Czyżby ekipa Antoniego Pareckiego zaczęła grać na miarę oczekiwań? Spotkanie z Olimpią Beskid Nowy Sącz było wyzwaniem, które powinno bardziej zmotywować nasze szczypiornistki. Po pierwsze trzeba wreszcie gdzieś wygrać, jak na zespół aspirujący do najlepszych w tej lidze, wysoko, pewnie, a po drugie zrewanżować się za klęskę sprzed roku, wstydliwy remis w Elblągu. Dziewczyny plan wykonały i wygrały 36-22 na wyjeździe.
Poprzednio taka wygrana, aż 10 bramkami, byłą z egzotycznym Finepharmem Polkowice w 2012 roku. Teraz udało się pokazać swoją wyższość nad zespołem, który jeszcze mógł nie przystąpić do rozgrywek. To jest trudny teren w Nowym Sączu. Zawodniczki wzrostem nie grzeszą jednak są ambitne i sprawiają dużo problemów bardziej utytułowanym zespołom niż Start Elbląg. W tej rywalizacji jednak o dziwo zawodniczki gości poradziły sobie koncertowo i bez większych problemów. Do przerwy 19-11. Prowadzenie odzwierciedlało przebieg spotkania. Gospodynie mimo groźnych rzutów natrafiały na ścianę rąk podopiecznych Antoniego Pareckiego.
W drugiej połowie Start kontrolował przebieg rywalizacji trzymając w garści zapędy Olimpii Beskid Nowy Sącz i wygrał ważne ligowe starcie. W następnym spotkaniu zmierzy się z SPR Olkusz.
Olimpia Beskid Nowy Sącz – Start Elbląg 22-36 (11-19)
Najwięcej bramek: dla Olimpii-Beskid - Kamila Szczecina 7, Joanna Gadzina 4, dla Startu - Kinga Grzyb 7, Katarzyna Koniuszaniec 6.
PGNiG Superliga kobiet - 2013/2014 - aktualna tabela, wyniki, terminarz
Może będzie wreszcie podium po 10 latach przerwy pozdrawiam
Podium po dziesięciu latach,czy pozdrawiam po dziesięciu latach?Bo jesli to pierwsze,to po czternastu latach raczej.