- Szpital Miejski Elblągu im. Jana Pała II posiada sprzęt USG i zatrudnia lekarzy oraz wykwalifikowany personel, a mimo to od stycznia 2020 r. elblążanki na kontrole badania USG piersi kierowane są do innego podmiotu Nowy Dworze Gdańskim i Malborku. Dlaczego - dopytuje radny Paweł Kowszyński.
Podczas lipcowego dyżuru do radnego Pawła Kowszyńskiego zgłosiła się elblążanka. - Odmówiono jej badania kontrolnego USG piersi w Szpitalu Miejskim w Elblągu i wskazano inny podmiot w nowym Dworze Gdańskim - stwierdził.
Dlaczego pomimo, że Szpital Miejski posiada sprzęt i wykwalifikowany personel to w Elblągu nie są wykonywane badania kontrolne USG piesi dla kobiety?
- pyta Paweł Kowszyński.
Faktycznie do 31 stycznia 2020 r. Szpital Miejski w Elblągu wykonywał m.in. badania USG piersi dla pacjentek leczonych onkologicznie skierowanych przez firmę Centrum Radioterapii i Usprawniania NU-MED znajdującym się naszym mieście. - Olbrzymia ilość skierowań na te badania z zewnątrz spowodowała, że wystąpiły trudności realizacji badań dla pacjentek szpitala oraz przychodni przyszpitalnej - wyjaśnia Janusz Nowak, Wiceprezydent Elbląga.
Fakt ten i kilkumiesięczny okres oczekiwania na badania oraz zrastająca ilość skarg zarówno ze strony pacjentek jak i lekarzy spowodował, że dyrekcja szpitala podjęła decyzję o rozwiązaniu umowy współpracy
- tłumaczy Janusz Nowak.
Badania USG trwają ok. 30 minut. Bywa nawet, że dłużej. - To powoduje, że dziennie możliwym do wykonania jest maksymalnie 10-15 badań - podkreśla Janusz Nowak. - Taka ilość badań zabezpiecza potrzeby elbląskiego Szpitala Miejskiego i przychodni przyszpitalnej, ale nie umożliwia wykonywania ich dla podmiotów zewnętrznych.
Jak zaznaczył Janusz Nowak, oprócz badań USG lekarze radiolodzy biorą udział innych badaniach takich jak radiologia klasyczna, tomografia komputerowa czy rezonans magnetyczny. - Ilość innego personelu zatrudnionego Szpitalu Miejskim dziale diagnostyki obrazowej, czyli technicy rtg oraz rejestratorki, nie mają wpływu na ilość wykonywanych badań - zapewniał. - Ograniczenie stanowi ilość lekarzy, aparatów USG i pracowni do realizacji badania.
- Zapotrzebowanie na badania jest znacznie większe niż możliwości ich realizacji. Z wyjaśnień udzielonych przez Szpital wynika, że pracownicy spzoz nie udzielają informacji o innych podmiotach realizujących badana USG piersi dla firmy NU-MED, jedynie informują pacjentów, że Szpital Miejski w Elblągu nie jest realizatorem tego badania dla tego podmiotu - dodał Janusz Nowak.
co na to nic nie robiaca POsłanka?za co ona bierze pieniadze?
Dobrze ze jest Malbork i NDG metropolie w których dają radę robić badania
Dobrze ze nie każe jechać do Warszawy lub Krakowa. Ech wy rzadzacy nieudacznicy . Za takie rządzenie biorą po 10 tys miesięcznie . Już najwyższy czas na REFERENDUM.
W Elblągu nie ma specjalistów,sprzętu itp. Za to JEST masa niepotrzebnych wice i w U M ratuszu.
No to Szpital bądź Urząd Miasta powinien refundować przejazd z i do Elbląga + dietę.
Tak tylko może być w Elblągu - stary dobry socjalizm. Jest klient, jest zapotrzebowanie to nic tylko trzepać kasę - wymarzona sytuacja. W elblążkowie jest na odwrót spital generuje straty ale usług wykonywał nie będzie. Niech sprzęt stoi i rdzewieje. Przecież można po południu prywatnie za trzy razy większą kasę. Biała patologia.
Młodzi do tego bagna nie wrócą i nie przejmą władzy, więc zostanie na lata styl zamordyzmu i bylejakości po 1945. Nic się nie opłaca , niczego nie chce się robić poprawnie. Tylko kasę chce się doić obficie, usadzać kolesi w UM jak domu spokojnego czekania na solidną emeryturę. Kto to pogoni, skoro elektorat jest identyczny.
W Elblągu już nigdzie w ramach NFZ nie zrobisz USG piersi. Nawet w NU-MED ( szpital wojewódzki) mi odmówili, a jestem ich pacjentką od lat... Porażka.
28 sierpnia dostałam skierowanie na USG piersi z poradni ginekologicznej w szpitalu przy ul. Komeńskiego, a termin badania również w tym szpitalu miałam 30 sierpnia.
Do Fa; czytać trzeba ze zrozumieniem! Nie ma lekarzy specjalistów, którzy mogą wykonać USG. Badanie trwa około 20 minut czyli 3 pacjentów na godzinę, czyli gdyby pracę wykonywał jakiś robot a nie człowiek to w ciągu dnia pracy załatwił by tylko 18 pacjentów ( nie robiąc żadnej przerwy, nawet na siku ). Problem nie jest niechęć ani zachłanność. A za sytuację w służbie zdrowia odpowiada przede wszystkim zły rodzaj szkolenia specjalistów.