to... powrót Elbląga do Polski?? Przecież to zawsze było niemieckie miasto, czasem sprzyjało Polsce, ale zawsze było niemieckie, większość mieszkanców to byli Niemcy. Oczywiscie byli tu też Holendrzy, troche Anglików no i trochę Polaków.. Jak się patrzy na stare zdjęcia, to trzeba przyznać, że było to naprawdę piękne miasto.. no własnie.. BYŁO... Obecnie nie jest źle, ale dobrze też nie jest, szkoda...
@elblazanin. Nic dodac, nic ujac... @nicolas .Gdyby Churchill zgodzil sie w 1941 na pokoj z Hitlerem, to wojna by sie juz w tym roku skonczyla.Gdyby amerykanskie koncerny i banki nie finansowaly Hitlera i nie dostarczaly potrzebnych do wojny materialow, to by w ogole zadnej wojny nie bylo.
10 lutego 1940 r. władze sowieckie przeprowadziły pierwszą z czterech masowych deportacji obywateli polskich, w czasie której według danych NKWD do północnych obwodów Rosji i na zachodnią Syberię wywieziono "N.K.W.D. wpadli jak wilki z naganami i sztyletami do naszego domu, zaczęli niszczyć obrazy święte, łamali meble, wyzywać nas od polskich burżuij. Ojca z oka nie spuszczali wciąsz pytali się o broń, której tatuś nie miał, więc poczęli wyrywać deski z podłogi, wyżucać ubranie z szaf, łamać łóżka. Po godzinnym zniszczeniu naszego domu kazano nam zbierać się przyczym wolno nam było zabrać trochę odzierzy i tylko 5 kg mąki, choć wywieziono nas 5 cioro. Jak więźni pod naganem wprowadzono nas na sanie i powieziono przez miasto jako pośmiewisko do stacji"około 140 tys. ludzi. Warunki panujące w czasie transportu były przerażające, ludzie umierali z zimna, głodu i wyczerpania.
Biedni radni, nie wiedzą już co plotą.
dzień zniszczenia, grabieży, wszystkiego co najgorsze dla Elbląga i elblążan. Jeszcze cała prawda o Armii Radzieckiej z tych terenów nie jest znana , ale pomału niektórzy zaczynają o tym mówić ( jak pewien rzeżbiarz z Gdańska).
Olu Elbląg to POLSKIE MIASTO które nie "wróciło do macierzy po rozbiorach !
ciekawe czy w walkach o Elbląg ginęli ci obywatele CCCP, którzy 10 lutego 1940 roku uczestniczyli w wywózkach Polaków z Kresów, ci co pakowali do bydlęcych wagonów małe dzieci razem z matkami, wiedząc, że ich mężowie siedzą w,obozach jenickich , bo jesli ginęli to spotkała ich kara za niesłychane skur...... i nikt ich nie żałuje,
sługusy Rosji z politycznego nadania czczą morderców Prawdziwych Polaków którzy zginęli za Polskę zamordowani to m.in. Danuta Siedzikówna. gen. Nil to tylko postacie uchwycone w filmach po zarazie komunizmu. "Żołnierze wyklęci. Polskie powojenne podziemie antykomunistyczne – antykomunistyczny, niepodległościowy ruch partyzancki, stawiający opór sowietyzacji Polski i podporządkowania jej ZSRR, toczący walkę ze służbami bezpieczeństwa ZSRR i podporządkowanymi im służbami w Polsce."To tylko p[ierwsze zdanie z encyklopedii
Wobec śmierci wszyscy są równi - miarą człowieczeństwa jet to, jak my się wobec niej potrafimy odnaleźć. Jestem dumna z tych, którzy przyszli dziś pod pomnik i pamiętają o wszystkich, którzy, niezależnie od intencji, pomogli w tym,że Elbląg jest w Polsce. Na tym polega człowieczeństwo.