Picie alkoholu i ekscesy tuż po spożyciu to codzienność w większych miastach. Elblążanie problem zauważają, jednak nie widzą rozwiązania. Pomysł ma jednak Unia Europejska, która chce wprowadzić ceny minimalne na poszczególne alkohole, jak również zmniejszyć ilość sklepów posiadających zezwolenie na sprzedaż.
W większych miastach bardzo widoczny jest problem alkoholowy, zarówno wśród młodzieży, jak również dorosłych. Elbląg nie odbiega od takich "norm" społecznych, a dla okolicznych mieszkańców ekscesy alkoholowe oraz pijackie spotkania zaczynają być coraz bardziej uciążliwe.
Którejś nocy obudził mnie huk. Podeszłam do okna i zobaczyłam taką grupkę co chodziła i waliła po wszystkich oknach. Pijani oczywiście. Czy to nie można naprawdę z kulturą gdzieś wypić i się zachowywać? I dlaczego sklepy sprzedają alkohol dzieciom?
- pyta mieszkanka ul. Teatralnej.
W Elblągu aż 215 sklepów posiada zezwolenia na sprzedaż napojów o zawartości powyżej 4,5% do 18% oraz powyżej 18% alkoholu. Jak informuje Urząd Miejski w Elblągu, taka działalność może być prowadzona tylko na podstawie zezwolenia wydanego przez wójta (burmistrza, prezydenta miasta), właściwego ze względu na lokalizację punktu sprzedaży, zwanego dalej „organem zezwalającym”. Jeśli zezwolenie zostało wydane, można je cofnąć tylko w przypadku złamania przepisów.
Nie wszyscy się jednak zgadzają, że cofnięcie niektórym właścicielom zezwoleń cokolwiek zmieni. - Jak pod jeden sklep podjeżdża policja, to się przenoszą pod drugi. Jak będzie chciał się napić to zawsze sposób znajdzie - komentuje mieszkanka ul. Grottgera, która boryka się z podobnym problemem.
W mediach coraz głośniej informuje się o projekcie Unii Europejskiej, który polegałby na wprowadzeniu cen minimalnych niektórych alkoholi. Pierwsze donosy mówią, że najtańsza butelka wódki w sklepach ma kosztować 32 zł, z kolei piwa - 4zł.
Głośno jest również o zakazie emitowania reklam w telewizji, które zachęcałyby odbiorców do kupna oraz zmniejszeniu ilości sklepów oferujących sprzedaż. Takie zaostrzenia miałyby ograniczyć spożywanie napojów alkoholowych oraz problemy wynikające z picia przez społeczeństwo.
Jest kraj, który kiedyś wprowadził prohibicję. Najwięcej z tego skorzystali bandyci.
Od kiedy na sprzedaż napojów alkoholowych należy uzyskać koncesję???? Jest to zezwolenie!, a nie koncesja a to duża różnica.
Żeby biedę utrzymać w ryzach i robić machloje z ustawami i sprzedażą kraju w celu korzyści manipulantów należy dać łatwy i tani dostęp do alkoholu inaczej grozi niezadowolenie, bunt i rewolucja. Wie o tym Putin, wiedzą o tym rządzący w Polsce. Swoją drogą smaczne tanie winko na fotach.
Uważam, że pomysł UE jest chybiony bo jak ceny alkoholu wzrosną to ludzie będą kupować na lewo jakieś świnstwa! POwinno być więcej patroli POlicji i trzeba spacyfikowac pijanych wandali! Musimy wybrać czy POlska ma być dla cięzko pracujących uczciwych POlaków czy dla patoli przepijających zasiłki i lewą kasę?!
niech się UE zajmie płacą minimalną w POLSCE .
osobiście nie piję, ale dlaczego te k.... europejskie nie zajmą się bezrobociem tylko ceną piwa i wódki?
Szkoda, że UE nie chce zarządzić np. żeby pensja minimalna w całej UE nie była niższa niż 1000 Euro netto!;)
Dobrze, że w Elblągu zaczną pojawiać sie kamery monitorujące po częsci osiedla mieszkaniowe. Uważam, że po nagraniu przez kamerę takich zidjociałych i przepitych gnojków, powinny być dla nich odpowiednie kary. Myślę, że tak bedzie się działo w niedalekiej przyszłości. To byłby jakiś krok w zwalczaniu idiotycznego zachowania się po alkoholu w miejscach publicznych. Są osoby, które zachowują sie na osiedlach po spożyciu piwa, jak małpy, wrzeszczą, rzucają butelki po piwie na trawnik, chociaż smietnik stoi metr od takiego imbecyla. Następnie aby pokazać jaki to jest on chojrak, sika na trawnik, albo komuś pod balkonem, bo iść do toalety to obciach przy kolegach. Jednym słowem można nakręcić drugą część filmu pt "Idiokracja". Inny temat to pijani kierowcy. Tu także prawo ma duże pole do popisu
trzeba zacząć od likwidacji sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych .a potem w miejscach uciązliwych dla mieszkańców , sa uzasadnione skargi , tracą koncesję , bo ostatnio jest prawie jak za prezydenta Gburzyńskiego , gdy alkohol był nawet w meblowym.
problem nie lezy w cenie alkoholi, problem lezy w glowach POlaczkow cebulaczkow, typowych wsiokow i burakow co jak się napija to nie potrafią się zachować, zraja i zygaja gdzie się da. bo pic to tez trzeba umiec. Natomiast zydki z PO już wyczuly gdzie można znowu wyrwac grubsza kase od polakow i chcą wprowadzić kolejny durny przepis. zresztą ci z PO nigdy jeszcze nic madrego i pożytecznego nie wymyślili. to zaklamana,butna, klika przypominajaca struktury mafijne.