W wypełnionej niemal do ostatniego miejsca belgradzkiej Kombank Arenie reprezentacja Polski przegrała z Serbią 18:24 (6:14) i w niedzielę zagra o trzecie miejsce w mistrzostwach świata. Rywalkami Polek będą Brazylijki lub Dunki, które zmierzą się ze sobą w drugim meczu półfinałowym. Trzeba uczciwie przyznać, że dominacja serbskiego zespołu nie podlegała dzisiaj żadnej dyskusji, gospodynie prowadziły od pierwszego do ostatniego gwizdka.
Jako pierwsze do siatki trafiły Serbki, co więcej miały okazje na dwubramkowe prowadzenie, ale od początku wręcz fenomenalnie w polskiej bramce spisywała się Małgorzata Gapska, która odbiła trzy rzuty rywalek. Pierwsza bramkę dla Polski zdobyła Kinga Grzyb.
Po pięciu minutach było tylko 1:1, a obie drużyny niemiłosiernie pudłowały, nawet przy rzutach z czystych pozycji. Niestety Serbki odskoczyły w pewnym momencie na trzy bramki (2:5), a stało się tak za sprawą niesamowitych wręcz interwencji ich bramkarki, Katariny Tomasevic.
Polki zniwelowały dystans za sprawą bramki Alniy Wojtas z dystansu oraz Iwony Niedźwiedź po kontrze. Jednak po kwadransie przegrywaliśmy już 4:8, ale działo się tak na nasze własne życzenie, nie sposób zliczyć ile razy podopieczne Kima Rasmussena trafiały w słupek lub poprzeczkę serbskiej bramki. Trener polskiego zespołu natychmiast poprosił o przerwę w grze.
Obraz gry nie uległ jednak zmianie i na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy przegrywaliśmy już 4:11, a Tomasevic broniła jak w transie. Niemoc Biało-czerwonych przełamała w końcu Patrycja Kulwińska, która nie pomyliła się z koła.
Niestety skuteczność polskiego zespołu wciąż była po prostu fatalna, na nasze szczęście pudłować zaczęły również Serbki, dzięki czemu na przerwę szatni nasz zespół schodził przegrywając 6:14. Gospodynie znakomicie prezentowały się w obronie, wychodząc wysoko do polskich zawodniczek i nie zostawiając im praktycznie żadnego miejsca na rozegraniu.
Polki trafiły sześciokrotnie przy 29 próbach (21%), natomiast serbskie golkiperki broniły z 73 % skutecznością.
Początek drugiej połowy to w zasadzie kontynuacja wydarzeń z pierwszej partii, w 37. minucie było już 6:17. Znakomicie grały Andrea Lekić i potężna obrotowa Dragana Cvijic. Polskie konto bramkowe otworzyły w końcu Agnieszka Jochymek i Karolina Kudłacz.
Spiker ogłosił, iż spotkanie obserwuje na żywo dokładnie 18226, co wywołało na trybunach gromi aplauz. Rywalki wyglądały już na wyraźnie rozluźnione w porównaniu z nerwowym w ich wykonaniu startem meczu.
Zresztą trudno im się dziwić bo na kwadrans przed końcem ich boiskowa dominacja nie podlegała dyskusji. Polki starały się i walczyły i udało im się nieco zniwelować przewagę Serbii (14:21 w 50 minucie).
Na więcej nie pozwoliły już gospodynie, które bezsprzecznie kontrolowały przebieg boiskowych wydarzeń i ostatecznie zwyciężyły 24:18. Nie należy jednak załamywać rąk, przed naszą drużyną kolejne historyczne starcie, już w niedzielę Polki staną przed szansą wywalczenia brązowych medali czempionatu globu.
MŚ Serbia 2013 / 1/2 finału / Belgrad:
POLSKA – SERBIA 18:24 (6:14)
POLSKA: Wysokińska, Gapska - Stachowska, Niedźwiedź 2, Siódmiak 1, Grzyb 1, Kudłacz 1, Koniuszaniec 2, Wojtas 1, Semeniuk-Olchawa 2, Szwed-Orneborg 4, Migała, Stasiak 1, Jochymek 1, Kulwińska 2, Byzdra.
SERBIA: Tomasević, Risovic - Krpez, Popović 1, Lekić 8(1), Zivković 2, Damjanović 4, Erić 1, Rajović, Ognjenović 2, Filipović, Nisavić 1, Stoiljković, Liscević, Cvijić 5, Lojpur.
Sędziowały: Charlotte Bonaventura - Julie Bonaventura (Francja).