Kilka lat temu radny Robert Turlej zgłosił pomysł, aby przy skrzyżowaniach zamontować czasomierze (tzw. liczniki czasu). Czy teraz uda się to zrealizować?
W 2011 r.Turlej wystosował interpelacje w tej sprawie do ówczesnego Prezydenta Elbląga Grzegorza Nowaczyka. Pomysł nie spotkał się z pozytywnym przyjęciem. W 2014 r. zamontowano tzw. „liczniki czasu” na trzech elbląskich skrzyżowaniach (Lubraniecka- Browarna, Obrońców Pokoju - Browarna i Królewiecka – Pocztowa). Służą one jednak jedynie motorniczym.
Radny postanowił w tym roku powrócić do tematu. - Przed kilkoma laty zwracałem się z prośba o zamontowanie na newralgicznych skrzyżowaniach tzw. „liczników czasu”, czyli wyświetlaczy informujących kierowców o nadchodzącym czasie do zmiany sygnalizacji świetlnej. Wówczas nie zgodzono się na takie rozwiązanie ze względu na brak uregulowań prawnych – mówił radny.
Sytuacja uległa zmianie.
Od lipca ubiegłego roku nowe przepisy wprowadzają możliwość instalowania liczników odmierzających czas na skrzyżowaniu. W związku z tym zwróciłem się z prośbą o przeprowadzenie pilotażu montowania dodatkowych mniejszych sygnalizatorów świetlnych umieszczonych na niższej wysokości tak, aby kierowcy oczekujący jako pierwsi na zmianę świateł mieli sygnalizator na wysokości oczy
– wyjaśniał Robert Turlej.
Jak na ten temat zapatruje się obecny wiceprezydent Elbląga Janusz Nowak? - Troska o bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu drogowego w naszym mieście jest naszym zadaniem priorytetowym, które od wielu lat znajduje swoje odzwierciedlenie w realizowanych zdaniach inwestycji drogowych, przy przebudowie sygnalizacji świetlnych jak i w zadaniach bieżących związanych z właściwym utrzymaniem dróg – zapewnia. - Wielkość i zakres realizowanych zmian musi być dostosowany do posiadanych środków finansowych, dlatego przed podjęciem uchwały budżetowej miasta, zakres zadań jest konsultowany z radnymi.
Czy jest szansa, aby przy skrzyżowaniach funkcjonowały liczniki czasu? - Zgłoszona przez pana Roberta Turleja propozycja wyposażenia sygnalizacji świetlnych w liczniki czasu jest faktycznie możliwa do zastosowania, ale tylko na sygnalizacjach pracujących stałoczasowo – stwierdził Janusz Nowak.
Co to oznacza w praktyce?
Z 42 szt. funkcjonujących na terenie Elbląga sygnalizacji świetlnych w takim systemie pracują jeszcze 4 sygnalizacje, ponieważ w ostatniej dekadzie lat udało się w mieście przebudować niemal 95 proc. sygnalizacji świetlnych, które wyposażono w system detekcyjny (zmiennoczasowy), a dodatkowo część z nich pracuje w systemie skoordynowanym
– wyjaśnia wiceprezydent.
Janusz Nowak nie pozostawia złudzeń – w najbliższym czasie pilotażowy montaż liczników czasu nie nastąpi. - W mojej ocenie, po zakończonych ostatnio przebudowach ulic w centrum miasta (12 Lutego, Płk. Dąbka, Browarna), sytuacja komunikacyjna miasta uległa znacznej poprawie, dlatego na dzień dzisiejszy wydaje się niecelowe wydatkowanie środków finansowych na pilotażowy montaż liczników czasu, ponieważ urządzenia te są możliwe do zastosowania tylko na 2-3 wylotowych sygnalizacjach świetlnych, gdzie nie dochodzi do zatorów, stąd trudno będzie o ocenę ich efektywności, a koszt zakupu, montażu i utrzymania pozostanie na lata po stronie Miasta.
Elbląskim ***istołkom ratuszowym po prostu się nie hce nic zmieniać na lepsze by usprawnic komunikacje mieszkańcom. Oni swe dupy wożą w swych blaszankach, co tam Elblążanie, niech się cisną i duszą w rozpadających się złomach na synach. grunt,że radny na diecie.
PO bez poparcia, brak szans na kolejne lata życia z pieniędzy mieszkańców, to odgrzewa kotlety z czasów przed referendalnych.
PO ile jeszcze bedziecie sie kompromitowac z pomyslami jak znowu wygrać wybory? Czy was nic juz nie nauczy? Przez was PIS rzadzi i dalej brniecie w glupoty i chore pomysly
Ale odkrycie! Informacje wiadome dla każdego inteligentnego człowieka...w momencie zakupu tym ogórków po 6 milionów już szału nie było, a dziś kiedy auto kosztuje ile rower kto będzie chciał jeżdzić komunikacja miejska tylko dzieci i emeryci.... Pra więc na zmianę personelu i kierownictwa i nowa wizję komunikacji miejskiej!
Fajna zabawka, tyle, że nic nie zmienia. Pytanie wiec: po co to komu? P. radny Turlej jest niewątpliwie jednym z liderów zgłaszania interpelacji w sprawach nieistotnych. Może zatem czas na zmianę....
i znów Turlej chce zabłysnąć przed wyborami, przebudził się od 2011 roku, zaraz pewnie i radna nieporadna Kosecka błyśnie jakimś pomysłem, może to być tym razem sralnik dla kotów tak za 100 tysięcy. Żenada.!
Czym on się jeszcze zajmuję poza tymi sjestami, coś umie?
Czy nie lepiej wziąć pomysł np z Litwy, gdzie zielone zaczyna migać i to daje już info że za kilka sekund zapali się żółte? Wystarczy tylko program w sterowniku światłami zmienić. Z 2 strony czy to potrzebne, może lepiej zająć się problemem czerwone fali na skrzyżowaniach w Elblągu??
Myli się wiceprezydent i myśli realiami lat poprzednich. Elbląg to miasto które rozwinie się jak pozbędzie się takich właśnie osób. Popatrzmy na miasta podobne do Elbląga i one potrafią tylko w Elblągu biadolenie i niemoc. Nieudacznicy na aut a w ich miejsce ludzie potrafiący nafarzac zamiana i i chcący zmian. Taki jest głos zwykłego elblazanina, zrozum wreszcie.
Turlej na prezydenta to jest człowiek którego szukamy rzutki dynamiczny, pomysłowy