Po raz pierwszy w Elblągu odbyła się akcja Zerwijmy łańcuchy. Wczoraj, 15 września, na Placu Jagiellończyka, zebrali się elblążanie, dla których ważne są losy zwierząt i nie mogą stać obojętnie wobec łamania prawa zabraniającego trzymania psów na krótkich łańcuchach. Postanowili zwrócić uwagę na tę sytuację przykuwając się łańcuchami do bud.
Według art. 9 ust. 2 o ochronie zwierząt domowych, zwierzęta domowe nie mogą być na uwięzi dłużej niż 12 godz. w ciągu doby. Prawo nakazuje także, by dbać o to, aby trzymanie na łańcuchu nie powodowało uszkodzeń ciała i cierpienia. Teoretycznie długość łańcucha nie powinna być krótsza niż 3 metry. Niestety notorycznie ten przepis jest łamany.
- Akcja miała na celu ukazanie tragicznych realiów psiaków, które na krótkich łańcuchach spędzają nieraz całe swoje pieskie życie - mówi Agnieszka Wierzbicka, kierownik schroniska OTOZ Animals w Elblągu. - Mimo obaw pogoda wyjątkowo dopisała. Dziękujemy wszystkim za przybycie.
Poza naszym miastem Zrywanie łańcuchów odbyło się także na Rynku Głównym w Berlinku, Lublińcu i Nowym Targu. Można było zobaczyć ją również w Amfiteatrze Miejskim w Braniewie, pod Dworem Artusa (koło Fontanny Neptuna) w Gdańsku, przez głównym wejściem do Galerii Łódzkiej w Łodzi, przed Miejską Biblioteką Publiczną w Oświęcimiu, na Placu Zwycięstwa w Słupsku, w Galerii Kociewskiej w Tczewie oraz w Parku Miejskim w Starogardzie Gdańskim.
Akcja miała na celu charakter edukacyjny, a sposób jej prezentacji przyciągnął uwagę przechodniów. - Jestem zaskoczona - stwierdza 44-letnia Anna. - Potrzeba dużej odwagi, żeby walczyć za innych. Wielkie brawa dla tych dzieciaków, które stanęły w obronie psiaków. Sama mam psa i wiem ile bezwarunkowej miłości potrafi dać. Jak pomyślę, że ktoś nie ma litości i sprawia mu cierpienie umyślnie to mi się włos na głowie jeży!
- Nie rozumiem tego, co tu się dzieje - wzrusza ramionami 58-letni Andrzej. - Dzieci to nie psy, więc nie rozumiem, dlaczego się do nich porównują. Zwierzęta są przyzwyczajone do noszenia łańcucha i spania w budzie, więc czemu nagle jest to złe?
Stereotypowe myślenie sprawia, iż nie dostrzegamy problemu. Zwierzęta od lat cierpią z powodu zbyt ciężkiego łańcucha, który nie zdejmowany niejednemu wrósł w szyję. To sytuacje, do których dochodzi, lecz o których zbyt często się nie mówi. Głośno o tym mówili wczoraj elblążanie, którzy już po zaledwie półgodzinnym siedzeniu z łańcuchami na szyjach jednogłośnie stwierdzili, że jest to męczarnia.
Jeśli zobaczysz zwierzę, które do budy przykute jest ciężkim, krótszym niż 3 metry łańcuchem, okaż serce i stań w jego obronie. Zapisz w komórce nr tel:(55) 234 16 46 i skontaktuj się w elbląskim schroniskiem. Uratuj zdrowie, a może i życie psa, który sam o siebie zawalczyć nie może.
ŻENADA
do zniewolenia ludzi nie trzeba łańcuchów, całkowicie wystarcza bezrobocie, nikogo w oczy nie kłuje.
Mamy demokratyczny kraj. Każdy może pikietować i głośno wypowiadać swoje zdanie. Dlaczego bezrobotni nie zrobią happeningu, lub ich "miłośnicy" - chyba mają sporo czasu?
nie bądź bezczelna gł.... krowo. I niech "dobry Bóg" pobłogosławi bezrobociem tobie i twojej rodzinie, będziesz się mogła mądrzyć cha... do woli i demokratyczne hepppeningi robić.
Poniższy komentarz poniżej jakiegokolwiek poziomu, nawet leżącego. A wracając do tematu, to dla ludzi zawsze będzie ważniejszy temat do happeningu, bo jak jest temat psiaków to dlaczego nie temat dzieci, a jak nie dzieci to ludzi starszych, gejów i lesbijek... Ruszcie więc dupę i sami zacznijcie coś robić wieczni malkontenci!!!!!!
W odpowiednim czasie zadbałam o swoje wykształcenie i nie muszę martwić się o pracę. Krowy wolę zdecydowanie bardziej niż takich tępych ludzi, mających pretensję o brak pracy do ludzi mądrzejszych, a nie do samych siebie!