Komunikacja miejska w Elblągu wymaga zmian – tak uważa wielu elblążan, a także prezydent miasta. Aktualnie trwają konsultacje społeczne w tej sprawie. Innego zdania jest dyrektor Zarządu Komunikacji Miejskiej?
Zmiany nie zostały przyjęte aż tak źle, jak się wydawało. Owszem, są grupy, którym to nie pasuje, dla których to nie działa. Reagujemy na wszystkie wnioski dotyczące przesiadek. Jeśli mamy wniosek, że jest gdzieś niekomfortowa takie rzeczy robimy. Tu nie ma problemu. Natomiast drastyczna zmiana tras jest po prostu trudna. Ludziom najlepiej pasuje, jak wiedzą, co, gdzie, jedzie, jak to działa. Każda zmiana powoduje, że będą głosy niezadowolenia. Jestem głęboko przekonany, że przywrócenie starego rozkładu jazdy dla wielu osób byłoby dobre, ale jest też grupa, która już przywykła do nowych rozwiązań
- mówił Artur Bartnik, dyrektor ZKM w Elblągu dziś (28 października) podczas komisji gospodarki i klimatu Rady Miejskiej w Elblągu.
Przypomnijmy. Mowa o rewolucji w funkcjonowaniu komunikacji miejskiej z 2021 roku. Wprowadzono wtedy nową numerację i trasy autobusów, a także zmniejszono liczbę kursów. Część elblążan do dziś krytykuje te rozwiązania. Aktualnie trwają konsultacje społeczne w tej sprawie, których efektem mają być zmiany w kursowaniu autobusów i tramwajów - to jedna z obietnic prezydent Michał Missana z kampanii wyborczej. W pierwszym etapie konsultacji swoje propozycje zgłosiło ponad 3,1 tys. elblążan. Przyszłość komunikacji miejskiej w Elblągu była też jednym z tematów poniedziałkowej komisji. Zdanie dyrektora zaskoczyło niektórych radnych.
Uderza mnie, jak bardzo różne jest doświadczenie mieszkańców, również moje własne - sama korzystam z komunikacji miejskiej - od tego, co padło dziś na sali. Jest to kontrast
- mówiła Karolina Śluz, radna KO.
- Panie dyrektorze, też nie mogę się zgodzić z tym, co pan powiedział. Do tej pory nie spotkałem się z ani jedną pozytywną opinią na ten temat, a był on clou ostatniej kampanii wyborczej - dodał Sebastian Czyżyk-Skoczyk, radny PiS.
Konsultacje rozbudziły nadzieje wielu elblążan na zmianę tras i rozkładów jazdy. W najbliższym czasie ich wprowadzenie może być jednak częściowo ograniczone przez umowy z przewoźnikami, którzy aktualnie obsługują linie autobusowe w mieście. Będą one obowiązywały do 2027 roku. Jak dodał dyrektor ZKM, umowy zakładają możliwość zwiększenia, lub zmniejszenia przewozów w ciągu roku o 10 proc.
Łącznie mamy ok. 2 mln wozokilometrów, możemy więc zwiększyć tę liczbę o 200 tys. wozokilometrów. Gdybym z dnia na dzień ogłosił, że zwiększam to o połowę, ktoś, kto przegrał (przetarg na obsługę linii autobusowych - przyp. red.) podałby mnie do sądu, mówiąc: „Gdybym wiedział, że pan zwiększy o połowę, zaproponowałbym inną stawkę”
- podkreślił Artur Bartnik.
Ostateczne wyniki konsultacji nie są jeszcze znane. Dyrektor ZKM wyjaśnia jednak, że zna część propozycji zmian zgłaszanych przez elblążan. - Najczęstsze wnioski dotyczą poprawy taboru tramwajowego. Podpisujemy się pod tym. Bez dodatkowych środków unijnych, z których Elbląg dopiero teraz może skorzystać, nie było jednak mowy o zakupie nowego taboru (miasto niedawno ogłosiło przetarg na zakup 10 wagonów - przyp. red.). Koszt jednego wagonu to jest między 7 a 8 mln zł. Drugim postulatem jest przywrócenie długich linii autobusowych, umożliwiających dotarcie do celu bez przesiadek. Kolejna sprawa podnoszona w konsultacjach to zwiększenie częstotliwości kursów na niektórych liniach, szczególnie poza szczytem. Osoby starsze, które najczęściej się wypowiadają w tej kwestii, w godzinach szczytu z komunikacji nie korzystają, bo uaktywniają się po godz. 10, 11, kiedy rzeczywiście czasem trzeba czekać 40-50 minut na kurs - dodał.
Raczej nie ulega wątpliwości, że zmiany w komunikacji miejskiej będą wiązały się z dodatkowymi wydatkami z budżetu. ZKM wstępnie oszacował koszt wprowadzenia niektórych propozycji. W przyszłym roku mogłoby to być zwiększenie liczby kursów autobusów i tramwajów - głównie linii nr 4. Na ten cel należałoby przeznaczyć dodatkowe 2 mln zł. Przypomnijmy. Obecny koszt utrzymania komunikacji miejskiej w Elblągu to 41 mln zł rocznie. Z tego ok. 11 mln zł pochodzi ze sprzedaży biletów, a pozostałe 32,8 mln zł dokłada miasto.
Chcę zapewnić państwa, że po to są konsultacje społeczne robione, żebyśmy mieli wyniki, czego ludzie oczekują - na to stawia prezydent. Jeżeli będzie trzeba zmienić organizację ruchu, to po prostu to zrobimy. Zależy nam też na tym, aby zorganizować to w sposób zachęcający ludzi do korzystania z komunikacji publicznej, żeby było często i wygodnie. Zobaczymy, jakie będą oczekiwania, zapewne nie zrobimy tego od razu, ale postawimy sobie cel, który będziemy chcieli zrealizować
- zapewniała Katarzyna Wiśniewska, wiceprezydent Elbląga.
Jaka jest komunikacja miejska w Elblągu zdaniem Czytelników info.elblag.pl? Wymaga dużych zmian czy kosmetycznych poprawek? Piszcie w komentarzach.
Dyrektor ZKM jest oderwany od rzeczywistosci,bo do pracy jeżdzi samochodem.
Moim zdaniem cześć ze zmian mogłaby być inaczej, lepiej zaplanowana np żeby tramwaje kursowaly częściej albo żeby było więcej autobusów do Dąbrowy czy żeby 13 częściej jeździła, ale np podoba mi się co zrobili z 15, moim zdaniem 22 też jest spoko
Mnie tam odpowiada 12 - jest czym do roboty dojechać na zulawska
16 najlepsza linia!!! Więcej kursów!
Zorganizować linie tramwajową okrężną Ogólna - Dąbka - Królewiecka - 1Maja - 12 Lutego - Ogólna.
Dla mnie najlepsza 22 , to miał być pewno miejski wycieczkowiec,kanapki, termos i jazda-:)))
Z Rawskiej, łeczyckiej na starówkę dojechać z przesiadkami , jaja jakieś
Jak pisałem wcześniej,mala kosmetyka i na tym koniec, wielkie konsultacje, kiełbasa wyborcza haha
Swoje pytanie kieruję do Pana Wójta Gminy Gronowo Elbląskie - co z linią nr 12 do Jegłownika? Wiele osób czeka!
Z rawskiej i leczyckiej masz na starówkę 15 której wcześniej nie było w takiej trasie