Drugą z rzędu porażkę zanotowali piłkarze Olimpii w II lidze. W środowym zaległym meczu 21 kolejki, żółto-biało-niebiescy na własnym stadionie przegrali 1:2 z broniącym się przed spadkiem MKS Kluczbork. Do przerwy nic nie zapowiadało takiego wyniku, bo Olimpijczycy prowadzili po golu Niburskiego. W drugiej połowie rywale dwukrotnie wykorzystali podyktowane przez sędziego rzuty karne i wywieźli z Elbląga trzy cenne punkty. Dla Olimpii był to piąty z rzędu mecz bez zwycięstwa oraz kolejne w tym roku spotkanie bez wygranej na własnym obiekcie.
Pierwsza połowa środowego meczu na Agrykola nie przyniosła zbyt wielu emocji. Olimpia dominowała od pierwszych minut i szybko, bo już w 12 minucie objęła prowadzenie. Strzelcem gola był Krzysztof Niburski, który po dośrodkowaniu Radosława Stępnia, uderzył odbitą przez bramkarza piłkę mocno pod poprzeczkę. Pięć minut później przed szansą podwyższenia wyniku stanął Stępień, ale jego strzał z pola karnego zdołał wybronić golkiper MKS-u. W końcówce pierwszej połowy doskonałą okazję do wyrównania mieli goście. Olimpię przed utratą gola uchronił jednak Wojciech Daniel, który w świetnym stylu wybronił strzał Konrada Zaradnego. W 45 minucie gospodarze mieli wyborną okazję by strzelić rywalom bramkę do szatni. Jakub Bojas zagrał na wolne pole do Antona Kolosowa, który przerzucił piłkę nad wychodzącym bramkarzem, ale w ostatniej chwili został powstrzymany przez obrońców. Do przerwy Olimpia prowadziła więc 1:0.
Druga połowa scenariuszem przypominała tą sprzed tygodnia, gdy Olimpia podejmowała przy Agrykola Wisłę Puławy. Podobnie jak wtedy, goście śmielej ruszyli do ataku i zbyt długo na efekty nie trzeba było czekać. W 55 minucie Eryk Filipczyk sfaulował w polu karnym Lucjana Zielińskiego i sędzia wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na bramkę zamienił Sebastian Deja i było 1:1. Żółto-biało-niebiescy mogli błyskawicznie odpowiedzieć, ale w 57 minucie po uderzeniu Michała Kiełtyki piłka trafiła tylko w słupek. Dwie minuty później przed szansą rehabilitacji stanął Filipczyk, ale jego strzał po szybkiej kontrze minimalnie przeleciał obok słupka. W 71 minucie Piotr Kurbiel, który pojawił się na boisku kilka minut wcześniej, wyszedł na sytuację sam na sam z bramkarzem. Młody napastnik Olimpii minął golkipera MKS-u, ale w decydującym momencie piłkę zabrali mu nadbiegający obrońcy. Od 78 minuty Olimpijczycy musieli radzić sobie bez Radosława Stępnia, który za faul taktyczny zobaczył drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną.
Gdy mecz powoli dobiegał końca i wszystko zanosiło się na to, że zakończy się on podziałem punktów, w 84 minucie goście w niegroźnej akcji wywalczyli drugi rzut karny. Tym razem, zdaniem sędziego, Paweł Baraniak został sfaulowany przez Niburskiego tuż przy linii pola karnego. Do jedenastki po raz drugi podszedł Deja i pewnym strzałem pod poprzeczkę wyprowadził swój zespół na prowadzenie. W tym momencie kibicom Olimpii puściły nerwy. Elbląscy fani wyraz swojego niezadowolenia wobec poziomu sędziowania wyrazili obrzucając arbitra bocznego różnymi przedmiotami. Sędzia główny przerwał więc na chwilę spotkanie. Gdy na trybunał nastał względny spokój, gra została wznowiona. W 87 minucie Kluczbork stanął przed wielką szansą zdobycia trzeciego gola. Po szybkiej akcji, gracze MKS-u rozmontowali elbląską obronę, ale w decydującym momencie lecący w światło bramki strzał Lucjana Zielińskiego, wślizgiem zablokował Michał Kiełtyka. Mimo pięciu doliczonych minut gospodarzom nie udało się doprowadzić do wyrównania i trzy punkty pojechały do Kluczborka.
Olimpia Elbląg - MKS Kluczbork 1:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Krzysztof Niburski (12'), 1:1 Sebastian Deja (55'-k.), 1:2 Sebastian Deja (84'-k.)
Olimpia: Daniel - Balewski, Niburski, Wenger, Filipczyk (77' Szmydt), Bojas (65' Lisiecki), Korkliniewski, Stępień, Szołtys (86' Danowski), Kiełtyka, Kolosow (59' Kurbiel).
Kluczbork: Majchrowski - Górkiewicz (51' Baraniak), Gierak, Brodziński, Orłowicz, Zaradny (46' Zieliński), Nakrosius (68' Kubiak), Glanowski (83' Nykiel), Deja, Nitkiewicz, Jonkisz.
Żółte kartki: Filipczyk, Stępień, Kurbiel, Szmydt (wszyscy Olimpia)
Czerwona kartka: Radosław Stępień (78' - za drugą żółtą)
Sędziował: Łukasz Karski (Słupsk)
W kolejnym meczu Olimpia zmierzy się u siebie 20 maja o godz. 16 z Garbarnią Kraków.
II liga - sezon 2017/2018 - aktualna tabela, wyniki, terminarz
Ale kibole i "zawodnicy" będziecie głosować na wróbla - tak deklarowaliście po "wizycie" wyborczej dwumiejscowego "kibola" na stadionie. Liga między parafialna gra na łące między krowimi minami.
Szanowni kopacze - sprzedajcie miastu stadion, hotel, piłki, stroje i wszystko w co was miasto wyposażyło i grajcie dalej. Bierzcie przykład z kumpli wróbla z Góry Chrobrego. Wróbel skupuje majątek miejski aby go ponownie "powierzyć". Pośpieszcie się, bo kasa miejska się kurczy a na norweską są już przyjaciele prosiaczka umówieni. Nie chodzi o to by wygrywać, ale o to by "grać" tępym ludem.
Pan prezes pewnie szczęśliwy. Gratuluje ojcze prezesie
Porazka kontrolowana.Ksiadz liczy na kasę że związku.Dlugo by pisać ale oni wiedzą o co chodzi
już dawno pisałem, zaorać tą olimpię i rozgonić tych metroseksualnych kopaczy i cały ten zarządzik
Jak tam trolu metroseksualny, dalek od miesięcy to samo. Potrafisz coś innego napisać czy tylko kopiuj wklej?
Po tych porażkach prezes i trener do wymiany. Natychmiast. Tak jest w normalnym kraju i mieście.
Hgw przestań się czepiać, akurat alek napisał prawdę
Tak trzymaj HGW. Alek to jakis dziwoląg i przypał.