Tylko działacze Elbląskiego Komitetu Obywatelskiego oraz Stronnictwa Demokratycznego stanęli do zawodów kajakowych na rzece Elbląg. Przedstawiciele pozostałych ugrupowań nie zdecydowali się na tą sportową, przedwyborczą, rywalizację.
- Dwa zespoły stanęły do dzisiejszych (sobota, 25. września) zawodów kajakowych o rozluźnienie napięcia przedwyborczego i nawiązanie kontaktów pomiędzy elbląskimi komitetami wyborczymi. Konkurowały obsady Stronnictwa Demokratycznego (Stefan Rembelski ze swoim wnukiem) oraz Elbląskiego Komitetu Obywatelskiego (Darek Wowka Babojć i Karol Gorobec) – czytamy na stronie Elbląskiego Komitetu Obywatelskiego. - Zwyciężyło EKO, wystawiając swoich ciężkozbrojnych zawodników… Otrzymali w nagrodę – a jakże – największego w Elblągu szampana (trzy litry!) i certyfikat potwierdzający wygranie zawodów. Gratulujemy i im, i zdobywcom drugiego miejsca!
Pytanie czemu reszta komitetów nie dotarła? A bo to sporo imprez tego dnia (Elbląskie Święto Chleba, otwarte dni WORDu), piękna pogoda, no ale też brak takich tradycji, niechęć, nieufność. A przecież – jak powiedział Stefan Rembelski – zaufanie to ważny element kapitału społecznego, trzeba je budować, także poprzez takie nieoficjalne spotkania i zabawy. Pewnie elblążanie woleliby, aby ich przedstawiciele we władzach więcej ze sobą współpracowali, mniej konkurowali. A że na budowanie zaufania potrzeba czasu i odpowiednich działań, zatem postanowiliśmy, że zaproponujemy nowej Radzie Miejskiej, aby co roku, podczas Dni Elbląga organizowanie takich zawodów pomiędzy ugrupowaniami politycznymi czy klubami radnych. Komandor Klubu Fala (kontynuatora sławnego Klubu wioślarskiego „Nautilus”), który dopomógł w zorganizowaniu dzisiejszych minizawodów, obiecał dalszą pomoc. Tak więc następne zawody kajakowe w czerwcu przyszłego roku.