Radni zarzucają niegospodarność w EPEC-u podczas realizacji remontu kotła przy ul. Dojazdowej. - Nie ma żadnej nieprawidłowości w prowadzonych pracach, ale nie zapłacimy już ani złotówki za remont kotła i sprawę skierujemy do sądu - mówi Łukasz Piśkiewicz, Prezes EPEC-u.
Dziś, 27 marca, o godz. 10:10 rozpoczęła się XIII sesja Rady Miejskiej. Sesję, w której uczestniczyli wszyscy radni, jak zwykle rozpoczęto od głosowania nad przyjęciem porządku obrad. Radni zatwierdzili go jednogłośnie.
Stałym punktem każdej sesji Rady Miasta są interpelacje. To czas, w którym radni w imieniu mieszkańców swojego okręgu wyborczego zwracają uwagę na naglące problemy utrudniające życie elblążanom. Jako pierwszy głos zabrał radny Artur Zieliński (EDS). - Proszę o ustosunkowanie się Prezydenta do zarzutu niegospodarności w EPEC-u przy realizacji remontu kotła, przy ul. Dojazdowej. Remont kosztował ponad 500 tys. zł – podkreśla radny. - Prace źle wykonano, a kocioł nadaje się do rozbiórki, bo popękała wymurówka, a spawy są dziurawe. Do tego prac nie wykonano w terminie. Czy firma zapłaciła karę? Czy winni nienależytego nadzoru ponieśli konsekwencje?
Choć czas na odpowiedzi Prezydenta Elbląga są przewidziane na koniec sesji, tym razem Grzegorz Nowaczyk chciał dopytać radnego. - Żeby odpowiedzieć na pańskie pytanie, trzeba je zrozumieć. Proszę powiedzieć, co to jest wymurówka?
- To na pewno specjalistyczne określenie – próbował wyjaśnić Artur Zieliński.
- To obmurowanie kotła wykonane z cegły szamotowej, odpornej na wysokie temperatury – szybko podpowiedział Janusz Nowak (SLD).
O godz. 11:00, podczas swojej interpelacji, do sprawy EPEC-u powrócił radny Marek Pruszak (PiS). - Czy przetarg przebiegał prawidłowo? Czy prace wykonano z należytą dbałością? Czy był pełniony nadzór nad budową? Dlaczego kocioł nie został wyremontowany w terminie? – pyta radny. - Do tej pory prawdopodobnie są usterki. Czy planowane jest zamknięcie kotłowni na Dojazdowej?
- W związku z pismem, które pojawiło się w mediach i trafiło do kilku radnych, dotyczące tego, że prezes EPEC-u popełnił przestępstwo (zarzucono mu posługiwanie się fikcyjnym świadectwem pracy – przyp. red.) chciałbym zapytać, czy prezydent podtrzymuje stanowisko z lutego, że prezes rozwiązał umowę o pracę w listopadzie 2011 roku? – dodaje Marek Pruszak.
Zdania nie zmienię
Pod koniec sesji przyszedł czas na odpowiedzi Prezydenta Grzegorza Nowaczyka. - Oczywiście podtrzymuję swoje stanowisko, które przesłałem do panów i pań radnych w odpowiedzi na te domniemania, zarzuty, wątpliwości, związane ze statusem pana Łukasza Piśkiewicza – podkreślił Prezydent. – W sprawie niegospodarności i innych kwestii dotyczących Elbląskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej proszę pana Łukasza Piśkiewicza, żeby się do tego odniósł.
- Nie ma żadnej nieprawidłowości w prowadzonych pracach – zaczyna Łukasz Piśkiewicz, prezes EPEC-u. – Faktem jest, że zgodnie z umową kocioł miał być wyremontowany do końca listopada ubiegłego roku. Natomiast ujawniły się nieprawidłowości, w zakresie wykonawstwa w związku z tym nie zapłaciliśmy do tej pory całości kontraktu. Wypłaciliśmy niecałe 40 procent całej kwoty. Należy pamiętać, że zostały zawarte dwie ugody mające na celu po pierwsze załatwienie sprawy z obecnym wykonawcą, a po drugie potencjalne szykowanie się do sprawy sądowej. W lutym poprawki zostały zrobione przez jeszcze inną firmę zewnętrzną. Niestety wtedy okazało, że część ciśnieniowa jest źle zrobiona, wystąpiły w spawach szczeliny i musieliśmy to zgłosić do Dozoru Technicznego i przerwać prace. Te czynności na dzień dzisiejszy jeszcze nie zostały zakończone, ale to, co chciałem podkreślić to fakt, że nie zapłaciliśmy ani złotówki więcej firmie, która to wykonuje. Wręcz przeciwnie – chcemy ją postawić przed sądem za złe wykonywanie kontraktu. Cały czas również współpracujemy z Urzędem Nadzoru Technicznego, który dopuszcza technicznie i formalnie użytkowanie tego kotła. Nawet jeżeli ten kocioł przez sezon grzewczy nie chodził, nie było zagrożenia w żaden sposób dla bezpieczeństwa energetycznego czy w zaopatrzeniu w ciepło mieszkańców. Pozostałe dwa kotły chodziły na równych obrotach, a główne nasze źródło, czyli ENERGA, również pracowała na wyższych obrotach, ale nie było znacznych przekroczeń mocy zamówionych.
