Olimpia znów lepsza w derbach od Concordii. Dwie kuriozalne bramki

Piłkarze Olimpii po raz kolejny górą w derbach Elbląga. Tym razem w meczu pierwszej kolejki III ligi, olimpijczycy pokonali zespół Concordii 2:0 (2:0). Żółto-biało-niebiescy byli dziś zdecydowanie lepsi i po dwóch kuriozalnych bramkach, najpierw Kamila Graczyka w 43 minucie i samobójczym trafieniu Patryka Wilińskiego w 45 minucie, zasłużenie sięgnęli po pierwsze trzy punkty w nowym sezonie.

Derby Elbląga inaugurujące nowy sezon w III lidze, różniły się od tych, które rozegrano wiosną, gdy obie drużyny występowały jeszcze w II lidze. Mecz nie cieszył się już takim zainteresowaniem i na trybunach zasiadło znacznie mniej kibiców. Zarówno w Concordii jak i Olimpii zaszły spore zmiany kadrowe, co miało wpływ na widowisko, jakie dziś zaprezentowały oba zespoły.

W Concordii zabrakło „armii zaciężnej”, a więc sześciu obcokrajowców, którzy wzmocnili zespół przed tym sezonem. Drużynie z Krakusa nie udało się na czas zatwierdzić do gry m.in. dwóch Australijczyków, dwóch Japończyków i Koreańczyka. Na boisku pojawił się jedynie znany z zeszłego sezonu Tomooki Fujikawa. W miejsce cudzoziemców wystąpili utalentowani młodzieżowcy Concordii, którzy w zeszłym sezonie sięgnęli po brązowe medale Mistrzostw Polski juniorów młodszych. Z kolei w Olimpii z powodu kontuzji zagrać nie mogli podstawowi zawodnicy: Oleg Ichim, Kamil Kopycki, Robert Wesołowski oraz pauzujący za kartki z ubiegłego sezonu Jakub Bojas.

Cały sobotni mecz toczył się pod dyktando Olimpii, która kontrolowała wydarzenia na boisku. Podopieczni japońskiego trenera Keia Hoshikawy, ograniczali się do obrony własnej bramki i prób kontrataku. Trzeba przyznać, że taka taktyka sprawdzała się niemal przez całą pierwszą połowę. Dopiero w końcówce pierwszej odsłony dwa fatalne błędy pomarańczowo-czarnych przesądziły o losach meczu. W 43 minucie nieporozumienie między Tomokim Fujikawą a Przemysławem Matłoką wykorzystał Kamil Graczyk. Japończyk przelobował głową swojego bramkarza, z czego skrzętnie skorzystał pomocnik Olimpii, któremu nie pozostało nic innego jak tylko wbić piłkę do pustej bramki. Gdy radość kibiców żółto-biało-niebieskich ze zdobycia pierwszej bramki jeszcze nie opadła, goście cieszyli się z drugiego trafienia. W 45 minucie dośrodkowanie z prawej strony Damiana Szuprytowskiego przeciął wślizgiem Patryk Wiliński, ale zrobił to tak niefortunnie, że piłka wpadła do siatki. Dwie bramki do szatni zupełnie podłamały młody zespół Concordii.

W drugiej połowie na boisku działo się niewiele. Podopieczni trenera Adama Borosa mieli jeszcze przynajmniej dwie dogodne okazje na podwyższenie wyniku. Najlepszej szansy nie wykorzystał w 79 minucie Kamil Graczyk. Strzelec pierwszej bramki dla Olimpii wymanewrował obrońce i oddał strzał z kilku metrów, jednak intuicyjną obroną popisał się Matłoka.

Concordia Elbląg – Olimpia Elbląg 0:2 (0:2)
Bramki: 0:1 Graczyk (43'), 0:2 Wiliński (45'-sam.)

Concordia: Matłoka – Lepczak, Wiliński, M. Pelc (92' Niburski), Szczepański, Bukacki, Fujikawa, Sagan, Miecznik (46' Lewandowski), Tomczuk, Wojciechowski

Olimpia: Tułowiecki – Maciążek, Szawara, Graczyk, Stępień, Ressel (68' Pietrewicz), Szuprytowski, Pietroń, Iwanowski, Kowalczyk (75' Raduszko), Kolosow (68' Kuczkowski)

Sędziował: Grzegorz Kujawa (Olsztyn)
Żółte kartki: Lepczak, Szczepański (Concordia) – Szawara, Graczyk, Iwanowski (Olimpia)

Po meczu powiedzieli:

Kamil Graczyk (pomocnik Olimpii)
- To był ciężki mecz. Myśleliśmy, że będzie trochę łatwiej. Zespół Concordii mimo młodego wieku, dziś ustawił się dobrze taktycznie na swojej „szesnastce”. Ciężko więc było stworzyć coś sensownego. Udało nam się zdobyć dwie bramki, które w sumie można powiedzieć, że Concordia sama sobie wbiła. Pierwszy mecz i pierwsze koty za płoty. Ważne, że zakończony naszą wygraną. Innego wyniku jak nasza wygrana w tym meczu nie braliśmy pod uwagę.

Łukasz Pietroń (pomocnik Olimpii)
- Dziś słabo to wyglądało w naszym wykonaniu. Ciężko nam się grało z Concordią. Widać było, że mocno zasilili szeregi z tyłu. Zdajemy sobie sprawę, że nasza gra nie wyglądała tak jak powinna. Mamy jeszcze wiele do poprawienia. Proszę uwierzyć, że mamy fajny zespół młodych zawodników. Jeżeli to tylko „zatrybi”, będzie tu dobra i efektowna piłka. Dziś wyglądało to jak wyglądało. Możemy tylko przeprosić najwierniejszych kibiców za to. Ważne są jednak trzy punkty i dobry start.

Już w przyszły weekend elbląskie zespoły rozegrają drugą kolejkę spotkań. Olimpia zmierzy się u siebie ze Zniczem Biała Piska (sobota, godz. 18), z kolei Concordia zagra na wyjeździe ze Startem Działdowo.