Nadmorscy pracodawcy już rozpoczynają rekrutację wakacyjnych pracowników. To dobre oferty nastolatków, którzy chcieliby odłożyć trochę własnych pieniędzy. Należy jednak uważać, gdyż pracodawcy nie zawsze cechują się uczciwością.
Wielu rodziców stara się zapewnić swoim dzieciom błogie dzieciństwo, wykupując wspaniałe wakacje, utrzymując ich przez cały okres nauki. Po ukończeniu studiów magisterskich okazuje się, że młodzi pomimo dobrego wykształcenia nie posiadają żadnego doświadczenia w pracy, co dla pracodawcy jest zazwyczaj świadectwem "rozpieszczonego dziecka", które będzie stwarzało problemy.
Dobrą alternatywą są prace wakacyjne. Na przełomie lipca i sierpnia nadmorskie kurorty pękają w szwach od natłoku turystów. Pracodawcy wystawiają ogłoszenia z propozycją zatrudnienia już od stycznia, w poszukiwaniu młodych i wytrwałych osób.To właśnie nastolatkowie uczą się najwięcej. Prace sezonowe dają szansę na naukę odpowiedzialności, samodzielności oraz umiejętności w rozporządzaniu pieniędzmi.
"Sezonkersi" mogą rozpocząć pracę już od maja. Nadmorscy pracodawcy cechują się dużą elastycznością - to pracownicy deklarują, na jaki okres przyjadą. Zazwyczaj mają zagwarantowany nocleg oraz wyżywienie. Maturzyści przyjeżdżają w maju, a październik jest zarezerwowany dla studentów.
A jak wyglądają zarobki? Praca nad morzem zazwyczaj trwa przez cały miesiąc, bez dnia wolnego. Jedni oferują stawki godzinowe, inni tzw. "dniówki". Za dzień pracy można zarobić 50 zł wzwyż, co w rozliczeniu miesięcznym daje pensję co najmniej 1500zł na rękę.
W Krynicy Morskiej pracowałam przez 4 sezony. Chwilami było naprawdę ciężko, zdarzały się momenty kiedy chciałam się spakować i wracać do domu. Jednak postawiłam sobie cel, na który potrzebne były mi środki pieniężne i właśnie dzięki temu wytrwałam. Każdy kolejny sezon był coraz łatwiejszy. Tam dni wyglądają zupełnie inaczej - człowiek liczy czas do końca pracy, a później wychodzi ze znajomymi na plażę. Praca sezonowa jest ciężka, bez dnia wolnego przez 30 dni w miesiącu. Jednak poznałam tam mnóstwo wspaniałych ludzi. Była to niezapomniana przygoda
- opowiada 23-letnia Magda z Elbląga.
Najlepszym okresem na znalezienie jak najlepszych warunków jest przełom lutego i marca. Właśnie teraz przyszli pracownicy mogą wybierać między różnymi ofertami, sprawdzać pracodawców czy też umówić się na kilkudniowy okres próbny. Po okresie zimowym, w hotelowcach następuje odświeżanie pokoi, a do tego często zatrudniane są na weekend osoby z zewnątrz.
Na pracodawców trzeba jednak uważać. Większość oferuje pracę na czarno, a w momencie gdy pracownik się zwalnia - zdarza się, że nie wypłacają pieniędzy. W takim momencie należy kontaktować się z PIP-em lub zgłosić sprawę na Policję. Warto zrobić sobie zdjęcie w miejscu pracy lub mieć podpisaną chociaż prowizoryczną umowę dla potwierdzenia zeznań.
Pracę sezonową wspominam jedynie jako wyzysk i wykorzystywanie pracowników, upijanie się przez małoletnich. Sanepid jest tylko na piśmie, bo nic nie jest zgodne z wymogami
- opisuje 26-letni Cezary z Elbląga.
Warto podkreślić, że nie trzeba wyjeżdżać, by podjąć się pracy sezonowej. Jak poinformowała nas Edyta Kuszelewska, pośrednicy z elbląskiego Młodzieżowego Biura Pracy właśnie zdobywają oferty na Mierzei Wiślanej, jak również w Elblągu. Aby korzystać z ofert pracy MBP należy zgłosić się bezpośrednio do oddziału i dokonać rejestracji.
co to za miejscowość na wprost na drugim brzegu???
Frombork jest na drugim brzegu:)