Jestem niesłusznie posądzany
- Co do kwestii związanych z moją osobą, to już w lutym przedstawiłem dokumenty, które jednoznacznie wskazują na fakt, że rozwiązałem umowę o pracę z dniem 30 listopada 2011 roku za porozumieniem stron, oczywiście ze skróconym okresem wypowiedzenia – wyjaśnia Łukasz Piśkiewicz. - Nie posługuję się sfałszowanym świadectwem pracy. Nie jestem na urlopie, a od firmy ENERGA nie pobieram żadnych odpraw czy innych środków pieniężnych.
- Dla mnie żenujące jest, że musimy dzisiaj o tym mówić, pomimo tego, że cała sprawa została już przebadana w oparciu o oryginalne dokumenty – dodał Grzegorz Nowaczyk.
Po wystąpieniu prezesa EPEC, radny Marek Pruszak dopytywał, czy planowana jest likwidacja ciepłowni na ulicy Dojazdowej. – Nie planujemy zamykać ciepłowni przy Dojazdowej – powiedział wyraźnie Piśkiewicz. – Z punktu widzenia firmy, pełni ona istotną funkcję i jest uzupełnieniem mocy cieplnej, która w czasie sezonu grzewczego jest zapewniana w Elblągu i jest to dosyć znaczące źródło w obecnym układzie energetycznym miasta.
"Nie ma żadnych nieprawidłowości w prowadzonych pracach", ale... "chcemy ją" (firmę wykonawczą) "postawić przed sądem za złe wykonywanie kontraktu". Czyli co ? Czarne jest białe, czy białe jest czarne ? Jeśli są to prawdziwie przytoczone słowa, to ich autor nieźle się kompromituje. Dziwię się, że nikt z radnych na nie nie zareagował. Przynajmniej nie wynika to z powyższej relacji. Już czas obudzić się z zimowego snu i brać się do rzetelnej pracy.
oczywiście ze nie ma żadnych nieprawidłowości w przetargu bo firmę wykonawczą wybrano ze względu i strategie i rozwoj :) / pluć świni w mordę to mówi że deszcz pada./ szkoda że radni są tak bezradni.
idzie lato wiec bedzie cieplo - ZLIKWIDOWAC!!
Czyżby chodziło o cegłę szamotową? he he he
"Cepłowni przy Dojazdowej – powiedział wyraźnie Piśkiewicz. – Z punktu widzenia firmy, pełni ona istotną funkcję ...znaczące źródło w obecnym układzie energetycznym miasta." Jest to znaczące ale niepotrzebne źródło, przez nie Kogenerecja pracuje na pół gwizdka i generuje koszty stałe..
a pan łukasz chciał skorzystać z pdo w energa -czy to nie jest próba wyłudzenia?
Prawdopodobnie źle został przygotowany przetarg, niedokładna Specyfikacja Istotnych Warunków Zamówienia i brak właściwego nadzoru w trakcie modernizacji kotła, spowodowały że są ograniczone możliwości egzekwowania właściwej jakości od wykonawcy. W innym przypadku prawdopodobnie sprawa byłaby już dawno w sądzie. Dziwi minie że wypłacono aż 40% wynagrodzenia za modernizację; czy nikt nie kontrolował postępu i jakości robót.
Gdyby chociaż jeden z prezydentów miał wykształcenie techniczne ? bo po markietingu i zarządzaniu i MBA takim fachowcom trzeba tłumaczyć gdzie koń ma łeb a ogon
Za takie efekty pracy powinny zostać wyciągnięte konsekwencje służbowe w stosunku do osób za to odpowiedzialnych, ale nie tych maluczkich na dole, tylko decydentów. Biorą wysokie pensje muszą wziąć i odpowiedzialność za efekty swoich zaniedbań. Za mniejsze przewinienia w Epec obecny prezes usuwał ludzi ze stanowiska. Ciekawe czy pan prezydent wymusi ukaranie winnych czy zamiecie sprawę pod dywan.
Jak to nie ma nieprawidłowości w prowadzonych pracach Panie Prezesie Piśkiewicz skoro kocioł jest rozszczelniony i nie nadaje się do eksploatacji i występuje szereg błedów technologicznych w wykonanym remoncie który trzeba poprawiać . EPEC wypłaca AŻ 40% wynagrodzenia wykonawcy to jest niedopuszczalne , kocioł nie nadaje się do rozruchu i w takim przypadku EPEC generuje niepotrzebne koszty co oczywiście wpłynie na cenę ciepła z kotłowni dlatego też prosze nie mówić że nie ma nieprawidłowości skoro są i to bardzo duże -niedopuszczalne. Gdzie własciwy nadzór nad inwestycja gdzie w tym wszystkim jest dyrektor techniczny EPEC.