Sezon grillowy dopiero się rozpoczyna, a już niektórzy imprezowicze zdążyli poddenerwować swoich sąsiadów. Czy jest skuteczny sposób na tych, którzy nie liczą się z innymi?
W Polsce przepisy prawne nie zakazują rozpalania grilla na balkonie, w domowym ogródku, czy też na działce. Niezależnie od miejsca, osoby urządzające grilla muszą liczyć się z prawami osób trzecich.
- W miniony weekend sąsiad urządził grilla – opowiada 28-letnia Kamila z Elbląga. - Pogoda była dobra, więc impreza musiała być. Muzyka, głośne rozmowy, dym z grilla. Wiał wiatr i zawiewał ten dym w kierunku mojego mieszkania. Jak zwróciłam mu uwagę, powiedział, że jest u siebie. To szczyt buractwa!.
Spółdzielnie lub wspólnoty mieszkaniowe mogą w swoich regulaminach wprowadzać zakazy dotyczące określonych zachowań, takich jak grillowanie na ich terenie. W takim przypadku administracja wspólnotowa jest odpowiednim miejscem do złożenia skargi i wyciągnięcia odpowiedzialności od uciążliwego sąsiada. Taka praktyka należy jednak do rzadkości.
Zdarza się, że dym buchający zza zabudowanego wysoko balkonu alarmuje sąsiadów, którzy wzywają straż pożarną w przekonaniu, że ratują mieszkanie przed pożarem.
Jeżeli grillowanie nie stwarza zagrożenia pożarowego nie należy wzywać straży pożarnej. Można w ten sposób narazić się na mandat z tytułu nieuzasadnionego wezwania w wysokości nawet kilku tysięcy złotych.
Jest jednak inny sposób na zbyt uciążliwy hałas i zadymienie. Jedno i drugie może być uznane za naruszenie art. 144 kodeksu cywilnego, dotyczącego immisji.
Zgodnie z treścią art. 144 k.c. „właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych”.
Ochrony naszego prawa własności możemy domagać się również za pomocą art. 222 § 2 k.c., który przyznaje właścicielowi prawo do dochodzenia roszczeń: o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i zaniechanie naruszeń. Przy czym uprawnienie o zaniechanie naruszeń jest najczęściej wykorzystywane, gdy ingerencja w prawo własności jest powtarzalna, natomiast uprawnienie o przywrócenie do stanu zgodnego z prawem będzie miało miejsce, gdy doszło do naruszeń i właściciel wnosi o usunięcie skutków z tym związanych.
Jeśli zatem na skutek grillowej działalności sąsiada na naszej świeżo wypranej odzieży powstanie wypalona dziurka, osadzi się popiół lub choćby zapach przypalonego mięsa, mamy prawo domagać się od niego odkupienia zniszczonej rzeczy lub ponownego jej wyprania.
Najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich byłoby żyć dobrze z sąsiadami. Jeśli sąsiedzkie relacje są przyjazne to grilla nawet wspólnie można zorganizować.
...kto tak twierdzi inny prawdziwy burak?
E tam, jak komuś zależy to i w kuchni grilla rozpali. A innym nic do tego.
zrzuciłbym na hołotę wiadro wody
I tak dobrze, że świni nie hodują na balkonie. Sprzedali ojcowe hektary i pokupowali mieszkania w miastach, ale prawdziwa natura nadal w nich siedzi. Tęsknią.
Przecież można sobie do domu kupić grill elektryczny
~ Decker dlatego śmieci wyrzucają przed balkony , chociaż chleb też ! Nie wiem myślą , że świnie nim nakarmią ??
Ja na balkonie odpalam grilla elektrycznego, fakt, to nie to samo co prawdziwy grill, ale szanuje swoich sąsiadów....dopóki oni mnie szanują ;) btw. Podsumowanie tego artykułu takie na siłę. Jak buractwo rozpala grilla na balkonie i dym wali mi do mieszkania to najlepszym rozwiązaniem nie jest żyć w zgodzie z sąsiadami tylko zadzwonić pod 112, połączyć się z dyżurnym KMP i działać :)
Powiem tak, są grille elektryczne i takie powinny być używane na balkonach dla przyzwoitości.
Pani Kamila ma sąsiada buraka - trzeba bylo wiadro wody nabrac i chlusnac w jego kierunku.
u mnie kiedyś sąsiad pod nami rozpalił grila na balkonie, był upalny dzień, okna i balkon otwarty, a on zaczął nam tak dymić, że wysiedzieć nie szło i trzeba było wszystko pozamykać i się kisić - nic nie pomagało, rozmowa, przekonywanie - dziwił się, że się jego czepiamy, on chyba na prawdę nie kumał co robi, tak debil dokumentny, no to co z takim zrobisz, no rozmowa bezcelowa, wiec ugasiliśmy mu grila wiadrem wody, do tej pory już nigdy nie zapalił na balkonie grila - z takimi debilami inaczej się nie da, bo policja ma to głęboko...