W zeszłym tygodniu na specjalnie zorganizowanym spotkaniu dla mieszkańców naszego miasta przedstawiciele Zarządu Komunikacji Miejskiej w Elblągu władze miasta i elbląscy urzędnicy przedstawili wizję tego, jak będzie wyglądała komunikacja miejska w naszym mieście po 2013 roku. Pytanie nie zostało postawione przypadkowo, gdyż obecnie elbląski ZKM rozpoczął przygotowania do przeprowadzenia przetargu na obsługę linii autobusowych w latach 2014 – 2020. Elblążanie mieli wtedy okazję wyrazić swój punkt widzenia w sprawach przyszłości środków miejskiej komunikacji, a przy okazji usłyszeć dlaczego nie warto w mieście wypuszczać na trasy pojazdów klimatyzowanych i pojazdów elektrycznych, które są przy okazji ekologiczne. Te ostatnie jednak to już żadne novum w innych miastach Polski. Większość samorządów jednak nie chce ich na swoim drogach i ulicach. Powód zawsze jest taki sam - pieniądze.
Jednym z postulatów wysuniętych na zeszłotygodniowym spotkaniu w sprawie przyszłości elbląskiej komunikacji miejskiej był ten, o zwiększeniu ilości pojazdów ekologicznych w naszym mieście i zwrotu kosztów za ich eksploatację – Zgodnie ze standardami przedstawionymi w prezentacji, muszę kupić 11 autobusów - wyjaśniał wtedy, odpowiadając na powyższy postulat Władysław Brachun, prezes PKS, jednego z czterech przewoźników jeżdżących obecnie w Elblągu. - Nie chciałbym zaopatrywać się w pojazdy hybrydowe, to dodatkowy wydatek. Elbląg nie jest miastem dużym i nie jest to nam potrzebne, więc wykluczam taki zakup. Chyba, że otrzymalibyśmy na to dofinansowanie z Ministerstwa Ochrony Środowiska – zaznaczał.
Samorząd może w tej kwestii wiele
Roszczenie pretensji do samych przewoźników byłoby tu jednak spojrzeniem jednostronnym na cały problem, choć dziwi fakt, że żadnemu z nich nie chce się, lub być może nie opłaca złożyć wniosku o dofinansowanie na zakup nowoczesnych, ekologicznych autobusów. Te bowiem są rzeczywiście bardzo drogie. Wprawdzie elektrycznych pojazdów na naszych drogach wciąż jest mało, ale miasta zaczynają już dostrzegać ich plusy. Jak? Obniżając podatek od środków transportu próbują skłonić firmy i innych posiadaczy dużych pojazdów: busów, autobusów czy ciężarówek, do ekologii.
W tej kwestii samorząd mógłby zrobić naprawdę wiele. W przypadku pojazdów np. od 3,5 do 5,5 tony, ich właściciele zobowiązani są do opłacenia w gminach podatku od środków transportu, który w Elblągu wynosi obecnie 733 zł, a który mógłby być niższy, jeśli tylko ich przewoźnicy dysponowaliby pojazdami o napędzie elektrycznym lub hybrydowym. Dzięki temu podatek mógłby ulec obniżeniu nawet o 40%.
Oczywiście powyższe zależy w dużej mierze od tego, jak do kwestii obniżenia podatków podejdzie samorząd danego miasta. W tym jednak przypadku Elbląg, w którym podatki w nowym roku podskoczyły mocno w górę zostaje daleko w tyle. Trudno bowiem wierzyć, że samorząd zrezygnuje z lukratywnych wpływów z lokalnych podatków gdy dziura w budżecie naszego miasta jest tak duża.
W kwestii obniżenia podatków od środków transportu dla samochodów i pojazdów z silnikami ekologicznymi poruszających się po Elblągu mówiło się wiele jeszcze w zeszłym roku. Na wrześniowej sesji Rady Miejskiej, Janusz Nowak (klub radnych SLD) proponował małą rewolucję, co do nowej uchwały o ustaleniu tej stawki podatkowej - Prosiłbym o udzielenie 30% ulgi podatkowej dla posiadaczy samochodów, które spełniają normy ekologiczne Euro 4, 5 i 6 – mówił wtedy radny Nowak – Podobnie dla samochodów wyposażonych w gaz ziemny, tu proponowałbym stawkę zerową lub symboliczną – argumentował radny. Przypomnijmy, ze w Elblągu obecnie wiele autobusów napędzanych jest gazem ziemnym.
Powyższe propozycje byłyby dużym wyłomem w ekonomii na rzecz szeroko rozumianej ochrony środowiska i pierwszym krokiem do obniżenia tych podatków w ogóle. Taka ulga zachęciłaby również elbląskich kierowców do montowania ekologicznych instalacji w swoich samochodach. Tę propozycję klub radnych SLD miał przygotować na sesje październikową. I na tym na razie stanęło. Trochę szkoda, gdyż podobne rozwiązania, jak zaproponował elbląski radny wprowadził już np. Kraków i Warszawa. W stolicy podatek taki dla samochodów i pojazdów z ekologicznymi silnikami wynosi obecnie 324 zł.
