Każdemu z nas może zdarzyć się sytuacja, w której zauważymy zagrożenie dla zdrowia bądź życia innych osób. Wówczas w naszych głowach rodzi się pytanie co zrobić. Czy wezwać policję, czy zwrócić grzecznie uwagę, a może po prostu udawać, że się nie widzi? Zwróciła się do nas nasza czytelniczka z sytuacją, która miała miejsce na bulwarze.
Będąc na spacerze na Starym Mieście zauważyłam bawiących się na bulwarze 3 chłopców na oko 12-letnich. Na bulwarze byli sami. Najpierw spokojnie się bawili, ale później zaczęły im przychodzić do głowy różne pomysły na zabawę. Początkowo zaczęli chodzić po barierkach, utrzymując równowagę. Niestety nie pomyśleli, co może się stać przy takiej zabawie. Jednak później ich pomysły przerodziły się w te bardziej niebezpieczne. Dzieci schodziły po drabince prowadzącej z Bulwaru do Rzeki Elbląg, a w momencie zwrócenia im uwagi, przenieśli się koło Mostu Dolnego i tam się tak bawili. Zastanawiam się, co mieszkaniec może zrobić w takiej sytuacji?
Przez cały rok szkolny oraz w ferie i wakacje prowadzimy spotkania z dziećmi z przedszkoli, szkół podstawowych, gimnazjum i szkół ponadgimnazjalnych, ale także na pół zimowiskach, zimowiskach i koloniach. Uczymy dzieci naprawdę wszystkiego poczynając od sytuacji, jak się zachować jeżeli gdzieś znajdziemy niewybuch, po sprawy dotyczące pływania, bezpiecznych kąpieli , nie korzystania z dzikich plaż czy też nie wchodzenia do wody w miejscach niestrzeżonych i nie znanych nam. Edukacja jest naprawdę na szerokim i wysokim poziomie
Polecam wysłanie patrolu policji w celu edukacji pod kątem bezpieczeństwa do szkół sp6 i sp15., Na przystanku na ul. Piłsudskiego dzieci popychają się wzajemnie na drogę, czasem wprost pod nadjeżdżające auta !!!
Pies sąsiada sra mi pod oknem - może nie tyle sytuacja niebezpieczna co nieestetyczna i niesmaczna - co z takimi delikwentami ?!
Dzieciaki trenują zapewne parkour, rozwijają siłę fizyczną, równowagę, robią różne ciekawe ewolucje. No ale to przecież dziwne, bo dzieciaki powinny siedzieć na ***ch w domu i nic nie robić prawda ? Miasto mogłoby w końcu zbudować park do ćwiczeń (nie jakąś głupią siłownię), zwykły placyk na którym byłyby poręcze do pompek na poręczach (dipy), drążki do podciągania, do robienia brzuszków, drabinki w kształcie drabiny, na które można by się wspinać albo robić flagę. Te siłownie, które miasto buduje są nikomu nie potrzebne i nikt tam nie ćwiczy, a spróbujcie zrobić taki 1 spory placyk z drabinkami (10x tańszy od siłowni) i zobaczycie ile dzieciaków i dorosłych zacznie tam razem ćwiczyć. Może te stare babcie też przestaną mieć pretensje, że dzieciaki ćwiczą na świeżym powietrzu
Proponuje autorce zająć się czymś innym(może dokarmianie ptactwa nad bulwarami jak na foto) i nie robić szumu z byle czego chyba sama nie była nigdy dzieckiem albo wyniosła z domu takie zachowanie a wręcz paranoiczne spostrzeżenia na innych więcej luzu .
Jestem - delikatnie mówiąc - zdziwiona wypowiedzią you i Realisty. Czy musi się stać coś tragicznego, czy lepiej reagować zapobiegając nieszczęściu ? Idiotyczne , bez wyobraźni zabawy dzieci niekoniecznie są przejawem zainteresowania sportem. Zgadzam się, że wybudowanie parku do ćwiczeń byłoby pewnym rozwiązaniem, ale zawsze znajdą się dzieci, które bez nadzoru podczas głupiej zabawy będą narażać siebie na niebezpieczeństwo, może skończyć się kalectwem lub nawet śmiercią. Cieszmy się, że wśród nas są osoby, które nie przechodzą obojętnie wobec takich sytuacji. Czy znowu ma się sprawdzić przysłowie, że "Polak mądry po szkodzie" ?
W naszym kraju najlepiej wszystko zakazać, niech nikt nic nie robi bo mu się może stać krzywda. Powodzenia w życiu z takim podejściem, chyba że serio uważacie wszystkich za debili i że nie są świadomi konsekwencji tego co robią. Pewnie uważacie, że te 12-14letnie dzieci to jakieś niedorozwoje i chcą sobie specjalnie krzywdę zrobić. Puknijcie się w głowę. Kiedyś mężczyzna to był mężczyzna, a teraz tak niańczycie te dzieciaki, że na prawdę wyrosną z tego niedorozwoje w rurkach z Bieberowymi grzywkami albo grubasy siedzące przed komputerami.
POLECAM