W ramach obchodów 777-lecia w Ratuszu Staromiejskim odbyły się wczoraj sesje naukowe, na których poruszano wiele tematów. Jednym z nich był "Elbląg vs Gdańsk w drugiej połowie XVI i XVII w. Z dziejów trudnego sąsiedztwa". Tematem tym zajmował się prof. dr hab. Edmund Kizik z Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk.
Wykład zaczął się od przedstawienia historii wielkich miast pruskich, które zostały wynagrodzone obszernymi nadaniami ziemskimi przez króla Kazimierza Jagiellończyka za wystąpienie przeciwko Zakonowi Krzyżackiemu. - Jest to sprawa kluczowa - mówi prof. dr hab. Edmund Kizik. - Posiadaliśmy odpowiednie zaplecze bezpośrednio od nas zależne. Terytorium miejskie Gdańska w skład której wchodziła część urodzajna Żuław Wiślanych, mierzeja i Szkarpawa, czyli 643 kilometry kwadratowe. Nieco mniejszym posiadaczem ziemskim był Elbląg, którego tereny rozciągały się na 512 kilometrów kwadratowych i jego wsie graniczyły z terytorium gdańskim. Posiadanie tak obszernych terenów przez miasta w ówczesnej Polsce było czymś wyjątkowym.
Dwa miasta były samowystarczalne, ponieważ żyły dzięki handlowi. Jednak Gdańsk górował nad Elblągiem pod względem finansów. – Statystyki handlowe nie pozostawiają złudzeń, że miasta miały bardzo nierówne szanse – mówi Edmund Kizik. – Wartość obrotu elbląskiego portu przed 1577 rokiem nie przekraczały 7% obrotów uzyskiwanych w Gdańsku. Również położenie geograficzne Elbląga przemawiały na korzyść Gdańska.
Gdańsk i jego mieszkańcy pokazywali na każdym kroku górowanie nad Elblągiem, nie tylko kapitałem, ale także wykształceniem. – Mogli sobie na to pozwolić – stwierdza Edmund Kizik. – Gdańsk po prostu rozdawał karty i robił to w sposób bezwzględny.
Profesor wspomniał również o oblężeniu Gdańska przez Stefana Batorego, oraz postawach obu miast podczas konfliktu ze Szwecją. – Jakie miasto zdradziło? Elbląg czy Gdańsk? I kogo zdradziło? Króla, który prowadził swoje interesy? – pyta Edmund Kizik. – Mimo bolesnej porażki odniesionej bezpośrednio w konfrontacji z Gdańskiem, opowiedzenie się po stronie królewskiej przyniosło miastu Elbląg korzyści gospodarcze.
Temat, który wchodził w część I Sesji Naukowej, poruszał również wiele innych kwestii. Przedstawiono ziemie, które podlegały danemu miastu. Zajęto się również opisaniem rangi politycznej miast w tamtych czasach i zauważono, że Elbląg i Gdańsk były feudałami, więc były istotnymi miastami również pod względem gospodarczym. Wspomniano również o położeniu geograficznym miast oraz wynikającym z tego konfliktu wywozu polskiej produkcji zbożowej i leśnej.
Kończąc wywód, Edmund Kizik stwierdza, że dementowano istnienie konfliktu w XVII w. – Mimo wzajemnych żalów Rady Miejskiej, uczeni, rodziny, historycy, i wszystkie rzeczy, które się działy pomiędzy tymi grupami przeczą o wrodzonej nienawiści pomiędzy tymi dwoma miastami. Codzienne życie ma po prostu swoje prawa. Miasta współpracowały w ramach wydawania historii swoich miast. Ukazanie się pierwszej części drukowanej historii Elbląga, napisanej przez Michaela Hanowa, wywołało u władz gdańskich oficjalną interwencję mającą na celu zakazanie profesorowi Gdańskiego Gimnazjum Akademickiego publikowania kolejnych odcinków historii Elbląga. Profesorowi zarzucano również wiele niezgodności, jeżeli chodzi o jego publikację. Postulowano w związku z tym, żeby uczony bezwzględnie zaniechał jakichkolwiek badań nad dziejami tego miasta. Hanow skonfrontował te opinie i wyraził swoje oburzenie z powodu podważania jego autorytetu. Uczony zwrócił również uwagę na to, że nigdy nie wskazano konkretnych błędów jakie miał popełnić w swoich pracach. Ostatecznie historyk wyjaśnił, że swoją pracą, chciał się przyczynić do rozsławienia Elbląga, a jeżeli miasto nie chce, to on czynić tego nie będzie i rzeczywiście tego nie zrobił.
