- Codziennie odbiera sobie życie 16 osób, a 274 podejmuje próbę samobójczą. Główną przyczyną jest depresja. - podaje dzisiejsza "Rzeczpospolita". Niechlubna statystyka stawia nasz kraj w czołówce tych, w których do samobójstw dochodzi najczęściej.
6097 samobójstw odnotowała w ubiegłym roku Komenda Główna Policji. To blisko 2 tys. więcej niż w 2012 roku, kiedy było ich 4177. Mężczyźni wybierają ostateczne rozwiązanie pięć razy częściej niż kobiety.
W ubiegłym roku samobójców było 5193, samobójczyń zaś 903. To plasuje nas w pierwszej siódemce czarnej listy krajów o największym wzroście liczby samobójstw. Według najnowszego raportu OECD prezentującego dane za 2012 r. szybciej rośnie ona m.in. w Korei Południowej, Chinach, Meksyku, Rosji i Japonii.
W wielu europejskich krajach to już najpowszechniej występująca choroba. Mówi się o niej: dżuma tego wieku. Do tego są nerwice, lęki. Z danych, które Komisja Europejska opublikowała w ubiegłym roku wynika, że na różnego rodzaju zaburzenia psychiczne cierpieć może nawet 23 procent Polaków. To więcej, niż w Holandii (tam 18 proc.), czy na Malcie (15 proc.), ale mniej więcej tyle samo, co w Wielkiej Brytanii czy Portugalii.
Najczęściej odchodzą samotni, ci, którzy stracili pracę. Ale nie tylko oni. – Także młodzi, trzydziestoletni, którzy długo byli przy mamusi, a gdy mają stanąć na własnych nogach, odnaleźć się na rynku pracy, nie potrafią. Albo z kolei ci, którzy uwierzyli, że można dojść od pucybuta do milionera i ruszyli tą drogą, zaczęli zakładać spółkę za spółką, weszli w spiralę zadłużeń – mówi dr hab. Bartosz Łoza, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego. – Zagrożeni są też ci, którym się świetnie wszystko układa, ale przegrzewają.To ci wszyscy wykonujący wolne zawody: artyści, lekarze, dziennikarze, prawnicy. Mając wolny zawód, mogą pracować, ile chcą. Co na ogół oznacza, że się przepracowywują.W grupie ryzyka są też ci na śmieciówkach, tak zwane samozatrudnienie. Giną bezgłośnie. Nie są fragmentem jakiejś grupy, firmy, związku zawodowego. Samodzielnie muszą sobą zarządzać. I gdy ostatecznie zarządzają koniec życia, nikt sobie nawet nie zadaje pytania, dlaczego – mówi psychiatra.
opr.
AS
źródło: www.rp.pl
www.newsweek.pl
Nie "samobójstw" tylko zgodnie z linią przewodniego dziennika narodu "eutanazji"...
Polski system społeczny wprowadzony wbrew woli większości społeczeństwa polskiego jest patogenny, totalitarny i z zasady nakierowany na wyzysk i niszczenie ekonomiczne i psychiczne ekonomicznie słabszych warstw społeczeństwa. Tylko ślepy nie zauważy że w tym systemie swobodnie i bezstresowo funkcjonują jedynie socjopaci, bezwzględni złodzieje, wszelkiej maści łajdacy i kłamcy pozbawieni hamulców moralnych. Korzystają oni z systemowej ochrony prawa, są z zasady zwolnieni z ponoszenia odpowiedzialności jeżeli nie wprost, to z pomocą niewydolnego i patologicznego prawa. Propaganda systemu sugeruje ludziom nieograniczone możliwości wolność, pełną swobodę zachowań i rzekomą równość szans co jest jak wiemy wierutną brednią. To system stworzony przez bogatych łajdaków dla bogatych łajdaków