Nowe windy na Zawadzie, choć lśnią metalicznym blaskiem, mają nowoczesny design i samootwierające się drzwi, wzbudzają wiele emocji. Czy słusznie mieszkańcy budynków, w których zostały zainstalowane, zgłaszają obiekcje?
Mieszkanka bloku, w którym niedawno uruchomiono nowy dźwig, podzieliła się z nami uwagami które pojawiły się w tym krótkim czasie.
- Długo czekaliśmy na tę windę – mówi pani Ewelina (imię zmieniono na prośbę rozmówczyni). – Nie mieliśmy windy przez trzy miesiące. Jak w końcu została oddana nam do użytkowania, zastanowiło mnie dlaczego nikt tego nie testował. Mówiono, że po instalacji będzie jeszcze okres testów, ale nic takiego nie było. My testujemy, jeżdżąc nią. No i pojawiają się już pierwsze problemy. Na przykład na parterze winda zatrzymuje się poniżej poziomu posadzki.
- No właśnie przed chwilą się potknęłam wychodząc z windy – wtrąca inna sąsiadka.- Ledwo złapałam równowagę, ale mało brakowało, że bym wypadła a nie wyszła z windy.
- Mam porównanie z takimi windami w innych blokach i widzę, że nasza chodzi inaczej
– dodaje pani Ewelina
. – Drzwi otwierają się jakby się zacinały, podczas jazdy winda się kołysze, jadąc nią mam obawy czy coś się nie wydarzy. Z tego strachu zaczęłam myśleć kogo mam w razie czego zawiadomić, gdybym na przykład utknęła w windzie. W starej była informacja z numerem telefonu, pod który można było zadzwonić, tu mamy tylko ładny wyświetlacz z godziną i datą, ale żadnego numeru nie ma.
Winda jest również wyposażona w kamerę. Mieszkańcy zastanawiają się po co i dlaczego brak jest informacji na ten temat.
- Z tego co wiem, zgodnie z RODO, każdy kto instaluje kamerę musi o tym poinformować osoby, które w obrębie tych kamer mogą się znaleźć – mówi lokatorka budynku. – W naszej windzie nie ma ani informacji o tym, że obiekt jest monitorowany, ani o administratorze danych. Nikt nas też nie pytał czy chcemy mieć kamery w windach, nie poinformował, że będą, ani kto będzie miał dostęp do nagrań.
Sprawdziliśmy co o monitoringu w windach mówią przepisy RODO. Do niedawno wystarczyło zamieszczenie tabliczki z informacją, że teren czy obiekt jest monitorowany. Obecnie nie wystarczy sam piktogram z kamerą czy też informacja o monitoringu. Klauzula, jaką każdy administrator winien udostępnić, ma informować o instalacji monitoringu, ale również o tym kto dysponuje nagraniami, gdzie można je w razie potrzeby obejrzeć, a także o prawie do animizacji wizerunku.
Kamer, zgodnie z RODO, nie wolno montować wszędzie tam, gdzie można naruszyć intymność człowieka. Do takich miejsc zalicza się na pewno toalety, przymierzalnie, szatnie, stołówki czy palarnie. Czy należą do nich również windy? Ustawa o RODO o nich nie wspomina, jednak czy nie można przyjąć, że człowiek w niej zamknięty może oczekiwać prawa do intymności zwłaszcza, gdy jedzie nią sam?
Przepisy RODO doczekały wielu aktualizacji, które spowodowane były konfrontacją przepisów z rzeczywistością. Coraz precyzyjniej chronią praw człowieka. W ustawie o ochronie danych osobowych znajdują się dokładne opisy miejsc, w których kamery mogą być zainstalowane oraz ich ilości. Przepisy mówią też o osobach prywatnych instalujących monitoring na swojej posesji. Zgodnie z nimi taka instalacja może być wykonana wyłącznie w przypadku, gdy inne środki ochrony obiektu nie przynoszą zamierzonego rezultatu. RODO wskazuje, że przetwarzanie danych osobowych nie powinno nadmiernie ingerować w prawa osób, których dotyczą. Mowa tu nie tylko o nagrywaniu obrazu, ale również dźwięku, którego rejestrowanie jest nielegalne.
Miałam taką sytuację, że obawiałam się moich sąsiadów
– mówi pani Joanna.
Zaczęłam bać się powrotów do domu. Wysiadając z windy rozglądałam się nerwowo i nie mogłam uspokoić dopóki nie weszłam do mieszkania i nie zamknęłam za sobą drzwi. Wystąpiłam nawet do Spółdzielni o zgodę na zainstalowanie kamery nad moimi drzwiami, ale uzyskałam odmowę. Podobno miało to naruszać prywatność osób przechodzących korytarzem.
Jakie prawa mają osoby nagrywane zgodnie z przepisami ustawy o RODO?
