To miała być dobra promocja dla miasta. Aplikacja "Ścieżka Piekarczyka" powstała z myślą o turystach i wszystkich pasjonatach bogatej historii Elbląga, którzy uzbrojeni w smartfona lub w tablet mogli dzięki temu wirtualnie zwiedzić nasze miasto, a także poznać historię obiektów obecnie istniejących i tych, których w przestrzeni naszego miasta już nie ma. Niestety, na urzeczywistnienie tego pomysłu Miastu zabrakło pieniędzy. Być może jednak dla ścieżki Piekarczyka dobrą alternatywa okaże się być inny pomysł, który realizuje obecnie Centrum sztuki Galeria EL.
Darmowa aplikacja "Ścieżka Piekarczyka" ściągnięta na tablet lub smartfon, dzięki miniłopatkom wtopionym w płyty chodnikowe, a także tablicom, na których miały się znajdować opisy miejsc i obiektów obecnie istniejących a także tych, których już nie ma, miała w łatwy sposób umożliwić swoim odbiorcom szybkie i sprawne zwiedzanie naszego miasta. System tych tablic informacyjnych miał być dodatkowo opatrzony fotokodami QR, dzięki którym wędrówka po Starym Mieście nabrałaby innego, nowego wymiaru. Jeśli dodać do tego wersję aplikacji działającej w czterech językach, mielibyśmy pełen obraz ciekawego programu, który mógłby stać niezłym produktem promocyjnym naszego miasta.
Niestety, na planach się skończyło. Miasto mimo wydanych 16 tys. zł na uruchomienie aplikacji, nie miało już pieniędzy na wizualne wykonanie elementów, które wchodziły w jej skład: łopatek na chodnikach i tablic z kodami QR. Czy zatem projekt ten spalił na panewce? Nie do końca - Na słupach latarni planujemy montaż specjalnych, ledowych i podświetlanych tabliczek - tłumaczyła podczas ostatniej Komisji Oświaty Kultury i Sportu, Hanna Laska-Kleinszmidt, dyrektor Biura Prezydenta Miasta. - Na nich umieszczone zostaną strzałki i kody do zeskanowania. Na powyższe zadanie zostały juz zabezpieczone środki w budżecie miejskim; liczymy na to, że w sierpniu uda się nam to sfinalizować.
Ale dobra alternatywą dla Ścieżki Piekarczyka może stać się także inny projekt - "niePrzewodnik miejski", czyli interaktywna mapa dźwiękowa. Dzięki takiemu "niePrzewodnikowi" użytkownik przemieszczając się w przestrzeni miejskiej słyszy dobrane do swojej aktualnej lokalizacji nagrania. Można podążać szlakiem dźwiękowej narracji lub w dowolnym momencie zmienić kierunek spaceru – a tym samym wsłuchać się w zupełnie inną „opowieść”.
Aplikacja działa w oparciu o system Android oraz GPS. Użytkownik, wyposażony w smartfon i słuchawki ma bezpośredni wpływ na to, co słyszy - przemieszczając się z miejsca na miejsce - Elbląg jest pierwszym miastem w Polsce, w którym zrealizowano tego typu mapę dźwiękową. Tematem opowieści jest tu Stare Miasto, z jego zawiłą historią oraz trudną teraźniejszością- tłumaczy Beata Branicka z Centrum sztuki Galeria EL. -. niePrzewodnik pozwala odkryć je na nowo - od strony dźwiękowej, historycznej i społecznej. Opowiadamy w nim o tych zmianach, ale i o historii miejsc i ludzi, którzy tu żyli i którzy kształtowali charakter tej przestrzeni. Naszymi narratorami są historycy, aktywiści i mieszkańcy miasta: zarówno ci obecni, jak i ci, którzy mieszkali tu przed wojną.
A spacerując po mieście z niePrzewodnikiem można też m.in. usłyszeć archiwalne nagrania dźwiękowe, wywiady i odgłosy Elbląga charakterystyczne dla XXI wieku.
Więcej o projekcie na stronie
jak tak pójdzie to odpala w sierpniu ale za 2 lata. jak k..a licza ze nie doliczxyli ze zabraknie. zenada
Co za amatorszczyzna z tym Piekarczykiem! Proponuję nie tracić już więcej miejskiej kasy na te niedorobione projekty, tylko porządnie wesprzeć niePrzewodnik, który już jest, działa i przynajmniej nic nie trzeba wieszać na latarniach :-P