Minęła połowa kadencji Rady Miejskiej. Przez ten czas radni złożyli wiele interpelacji. Ile z nich pozostało bez odpowiedzi? Ta kwestia zainteresowała Zenona Lecyka, który poruszył ją podczas marcowej sesji RM. Radny PiS pokusił się o podsumowanie minionych dwóch lat.
- Dokonałem retrospekcji, podsumowania dwóch lat działalności i patrząc na efekty interpelacji, które składam, mam pewne wątpliwości, co do sposobu ich załatwiania czy też losu, jaki często interpelacje spotyka - zaznaczył Zenon Lecyk.
Sesje Rady Miejskiej odbywają się raz w miesiącu (poza okresem wakacyjnym). Podczas każdego spotkania składanych jest przynajmniej kilkanaście interpelacji. Prezydent Witold Wróblewski, z pomocą wiceprezydentów - Janusza Nowaka i Jacka Boruszki, pod koniec obrad udziela na część z nich odpowiedzi. Czasem są one zdawkowe, czasem rozbudowane, jednak czy satysfakcjonujące radnych?
Panowie prezydenci deklarują, że pochylą się nad problemem, że spróbują się przyjrzeć problemowi, po czym następuje cisza. Formalna, gładka odpowiedź przychodzi do radnego po ok. 2 tygodniach. Często nawet po miesiącu, czyli po złamaniu tego administracyjnego okresu
- zaznaczył radny.
Zenon Lecyk wymienił kilka interpelacji, których los nadal jest nieznany. - Ponad 2 lata temu składałem interpelację dotyczącą uzupełnienia drzewostanu przy Grunwaldzkiej. Chodziło o trzy drzewa, które kiedyś tam rosły, a podczas remontu ulicy zostały uszkodzone. Te miejsce czeka na te drzewa. Przy okazji tej interpelacji powiedziano mi wtedy, że droga jest własnością województwa i województwo powinno się tym zająć. Pytam, czy aż takim wielkim problemem jest w ciągu dwóch lat zwrócić się do województwa o formalną zgodę na posadzenie tam trzech drzew, które by ubogacały to miejsce mieszczące się vis a vis Placu Dworcowego? -pytał radny.
To nie jednak jedyny przykład, który przywołał Zenon Lecyk. - Przy Katedrze rosną trzy, bardzo piękne klony. Kosze osłaniające uszkadzały pnie drzew, więc połowicznie sprawę załatwiono zdejmując z dwóch drzew kosze. Zostały dwa drzew z koszami, dwa bez. Wygląda to tak sobie - stwierdził radny. - Warto by było wrócić do tej interpelacji. Interpelacje sobie umierają i nie ma dalszego odzewu. W ubiegłym roku wnioskowałem o poprawienie elewacji kaplicy cmentarnej. Oczywiście była deklaracja, że zostanie poprawiona. Stan jest jaki jest, a nawet się pogorszył.
Czy jakość udzielanych przez Prezydenta odpowiedzi satysfakcjonuje radnych? - Chciałbym tu przytoczyć odpowiedź, którą otrzymałem, a która mnie bardzo zaskoczyła. To jest jedno zdanie. Odpowiedź jest tak enigmatyczna, nie zawierająca żadnych zobowiązań, szczegółów, że warto ją zacytować: „W odpowiedzi na interpelację z dnia 9 listopada 2016 r. (…) informuję, że propozycja zostanie zrealizowana w przyszłym roku w możliwym najkrótszym terminie czasu”.Warto zadbać o sposób komunikowania się z radnymi. Mam wrażenie, ze jak dotychczas nie jest to dostatecznie dobry sposób - podkreślił Zenon Lecyk.
Podczas marcowej sesji Zenon Leczyk złożył wniosek do Komisji Spraw Samorządowych, by zajęła się tym problem. - Może warto zadbać o to, by był jakiś rejestr, który byłby okresowo przeglądany i byłaby to szansa, żeby wracać do tych interpelacji, których problem został obiecany do załatwienia, a gdzie ulega zapomnieniu - dodał radny.
Jeszcze podczas trwania sesji Prezydent, Witold Wróblewski, odniósł się do interpelacji radnego Zenona Lecyka.
Każdy może oczekiwać odpowiedzi konkretnej. Jeżeli ona jest możliwa, to jest udzielana. Natomiast nie ma takiej możliwości jeżeli mówimy o tym, czy zrobimy coś dodatkowo czy nie. Trudno, żeby na ten temat ktoś się wypowiadał, że za miesiąc czy za dwa zostanie zrobione, jeśli nie ma chociażby środków finansowych. Jeżeli odpowiedzi nie są wyczerpujące do postaramy się rozmawiać i przekazywać dodatkowe
- zapewniał Witold Wróblewski.
Fotka radnego Zenka wymiata! A jak tam odpowiedź w sprawie żyrandola była niesatysfakcjonująca radnego? Może należy zlecić jakieś badania i powołać komisję, czy nie grozi spadniecie żyrandola na radnych?! Ehhh czym oni się zajmują?
Gdyby Pan był z lewicy , jak " podnóżek " to by sprawy ...miały się inaczej .
Czas może otwarcie mówić ze nie chcemy być w obecnym województwie .
Pamiętacie kiedy podczas jednej z pierwszych sesij nakazano powtórzenie głosowania bo wynik głosowania nie spodobał się rządzącym. Albo jak dobieral sobie wspolpracownikow , ludzie ich nie chcieli widziec wiec ich nie wybrali ale on kolegow nie pozostawil na lodzie i ich przygarnal Wróbel nie ma mojego głosu.
Czy jeszcze hasło " Razem dla Elbląga ", jest aktualne p. Wróblewski? A czy radni z PiS-u już zaczęli "podszczypywać" prezydenta i wytyczać "mapę drogową do fotela szefa UM" p. Pruszakowi?
To norma ze wszystkimi sprawami w Urzędzie i spółkach miejskich, wychodzącymi poza pracę szeregowego pracownika.. Każdy proaktywny to wie. Brakuje jednoosobwej odpowiedzialności za załatwienie danego tematu i taki jest efekt. Spychologia, rozmycie odpowiedzialności, przeczekanie to taktyka. A terminy? Panie, zapomnij, nawet jak odpiszą to nie na temat. Oni się boją podejmować decyzje.
Tak sobie bimbole palcami po stole - czyli ***u, ***u
Radny może niektóre sprawy sam załatwić bez pomocy prezydenta. Chociażby sadzenie drzewek, czy zdjęcie siatki. Prezydent ma ważniejsze sprawy na głowie. a tak w ogóle jeżeli PIS mówi o ochronie drzew to trochę śmieszne.
Panie radny cienias z Pana okropny, na radnego tak się Pan nadajesz jak / nie napiszę bo musiał bym napisać brzydko/. Cały ten PIS to straszna miernota. Gdzie oni chcą rządzić naszym miastem, pokazują jak rządzą Polską. Wstyd, pognać te towarzystwo.
Niech ten ,,prezydent" wyjaśni ludziom dlaczego rozkopano skrzyżowanie grunwaldzka / lotnicza i nic tam się nie dzieje . Jak długo ma trwać ten burdel w wykonaniu przez spółkę miejską epec .