Choć kiedyś nie wyobrażano sobie ślubu bez hucznej imprezy, wesela organizowane są coraz rzadziej. Powód jest prosty - ograniczone fundusze nie pozwalają nawet na zakup własnego lokum. Skromne przyjęcie kosztuje ok. 30 tysięcy złotych, trudno zatem się dziwić, że powoli odsuwamy się od tradycji.
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu rodziny nie wyobrażały sobie wydania córki za mąż, bez hucznego wesela. Ślubami żyły wszystkie wsie, a przygotowania do biesiady trwały tygodniami. Najważniejszym było zapewnienie gościom dużej ilości wódki oraz dobrej orkiestry. Rodziny bawiły się do białego rana pijąc za zdrowie młodej pary.
Dziś na ślub decydują się coraz młodsze pokolenia. Czasy wyglądają zupełnie inaczej - jest problem z pracą i odłożeniem pieniędzy na własne lokum. Dlatego też coraz rzadziej słyszy się o hucznych weselach. Ludzie decydują się raczej na rodzinny obiad w restauracji.
Podpytaliśmy świeżo upieczoną parę młodą, dlaczego ich zdaniem młodzi rezygnują z tradycji weselnych.
Odpowiedź jest prosta: ludzi na to nie stać, zwłaszcza w Elblągu. Przeliczaliśmy na wiele sposobów, żeby zorganizować imprezę dla 60 osób jak najtańszym kosztem. Wyszło ok. 30 tysięcy. W naszym przypadku woleliśmy dołożyć te pieniądze do własnego mieszkania. Podejrzewam, że wiele par podejmuje podobne decyzje
- twierdzi 30-letnia Wiola.
Elblążanie powoli uświadamiają sobie, że odchodzimy od starych tradycji. - Szczerze mówiąc w przeciągu jakiś 10 lat byłam na dwóch ślubach, ale wesela nie były organizowane. Po uroczystości zebrani goście zostali zaproszeni na obiad. Zdaję sobie jednak sprawę, że do zabawy jest wielu chętnych, ale nie ma komu za to zapłacić - dodaje panna młoda.
Faktem jest jednak, że młode pary stawiają coraz wyższą poprzeczkę. Jeszcze za czasów PRL ludzi zadowalała sala na ogródkach działkowych, stare sale gimnastyczne czy własne podwórko. Dziś sam wynajem odpowiedniej sali i zapewnienie posiłków to koszt ok. 220 zł za osobę, czyli ponad 15 tysięcy złotych.
Trzeba również liczyć się z opłaceniem fotografa bądź kamerzysty oraz zakupieniem alkoholu, sukni ślubnej, garnituru i obrączek. Do tego dochodzą niby nic nie znaczące, ale jednak kosztowne szczegóły jak zaproszenia, transport, tort, ciasta, owoce, dekoracja sali, soki czy nocleg.
Wydatków jest wiele. I choć wesela są niezapomnianą zabawą do końca życia, elblążanie coraz częściej kalkulują "czy warto".
taki macie wlasnie dobrobyt za czasow PO i szczynukowicza. Miala byc zielona wyspa jak obiecywal tuSSk. a tymczasem ludzi juz nawet nie stac na wyprawe wesela?! ale tym z PO wszak chyba o to chodzi, bo to jest masoneria.kosciol? wesele? wedlug donka jest to niepotrzebne. wszak 30 lat zyl ze swoja baba na kocia lape. dalej macie zamiar glosowac na tych okupantow?
a tu prosze zlodzieje z PO juz szykuja na was kolejnego bata. czekaja tylko az znowu wybierzecie szczynukowicza aby przyklepal ten ich POmysl http://moto.wp.pl/kat,1041463,title,Starszym-samochodem-nie-wjedziemy-do-centrum-miasta,wid,17494808,wiadomosc.html?utm_source=o2_SG&utm_medium=Hotspot&utm_campaign=o2&ticaid=114c78
Po prostu się w głowach poprzewracało! Myślicie, że 30 lat temu ludzie mieli więcej pieniędzy? Nie! Tylko, że wtedy zależało im na spotkaniu z rodziną i przyjaciółmi, dobrej zabawie, a nie na rozdmuchanym do hollywoodzkich rozmiarów party. Tak naprawdę, żeby wtedy zrobić wesele trzeba było się nieźle nagimnastykować, a i tak wszyscy świetnie się bawili. Teraz suknia po kuzynce to obciach, sala gimnastyczna jest wstydem, a niewyszukane potrawy ugotowane przez rodziny młodych wymagają za dużo wysiłku. Nie twierdzę, że to było dobre, bo pewnie i młodzi i ich najbliżsi padali na twarze w dniu wesela, jednak było to jakieś bardziej ludzkie i zainteresowanym jakby bardziej zależało...
