W starciu PGE Vive Kielce z Meble Wójcik Elbląg faworyt był tylko jeden. Inny wynik niż pewna i wysoka wygrana wielokrotnego mistrza Polski i zwycięzcy Ligi Mistrzów nie wchodziła tu w grę. I tak też było w środowy wieczór w Kielcach. Vive w spotkaniu 21 kolejki PGNiG Superligi rozgromiło Meblarzy 43:25.
W pierwszej rundzie obecnego sezonu kielczanie rozbili w Elblągu zespół Mebli Wójcik 38:22. W rewanżu elbląscy szczypiorniści dotrzymywali kroku utytułowanym rywalom tylko w pierwszej połowie. Co ciekawe to Meblarze jako pierwsi w tym meczu, za sprawą Filipa Kopera, zdobyli bramkę. Gospodarze odpowiedzieli trafieniem Marko Mamicia. Kolejna akcja znów przyniosła bramkę Meblom i po celnym rzucie Jakuba Morynia było 2:1 dla przyjezdnych. Jak się później okazało, było to ostatnie prowadzenie elblążan. Z każdą kolejną minutą przewaga gospodarzy rosła. Elbląski zespół walczył ambitnie i po pierwszej części meczu przegrywał różnicą tylko pięciu oczek 13:18. W drugiej połowie na boisku istniała tylko jedna drużyna i nie trudno się domyśleć która. Vive zdobywało bramki całymi seriami. Na trzy lub cztery trafienia Kielc, podopieczni Jacka Będzikowskiego odpowiadali zazwyczaj pojedynczą bramką. Nie dziwi więc wynik końcowy meczu, w którym PGE Vive rozbiło Meble Wójcik różnicą aż 18 oczek.
PGE Vive Kielce - Meble Wójcik Elbląg 43:25 (18:13)
PGE Vive: Szmal, Ivić - Jurecki 4, Bis 2, Dujshebaev 2, Aguinagalde 4, Bielecki 1, Jachlewski 5, Strlek 4, Janc 6, Lijewski 3, Jurkiewicz 2, Zorman 2, Mamić 2, Bombac 3, Djukić 3.
Meble Wójcik: Kiepulski, Ram - Grzegorek 4, Miedziński 2, Szopa 2, Nowakowski 1, Adamczak, Netz 5, Moryń 3, Kupiec 3, Tórz 1, Koper 4.
W kolejnym meczu ligowym Meblarze zmierzą się 17 lutego u siebie z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski.