Senat przegłosuje dzisiaj ustawę w sprawie ograniczenia wolności zgromadzeń? (aktualizacja)

Jak podaje dzisiejsza Gazeta Wyborcza” Senat ma dzisiaj zadecydować o tym, czy ograniczyć wolność zgromadzeń. Projekt poddany pod senackie głosowanie jest reakcją na zeszłoroczne burdy i manifestacje, które miały miejsce w Warszawie 11 listopada.

Przypomnijmy: 11 listopada zeszłego roku doszło do starć z okazji obchodów Święta Niepodległości. W Warszawie zostały zorganizowane dwie duże manifestacje: środowisk narodowych i ich przeciwników z grup antyfaszystowskich. Szybko na ulicach stolicy doszło do brutalnych starć pomiędzy demonstrującymi. Zamieszki przerodziły się w regularną bitwę stoczoną na Placu Konstytucji. Demonstranci z obu grup walczyli nie tylko ze sobą, ale atakowali też policję.

Reakcją na te zamieszki była propozycja projektu przedstawiona przez prezydenta Bronisława Komorowskiego dotycząca ograniczenia wolności zgromadzeń. Projekt, jak pisze „Wyborcza” powstał w rekordowym tempie 12 dni, bez wcześniejszych konsultacji społecznych i analiz sytuacyjnych. Z miejsca poparła go prezydent warszawy, Hanna Gronkiewicz-Walt, jak i posłowie Platformy Obywatelskiej, którzy w Senackie, który rozpatrywać będzie projekt mają ... większość.

W założeniu ustawa wydłuża z trzech do sześciu dni ostateczny termin zgłoszenia zgromadzenia, co uniemożliwi zorganizowanie go w reakcji na bieżące wydarzenia; pozwala zakazać zgromadzenia, jeśli wcześniej "w tym samym miejscu i czasie" zgłoszono już inne, a władza uzna, że zagrozi to zdrowiu, życiu i mieniu oraz że nie jest w stanie zgromadzeń rozdzielić, co daje władzy szeroki margines dowolności; nakłada wiele nowych obowiązków na przewodniczącego zgromadzenia i odpowiedzialność karną, jeśli zgromadzenie wymknie mu się spod kontroli (grzywna do 7 tys. zł), co może odstraszyć od organizowania legalnych zgromadzeń. - pisze „Gazeta Wyborcza”.

Ustawę krytykują wszyscy posłowie, oprócz partii skupiającej władzę, a także prawnicy, prokuratorowie i eksperci, a nawet działacze dawnego, opozycyjnego podziemia. Regulacja ta bowiem niesie za sobą niebezpieczeństwo ograniczenia jednej z podstawowych konstytucyjnych wolności w demokratycznym państwie.

- Uważam, że nie należy ograniczać wolności zgromadzeń, bo nie każdy zbiera się, by wywoływać burdy - mówi 25-letni Dominik, elbląski student. - Ograniczenie doprowadzi do znaczącego pogorszenia konstytucyjnego standardu wolności organizowania pokojowych zgromadzeń -argumentuje chłopak. - Jeśli zmieniać to tylko standardy działania policji przy ochronie takich marszów.

W tej chwili w Senacie najprawdopodobniej trwa głosowanie. Do sprawy będziemy jeszcze wracać.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Aktualizacja:

Wczoraj Senat przyjął kontrowersyjna nowelizację Prawa o zgromadzeniach. Za przyjęciem nowelizacji głosowało 55 senatorów, przeciw - 34, jeden senator wstrzymał się od głosu. Poparcie Senatu uzyskało 13 poprawek do nowelizacji spośród 22 zaproponowanych.

Poprawki

Przywrócono termin trzech dni roboczych na złożenie zawiadomienia o zgromadzeniu. ( do tej pory było 6 dni) W myśl tej poprawki decyzja o zakazie zgromadzenia musiałaby być dostarczona organizatorowi nie później niż 24 godziny przed datą zgromadzenia.

Zrezygnowano także z wymogu dołączania do zawiadomienia o zgromadzeniu zdjęcia organizatora. Inna zmiana sprecyzowała, że do postępowań dotyczących zgromadzeń zgłoszonych przed dniem wejścia w życie nowelizacji stosuje się dotychczasowe przepisy.

Senatorowie zmienili też przepisy karne wprowadzające kary grzywny: do 7 tys. zł dla przewodniczącego zgromadzenia, jeśli nie wykonuje swych obowiązków i nie przeciwdziała naruszeniom porządku publicznego, oraz do 10 tys. zł dla uczestnika zgromadzenia, który nie podporządkowuje się poleceniom przewodniczącego tego zgromadzenia. Zgodnie z poprawką Senatu kary te będą mogły maksymalnie wynosić do 5 tys. zł.

Senatorowie odrzucili jednak poprawkę, która zakładała, że w przypadku sytuacji nagłych, gdy niemożliwe jest powiadomienie gminy na trzy dni wcześniej, organizator będzie mógł poinformować organy władzy najpóźniej na dobę przed datą demonstracji.

Nowelizacja trafi teraz ponownie do Sejmu.

 

opr.
AS