Niższe stawki lub zwolnienia z podatków lokalnych to tylko jedna z możliwych zachęt dla osób lub firm, które decydują się na pojazd na prąd. Inne - preferowane w większości krajów UE zachęty - to: zerowa stawka VAT, różnej wysokości refundacje, a także zwolnienie z opłat drogowych i parkingowych. Na razie takich ulg nasze ministerstwo finansów jednak nie planuje.
Inteligencja miast zależy od samorządu
W grudniu prezydent Nowaczyk informował o tym, że Elbląg rozpoczyna grę o unijne rozdanie z budżetu UE na lata 2014-2020. Programy, w których Elbląg mógłby skorzystać z dofinansowań na nowe inwestycje, to m.in Nowy Program Operacyjny Rozwój Cyfrowy Polski, w ramach którego ekipa Grzegorza Nowaczyka chce przygotować zintegrowany system informacji transportu publicznego oraz nadzoru nad ruchem drogowym, w ramach projektu Smart City. A czyż jednym z elementów inteligentnego miasta nie będą z pewnością pojazdy elektryczne? Inteligentne miasto to rozwój transportu miejskiego, który coraz bardziej skłania się ku możliwościom eksploatacji pojazdów napędzanych silnikami elektrycznymi. To również nowoczesne systemy, pozwalające zarządzać miejskim transportem, dzięki czemu możliwa jest jego optymalizacja i zmniejszenie kosztów związanych z jego funkcjonowaniem.
Zastanawia kwestia czemu nasz elbląski samorząd, z którego przykład bierze - według słów pana prezydenta - wiele gmin polskich, nie zwróci uwagi na to, co robią ich koledzy samorządowcy zza miedzy? Czy przysnęli może radni, którzy wprawdzie błysnęli w zeszłym roku świetnym pomysłem, ale do tej pory niczego w powyższej kwestii się nie robi. Dlaczego mamy być gorsi od innych miast Polski? Bo argument o tym, ze Elbląg jest małym miastem i de facto – komunikacja na najwyższym poziomie mu się nie należy, począwszy od klimatyzowanych pojazdów, przez czystość w samych autobusach, a skończywszy na ekologicznych silnikach, nie trafia już chyba do nikogo.
Rozwój inteligentnych miast zależy w dużej mierze od samorządów i roli, jaką chcą one odgrywać w rozwoju nowoczesnej infrastruktury i wdrażaniu specjalistycznych rozwiązań. Dokąd w tej kwestii zmierza Elbląg?
Ciągle mowa TYL:KO o autobusach w Elblągu ,a co z tramwajami?Sprzedane "ogórki" do Olsztyna?
Ciebie Alojzy sprzedamy do Olsztyna, będziemy mieli spokój. Będziesz tam robił za błazna.
Kupmy po prostu białoruskie MAZy, wspaniale pojazdy....Ma super ekologiczny silnik, klimatyzację i nie wiem co tam jeszcze...wspanialy, wspanialy pojazd...
nowe bus do Góra Chrobrego ... nie musi tramwaj .
Jechałam dziś 17 ,trwa dyskusja o klimatyzacji itd. a, codzienność jest taka że brud,brud,brud i jeszcze raz brud do siedzeń można się przykleić i naprawdę nie przesadzam ,mam nadzieję że zanim podrożeją bilety to może ktoś zadecyduje aby wyczyścić siedzenia ,które nie były czyszczone od nowego a,niestety od czasu do czasu jest taka konieczność,takiego brudu to jeszcze nie widziałam,a dużo widziałam....numer z tyłu tego brudasa 037.
DOSYĆ :brudnych,śmierdzących i zacofanych technicznie pojazdów.JEST 2013 rok zapomnieli o tym rządzący i prezesi firm komunikacyjnych.Popatrzcie na miasta podobnej wielkości co Elbląg i na ich komunikacje to Elbląska jest TRAGICZNA.WSTYD.
- BO POWINNA BYĆ JEDNA FIRMA A KONKRETNA Z JEDNYM DYREKTOREM SEKRETARKĄ I KSIĘGOWĄ - A NIE CZTERY DZIADOSTWA Z KLAMOTAMI ...
Kupiliby autobusy z napędem hybrydowym, to byłby krzyk, dlaczego one takie drogie w serwisowaniu. W Polsce pojazd elektryczny nie jest ekologiczny, u nas energię elektryczną pozyskujemy głównie ze spalania węgla i co roku nie mieścimy się w unijnych normach emisji CO2. "Ekologia" strasznie modny temat, ale trzeba zacząć od ekologicznych elektrowni.
Nie ma inteligentnych miast, nie ma inteligentnych autobusów, nie ma też inteligentnych telafonów ani komputerów są tylko inteligentni ludzie, a oni wiedzą że liczy się rachunek ekonomiczny i zdrowy rozsądek. Niestety inteligentni ludzie w Polscę to mniejszość bezwzględnie tępiona i eliminowana z życia publicznego przez niewolniczych wolskich chamów. USA Chiny Rosja Australia korzystali i korzystają z dobrodziejstw węgla kamiennego tylko wolski kretyn zniszczył swoją pozycję międzynarodową i swoje górnictwo
Nowoczesny wolski cham zainwestował w super ekologiczne i super ekonomiczne "Dymlajnery" a teraz rzadkie g.... mu po łydkach spływa