shav - smierdzisz czosnkiem na kilometr, mozesz bronic tego swojego POwskiego systemu, ale teraz mamy otwarte granice i ten kto widzial jak zyja ludzie na zachodzie europy albo USA ten nie bedzie patrzyc na obecne wesela przez pryzmat PRLu! swiat poszedl do przodu! Masz zal do ludzi ze chca sie rozwijac? to tak jakbys kazal ludziom jezdzic syrena 105 a nie nowa Panamera bo za PRLu jej nie bylo? Czas juz na was czosnkowi! mam nadzieje ze prawdziwi polacy zorganizuja wam krysztalowa noc jak niegdys szwaby, ktorych zaczynam coraz bardziej rozumiec
jakiCHś, nic nieznaczące
Zgadzam się z @shav. Myślę, że to bardziej kwestia priorytetów niż tego że dziś mamy mniej pieniędzy niż 40 lat temu. Mamy słabsze więzi rodzinne, to fakt, bo wesele to nie tylko "zabawa" też spotkanie z rodziną. Jeśli dla kogoś to spotkanie jest ważne, ważniejsze niż "pokazanie się" to zrezygnuje z kilku rzeczy, które są nakręcane przez konsumpcjonizm. Można uszyć suknię, samemu zrobić ciasta (zatrudnic do tego rodzinę), dekoracje sali na działkach, zaproszenia itd. Często wstydzimy się prosić o pomoc rodzinę i nawet znajomych, żeby to była niemal impreza składkowa. Bo przecież jak to, zastaw się, a postaw, tradycja, trzeba błyszczeć. I tu dochodzimy do sedna - pycha nasza własna :) Szkoda, bo wesele to niezapomniane chwile.
@turban a co masz do czosnku? Jest super antybiotykiem bez skutków ubocznych dla organizmu, można jeść w tabletkach, jak ci śmierdzi :) Może powinieneś zacząć sam się nim faszerować, to ci trochę jadu z bani wyparuje, serio. Pasożyty mocno na mózg szkodzą, a czosnek tu jest pomocny :)
KIedyś wesela robiło się na ogródkach działkowych, w szkołach itp. były niższe koszty.Podziękujmy za wychowanie w trzeżwości Pana Giertycha i brak zgody na takie imprezy w szkołach ,bursach itp , miliony złotych w skali roku w plecy, a mogły wpłynąć do ministerstwa :)
@ajur a wiesz ile kosztuje uszycie sukni ślubnej? Mam 21 lat, moja kumpela bierze ślub w tym roku, za uszycie sukni płaci ponad 3 tysiące, za kupno płaci się podobne pieniądze. Nie ma różnicy czy szyjesz czy kupujesz. Dodatkowo, nie kazdy ma swój ogródek, działkę, cokolwiek, więc nawet jesli by się chciało - nie da się, trzeba wynająć salę. Kolejny koszt. A praca? Studiujemy, nie pracujemy. Skąd mamy wziąć tyle pieniędzy, aby zorganizować takie wesele? Znowu - nie kazdy rodzic jest bogaty. Dlatego bierze się śluby w późniejszym wieku, kiedy już jesteśmy w stanie utrzymać te koszta. Nie każdemu w głowach się poprzewracało, wielu marzy o pięknym ślubie oraz spotkaniu się z rodziną, ale zwyczajnie nas nie stać. Gdybym miała tyle pieniędzy - na pewno planowałabym już swój ślub.
Damian !!!!!! zrób kawalerskie pożegnanie na Ogólnej !!!!!!!!! wyjdę po flaszki !!! najlepszy sąsiad !!!!!!!!!!!