Konflikt międzymiastowy był przedstawiony na bardzo wielu płaszczyznach. Zachęcamy do wysłuchania całego wykładu na dołączonym pliku dźwiękowym.
Czy Elbląg był w woj.gdańskim, czy był odrębnym woj. zawsze był miastem przemysłowym. Po reformie Buzka (była solidarność , teraz tak wysławiana) mamy najwyższe bezrobocie w Polsce. Podziękujmy byłej SOLIDARNOŚCI za przyłączenie do Olsztyna i stłamszenie miasta Elbląg. Ludzie z Solidarności rozeszli się potem do PIS i PO i dalej rządzą na zmianę. Gdyby ludzie wiedzieli że za taką Polskę walczą i giną nie ruszyli by dupy z fabryk które potem poznikały, szkoda gadać...
Może w XVIIw Gdańsk gorował, ale teraz to Elbląg góruje nad Gdańskiem, w kręceniu lodów to i Algida nie dorowna.
Z wywodów Pana Profesora wynika , że Kazimierz Jagiellończyk był mądrzejszy od współczesnych włodarzy Polski , którzy poszatkowali kraj na gminy, powiaty , które (poza stołkami dla urzędasów) nie przynoszą żadnych korzyści społeczeństwu.
Nie był mądrzejszy tylko miał inne cele. Obecne cele polityki to własny stan konta a szwajcarskim banku. Przypominam, że znaczenie słowa polityk zmieniło znaczenie . W hierarchii wygląda to mniej więcej tak. Złodziej , ***a, mafia, polityk. - jeżeli jakis złodziej, mafioso, ***a czuje się obrażony porównaniem to przepraszam.
Lepiej z Gdańskiem 777 razy stracić niż z Olsztynem być 1!
@wyborca. Polityk to Q..wa i złodziej w jednej osobie.
KIEDY obiecane referendum i pa bagna-warmia i mazury.I WITAMY W POMORSKIM !!!!!!! Kto czeka-zwleka by to referendum wreszcie się odbyło????
Ten Gdańsk do którego co niektórzy tak pragną dołączyć , przy POdziale na województwa zagarnął żyzne Żuławy prawie PO sam Elbląg i Mierzeje Wiślaną z dochodowymi miejscowościami wypoczynkowymi , typu Krynica Morska . Ten, Gdańsk, ze swym Premierem w rządzie nie jest przychylny przekopowi Mierzei Wiślanej aby nie było konkurencji dla całego Trójmiasta . Z tego też Trójmiasta wywodzi się wielu innych polityków , mających wpływ na życie gospodarcze Polski . Byśmy w takim województwie pomorskim, byli zupełnie nie istotni i jeszcze mniej mieli do POwiedzenia niż w obecnym . Tak, więc więcej rozumu, mniej emocji. Nie musimy być w pomorskim aby np: korzystać z jego rynku pracy , szkół ?? Czyż, tego nie czynimy ?? ( apolityczny p-pi )
~pampi: bo Elbląg historycznie, geograficznie i gospodarczo leży na Pomorzu. Elbląg teraz jest odcięty od połowy swoich okolic. Poza tym lepiej być marginalizowanym w przodującym w Polsce województwie, niż być na "2 miiejscu" w najbardziej zacofanym i zarządzanym.
"~pampi: bo Elbląg historycznie, geograficznie i gospodarczo leży na Pomorzu." na pograniczu i to nie cały, jak już . Jest odcięty w jakim sensie ?? Bo pomorskie zabrało bogatsze gminy ? To tak . Skoro bycie na marginesie Ci nie przeszkadza , to trudno . Ja wolę Elbląg na podium , na drugim miejscu . A co do zarządzania to armia 550 tys urzędników w Polsce , wszędzie szwankuje . Ale to moje zdanie .