- Czytałam o przypadku jaki miał miejsce w Bydgoszczy – dodaje pani Joanna. – Tam Spółdzielnia, która zainstalowała kamery w windach, podłączyła je do telewizji kablowej. Sąsiedzi oglądali siebie nawzajem. Zanim uległo to zmianie zdarzyło się wiele naruszeń prywatności, zwłaszcza niezorientowanych gości, którzy jadąc sami windą zachowywali się bardzo swobodnie. Nie robili by tego na pewno publicznie, ku uciesze gawiedzi. Kobiety np. poprawiały makijaże czy podciągały rajstopy, panowie dłubali w nosach, drapali miejsca intymne.
Prawo do intymności jakie gwarantują nam przepisy RODO to prawo do informacji o przestrzeni objętej monitoringiem, o tym, kto jest za monitoring odpowiedzialny (w tym za zabezpieczenie i przechowywanie zarejestrowanych danych), oraz możliwości kontaktu z administratorem tych danych. Mamy też prawo dostępu do nagrań z naszym udziałem oraz żądania anonimizacji naszego wizerunku. Na administratora danych mamy również prawo złożyć skargę do UODO (Urzędu Ochrony Danych Osobowych). Za naruszenie obowiązku poinformowania o przetwarzaniu danych osobowych RODO przewiduje horrendalne kary sięgające 20 mln euro.
Sprawdziliśmy doniesienia mieszkańców. W nowych windach znajdują się kamery, ale brak jest informacji o monitoringu. Takiej informacji nie znaleźliśmy również na tablicach ogłoszeń, ani na stronie Spółdzielni. Czy zatem kamery rejestrują to co dzieje się w windach? A jeżeli nie, po co zamontowano windy z kamerami, których koszt jest większy niż wind bez takiej instalacji? Z tymi pytaniami wystąpiliśmy do SM Zakrzewo, której uwagi mieszkańców dotyczą. O stanowisku Spółdzielni poinformujemy niezwłocznie po jego uzyskaniu.
Ja pier.....ludziom to nigdy nie dogodzisz !!!! To chodź na piechotę ,na zdrowie Ci to wyjdzie 😂
Ciekawe dlaczego mieszkańcy jako członkowie spółdzielni nie wiedzą na co są wydawane ich pieniądze? A może pracownikom spółdzielni się wydaje że wydają własną kasę?
kamera ma być! Nie chcę co tydzień płacić za naprawy spowodowane przez łobuzów chronionych przez GIODO. Uczciwy i przyzwoity człowiek nie musi się niczego obawiać a łajdus niszczący będzie ustalony i pociągnięty za konsekwencje aż do oberwania, bo kamera też ustali czy miał konsekwencje - jak podaje Joanna, np drapał się po konsekwencjach zamiast je umyć. Kamera powinna też być w piwnicy, na klatce i parkingu i może wtedy niszczyciele wiejscy, uznający mienie spółdzielcze za niczyje lub wrogie, zaniechają dewastacji. Uczciwy nie ma się czego obawiać. Kamery są w świątyniach kk (w zakrystii i na plebanii nie :) ).
Z tego co wiem to windy wyposażone są w przycisk alrmowy I już. Po coś więc numer ?
Raptem windy wzbudziły takie emocje. Wszystkie te niedociągnięcia należy zgłaszać do administracji, celem usunięcia ich przez wykonawcę. A te naprawdę istotne jakoś w nich nie wzbudzają zainteresowania. Nie walczą z okolicznymi menelami i pijakami, którzy wykorzystują fakt niezamykania drzwi do klatek schodowych i załatwiają wewnątrz swoje potrzeby fizjologiczne, a nawet nocują. Dalej nie przeszkadza im zaśmiecanie klatek schodowych, czy wyrzucanie śmieci z mieszkania przez okno czy balkon. Tolerując niesegregowanie śmieci doprowadzono do tego, że stawki opłat za ich wywóz mogą być wyższe dwu, a nawet trzykrotnie od obecnych. Inny problem to naganne zachowania właścicieli piesków, a o parkowaniu już brak sił aby o tym mówić. Nawet na okolicznych placach zabaw dla dzieci rodzice nie reagują kiedy ich pociechy niekoniecznie właściwie z nich korzystają. Ba nawet wielu z nich rzuca tam niedopałki papierosów. A tu windy taki problem, że aż.
No to koniec igraszek w windzie;(
Był to kolejny oddcinek z cyklu nowoczesna technologia, a ludzie zza Buga. W następnym odcinku pokażemy, jak ludzie zza Buga zareagowali na toaletę w domu i automatyczną spłuczkę wody, oraz automatyczne włączanie światła poprzez czujnik ruchu. Czytała Krystyna Czubówna.
Czego obawia ta pani że zdradza męża w windzie ???
Niech ta pani ubierze się za Muzułmankę burka na twarzy i RODO będzie nie potrzebne. I mąż w windzie ją nie rozpozna
Winda to nie prywatny kibel, więc o jaką intymność tam ma chodzić? Dłubać w nosie to wstyd i kamera przeszkadza, ale jak ktoś już naszcza, to nie wstyd?