Elbląskie przychodnie mają pełne ręce roboty. Zachorowań jest już o 100% więcej niż w ubiegłym sezonie, a to jeszcze nie koniec. Inspektorzy przypominają o szczepieniach, które zapobiegają chorobie.
Pomimo łagodnego przebiegu tegorocznej zimy, ilość chorych na grypę w Elblągu jest znacznie wyższa niż w ubiegłych latach i cały czas wzrasta. Z informacji, które zebrała od miejscowych przychodni Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna wynika, że w tym roku odnotowano już 416 osób, które najprawdopodobniej zostały dotknięte tą chorobą. Dla porównania w roku 2014, w analogicznym okresie, było 245 zachorowań. Liczba wzrosła o ponad połowę.
Do tej pory nie zidentyfikowano ani jednego przypadku bezspornie, więc może się okazać, że są to choroby grypopodobne. Aby to stwierdzić, będą potrzebne wyniki z ekspertyz laboratoryjnych.
W sezonie 2014/2015 było zgłoszonych ok. 520 przypadków. W sezonie 2013/2014 było ich ponad dwukrotnie mniej.
Jest to wyraźny wzrost, bo o ponad 100%. Rozpatrując miesiącami - w styczniu było 98 zgłoszeń, w lutym - 211, a w pięciu dniach marca - 107. Ta dynamika rośnie. Wydaje mi się jednak, że zbliżamy się do końca tego okresu grypowego, choć on może jeszcze potrwać. Tego dowiemy się dopiero za kilka tygodni
- informuje Marek Jarosz, Powiatowy Inspektor Sanitarny w Elblągu.
Zauważono także pewną zależność w związku z zachorowaniami. U dzieci do 14 roku życia odnotowano już prawie 70 przypadków, u osób starszych powyżej 65 roku życia - 87. W najszerszej grupie osób, czyli tych w wieku od 15 do 64 lat jest już 261. - To dowód na to, że najbardziej narażone są osoby starsze, dzieci małe, ale również osoby w wieku średnim, które z jakichś przyczyn mają obniżoną odporność - mówi Marek Jarosz.
Mieszkańcy miasta mogą zmniejszać ryzyko choroby poprzez proste zabiegi higieniczne. Należy pamiętać, że grypa przenoszona jest drogą kropelkową. Podczas kaszlu czy kichania powinno zasłaniać się chusteczką. Ponadto wskazanym jest częste mycie rąk oraz unikanie miejsc publicznych.
Nic nie zastąpi jednak profilaktycznych szczepień, które eliminują ryzyko ataku wirusa.
Jedyną skuteczną a jednocześnie najtańszą metodą zapobiegania są szczepienia ochronne, z których mieszkańcy nie chcą korzystać. Przyczyny jakie podają są absurdalne, niewytłumaczalne. Wolimy wydawać duże pieniądze na lekarstwa, a jednocześnie cierpieć. Należy pamiętać, że szczepienie chroni nas tylko i wyłącznie przed wirusem grypy. Nie chroni nas przed innymi licznymi infekcjami, które nie stanowią dla nas większego niebezpieczeństwa - jak wiadomo nieleczone trwają 7 dni, a leczone tydzień. Po tym okresie wracamy do pełnego zdrowia i nie ma żadnych skutków ubocznych
- twierdzi Powiatowy Inspektor Sanitarny.
Grypa wiąże się z niebezpieczeństwem bardzo poważnych powikłań pochorobowych, które mogą być ewidentnym zagrożeniem dla zdrowia bądź życia. Jak podkreśla Marek Jarosz, szczepienia to najważniejszy element profilaktyki. Przy takim wzroście zachorowań warto wyeliminować ryzyko.
Szczepię się już pare lat i mam spokój nawet jak domownicy chorują to mnie bierze tylko katar.
czosnek, miód i żadna grypa nie straszna
Ocho szczepionki Nie schodza .....Jak polecam artykul angielskich naukowcow opublikowany w "nature and since" o tym ze tylko 3 osoby na 100 maja kozysci ze szczepien3% . I ze szczepionki sa z reguly bezuzyteczne ze wzgledu na roznoroznosc szczepow grypy w kazdym roku ..wiedza to potega ..czowaj
Braki witamin I zycie na kaszance I salcesonie ...to przyczyna chorob ...zdrowe cialo Nie da grypie szans ...wina to bieda I kiepski styl zycia....czosnek,cytryna,miod,.. Jest tego wiele ...
Vietu 46 Jak szczepilem sie dwa razy ..za kazdym razem zdychalem gorzej niz podczas grypy ...teraz sie Nie szczepie I mam juz spokuj kilkanascie lat ...
Nikogo nie reklamuje tylko mówię o sobie moja żona brała szczępiankę i parę dni po szczepieniu też zle się czuła ale pózniej już nie chorowała a na mnie działa od razu żadnych skutków ubocznych ,nic wspólnego z branżą medyczną nie mam wspólnego
W Sklepach są rekawiczki by brać bułki lecz ciemnota bierze za bułki gołą dłonią i zaraża innych.Kaszlą zamiast zatykac usta to zarażają innych.Wiesnik co krok.
Szczepię całą rodzinę do dwóch lat i mam spokój z lekarzami ,przychodniami i staniem w kolejkach po dwie godziny do dr Szymańskiego .Możecie wylać na mnie wiadro pomyj że reklamuje tu coś .Ale to działa !!!!!! we wrześniu wydaję 120zł na cztery osoby i do dwóch lat w gabinecie pediatry jestem sporadycznie (bilanse , badanie słuchu i tym podobne ). Nic nie stało się bez przyczyny, przed szczepieniami mieliśmy taką grypę że do ubikacji szłam na czworaka ,a siedmioletnia córka wyglądała po trzech tygodniach choroby tak jak dziecko z Auschwitz..Powiedziałam Koniec i się zaszczepiliśmy . Nikogo nie namawiam jak chcecie to chorujcie to jeszcze wolny kraj .
Grypa po mału mija. Jest już stosunkowo mniej zachorowań. Apogeum było między 20 lutym a 5 marca a te szczepienia to tylko wyłudzanie kasy podbnie jak teraz straszą odrą.
ona wyciągnij jezyk z dupy BIGfarma