Przejście dla pieszych przy ul. 12 Lutego nie od dziś sprawia kłopot mieszkańcom. Pieszy, którzy chcą przejść na drugą stronę, muszą liczyć na życzliwość kierowców, ponieważ sygnalizacja świetlna w tym miejscu jeszcze nie działa. Najgorzej jest w godzinach szczytu, kiedy nieprzerwane korowody aut ciągną się od jedno do drugiego skrzyżowania. Podobna sytuacja miała miejsce dziś rano.
Przed godziną 8:00 mieszkaniec Elbląga, starszy Pan poruszający się o lasce, stał przy przejściu dla pieszych. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie jego głośne komentarze, że od 5 minut nie może przedostać się na drugą stronę jezdni, bo żaden z kierowców nie chce się zatrzymać. - Chyba trzeba wchodzić pod koła – skomentowała młoda dziewczyna, przechodząc przed nadjeżdżającym samochodem zmuszając go do zatrzymania się. - Przechodzenie tym przejściem faktycznie nie należy do najprostszych, bo trzeba czekać aż łaskawy kierowca się zatrzyma. Nie powiem, czasami zdarzają się gentelmani, ale często muszę wymuszać możliwość przejścia. Rozglądam się i kiedy widzę, że auto ma wystarczający odcinek na hamowanie, po prostu wchodzę na pasy, bo inaczej nie przejdę – mówi dziewczyna.
Co, jeśli dojdzie do wypadku?
- Jeśli pieszy wtargnie na jezdnię w niedozwolonym miejscu to on odpowiada za wypadek. Nawet na pasach winę może ponosić pieszy. Wszystko zależy od okoliczności. Jeżeli pieszy wbiegnie na pasy, bezpośrednio pod auto, to może być winien – mówi Jakub Sawicki z Zespołu Prasowego Komendanta Miejskiego Policji w Elblągu. - Policjanci z ruchu drogowego zwracają uwagę na to miejsce. Ale także podczas kontroli pojazdów, policjanci pouczają kierowców o zachowanie zwyczajnej kultury jazdy, żeby tych ludzi puszczać – dodaje.
Pieszy nie jest do końca bez winy
Obecnie trwa "Akcja Pieszy". Działania były prowadzone w piątek, sobotę, trwają dziś i będą odbywały się jeszcze jutro i w czwartek. - Podczas tych akcji zwracamy szczególną uwagę na pouczanie pieszych. W piątek rozpoczęła się "Akcja Pieszy". Tego dnia od godziny 6:00 do 22:00 piesi popełnili 42 wykroczenia. Z tego 34 dotyczyły przechodzenia w miejscu niedozwolonym, 7 razy piesi przechodzili na czerwonym świetle – mówi Jakub Sawicki. - W większości piesi otrzymywali pouczenie, wypisano jeden mandat. Piesi muszą sobie zdać sprawę, że nie mogą się mierzyć z 1,5 tonowym samochodem i wbiegać przed pojazd – dodaje.
Mimo tego, że kultura jazdy w Polsce pozostawia wiele do życzenia, piesi nie są bez winy czego dowodem są udostępnione przez Policję dane. W krajach takich jak Włochy czy Francja kierowcy nie tylko zatrzymują się przed przejściem dla pieszych, ale także umożliwiają przejście w miejscach do tego nie wyznaczonych. Ten problem wielokrotnie był poruszany na łamach dziennika info.elblag.pl, mówili o nim także elbląscy radni. Aby coś zmieniło się w tej kwestii, potrzeba zmian w kulturze zarówno kierowców, jak i pieszych.
Bo trzeba było w tym miejscu kładkę zrobić, a nie świateł znów nepier..... W perspektywie czasu kładka byłaby tańszym rozwiązaniem niż instalacja i utrzymanie sygnalizacji świetlnej, a i ruch samochodów jak i pieszych byłby zdecydowanie płynniejszy...
Kierowcy w Elblągu powinni się manier uczyć od angielskich gdzie jak pieszy się zbliża do takiego przejścia to kierowca zwalnia i puszcza. Musicie się odchamić buraczki i trochę kultury wprowadzić do jazdy samochodem. To ze masz samochód nie znaczy ze jesteś panem świata, a jeżeli tak myślisz to jesteś żałosny.
Kierowcy to ostatnio rządzą na tymczasowym przejściu obok ILO. Rano tłum ludzi czeka, a żadnej baran się nie zatrzyma.
Gdzie są tzw zatrzymywacze ruchu ze znakiem drogowym.Byli przy szkołach i ni ma.
kładkę? człowieku, wylecz się z takiego myślenia! czy ludzie są małpami, żeby się gdzieś wspinać?
Już o kulturze osobistej nie ma co pisać - to wynieśli z domu. Jednak w kodeksie drogowym jest wyraźnie napisane, że osobę niepełnosprawną należy bezwzględnie przepuścić. Ta banda, która jechała, a starszy człowiek stał o lasce przed przejściem, to są zwykłe BURAKI.
jakiś kretyn jeden z drugim zaprojektował to przejście a później zatwierdził i będziemy mieli znowu kolejny sygnalizator który tylko jeszcze bardziej zakorkuje miasto. Tu potrzebne jest przejście podziemne tak samo powinno być przy elzamie.
Dobre :) , jeden mądrzejszy od drugiego ,widać że po zmianie władzy sie po....o w głowach jak nie Wilk to Macierewicz wam to załatwią :P a żaden bez logicznego użycia myślenia .Autorka chciała chyba zaistnieć na ramach .
Powiem tak, wina nigdy nie leży po jednej stronie. Jestem zarówno kierowcą jak i pieszym, więc widzę co się dzieje. Faktycznie, często trzeba wymuszać możliwość przejścia, czasem trafiają się kierowcy naprawdę bezmyślni, którzy widząc że auto na sąsiednim pasie zatrzymuje się żeby nas przepuścić, a on jeszcze przyśpiesza i przejeżdża nam praktycznie po palcach u stóp. Ale piesi też mają swoje na sumieniu. Ile to razy na sygnalizatorze miga zielone, piesi idą, zapala się czerwone, piesi idą... czerwone świeci się od 5 sekund, piesi nadal idą... bo auta czerwone obowiązuje, ale ludzi już nie... szczególnie starszych. Więc bądźmy wszyscy życzliwi wobec siebie, to naprawdę życie sobie ułatwimy, zamiast utrudniać.
Główne ciągi komunikacyjne w mieście w ogóle powinny nie mieć przejść dla pieszych, tylko kładki lub tunele. Poprawiłoby to zarówno komfort pieszych, jak i kierujących.