Mijają kolejne dni i tygodnie, a powstający przy ul. Agrykola tor łyżwiarsko - wrotkarski nadal nie doczekał się betonowej płyty. Jedyne prowadzone obecnie prace dotyczą maszynowni do mrożenia toru. Wydawało się, że kilka ostatnich dni z dodatnią temperaturą pozwoli posunąć inwestycję do przodu. Niestety tak się nie stało. Miasto jest coraz bardziej zniecierpliwione brakiem postępu prac. W rozmowie z nami wiceprezydent Janusz Nowak nie wyklucza nawet wariantu, że inwestycję dokończy inny wykonawca.
Przypomnijmy, że trwająca od ponad pięciu miesięcy inwestycja przy ul. Agrykola polega na przebudowie dawnego asfaltowego toru wrotkarskiego na sztucznie mrożony do uprawiania łyżwiarstwa szybkiego i wrotkarstwa. Zadanie obejmuje także budowę wewnątrz toru kompleksu pięciu placów o nawierzchni syntetycznej do gry: w piłkę ręczną, tenisa, koszykówkę i siatkówkę.
Realizacją, wartego 5,1 mln zł zadania, zajmują się dwie firmy: “E&S” z Borowa oraz PROTEL z Luzina. Miasto przekazało plac budowy wykonawcom 11 maja. Pierwsze prace rozpoczęto tydzień później i zgodnie z podpisaną umową miały zakończyć się do końca sierpnia br. Wykonawcy nie udało się dochować tego terminu. Przedsiębiorca opóźnienia tłumaczył niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi (padające obficie deszcze) oraz nieprzewidzianą w projekcie wymianą gruntu pod całym obiektem. Miasto wobec tego podpisało z konsorcjum aneks do umowy, przedłużając termin zakończenia prac do końca października. Niestety ten termin też nie został dotrzymany.
Po zainstalowaniu agregatów chłodniczych i ułożeniu instalacji mrożenia toru, wykonawca oczekuje obecnie na odpowiednie warunki do betonowania płyty obiektu. Zalewanie toru betonem odbywać się ma bez przerw i potrwać od 24 do nawet 48 godzin. Musi się także odbywać przy bezdeszczowej pogodzie i dodatniej temperaturze. Niestety od kilku tygodni proces ten nie ruszył z miejsca i nie wiadomo, kiedy nastąpi.
Spore opóźnienia przy budowie toru mają już swoje następstwa. Miasto jeszcze w listopadzie musiało odwołać zaplanowane na 28 grudnia ogólnopolskie zawody łyżwiarskie, które miały być połączone z uroczystym otwarciem obiektu i nadaniem mu imienia Kazimierza Kalbarczyka.
Konsekwencją niedotrzymania terminów realizacji inwestycji, jest z kolei rozpoczęcie naliczania wykonawcy kar umownych z tego tytułu. Te wynoszą 0,5 procenta wartości kosztorysowej brutto za każdy dzień zwłoki. Daje to dzienną kwotę 25 tys. 702 zł. Ławo więc policzyć, że obecnie kary przekroczyły już kwotę 1,3 mln zł. Władze miasta podkreślają, że nie zrezygnują z ich naliczania.
Prowadzimy z wykonawcą rozmowy na temat realizacji pozostałych prac i naliczania kar za niedotrzymanie terminu. Jesteśmy bowiem zniecierpliwieni tempem prowadzonych robót. W związku z tym nie zamierzamy odstąpić od naliczania kar umownych. Wykonawca chce ich uniknąć, tłumacząc niewykonanie prac w terminie innymi względami. Nie wskazuje jednak konkretów. Jest więc taka możliwość, że inwestycję dokończy inny wykonawca
- zastrzega w rozmowie z nami wiceprezydent Elbląga Janusz Nowak.
Pozostaje jeszcze kwestia terminu zakończenia wszystkich prac na obiekcie. Jak wynika z projektu uchwały dotyczącego wykazu wydatków w budżecie Elbląga, które nie wygasają z upływem roku budżetowego (radni zajmą się nim na sesji Rady Miejskiej 29 grudnia), termin zakończenia realizacji inwestycji przy ul. Agrykola to 31 maja 2017 r. Czy wobec tego Miasto wyznaczyło nowy termin zakończenia tego zadania?
Na chwilę obecną nie ma nowego terminu zakończenia prac ani aneksowania go w umowie. Wskazany w projekcie uchwały termin dotyczy prac obejmujących wykonanie nawierzchni boisk wewnątrz toru. Niestety do ich realizacji wymagane są wyższe temperatury, a to oznacza, że prace zrealizowane zostaną pewnie dopiero wiosną. Sam tor ma być wykonany jak tylko będą do tego sprzyjające warunki atmosferyczne. Zdarzało się w latach poprzednich, że mieliśmy dodatnie temperatury nawet w styczniu lub lutym. Liczymy więc, że wylewanie betonu uda się zrealizować jeszcze zimą
- zaznacza wiceprezydent Janusz Nowak.
W normalnym Państwie na kopach by pogonili taką firmę i by upadła taka firma.Cóż kary naliczacie tylko w przenośni bo ich nikt nie zapłaci.Komornika nasłać to ich wyczyści z kasy.Teraz damy radę dobudujcie trybuny by można było oglądac wyścigi łyżwiarskie siedząc gdy wreszcie powstanie ten tor.Czy naprawde nie ma firmy która szybko wykona -dokończy tą budowe .Trzeba by w Polsce TV pokazała ten cyrk budowy toru łyżwiarskiego Elbląg.
paprochy nieudolne wzięły się za rządzenie miastem i mamy efekty!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Już dawno firma by wylała beton ,ale brak taczek , taczki są przygotowane do wywiezienia z urzędu cały nadzór nad miastem ,won .
Ciekawe jakie będą korekty na dofinansowaniu i czy redakcja z Panią Kamilą będą tak bardzo dociekliwi bo jak nie to inne redakcje tym się zajmą!!!!I wtedy pewnie Wróbel do dymisji!
jakoś Skanska betonuje przyszły parking koło nowego sądu .Widać na Agrikoli wciąż pada albo wywrotki z betonem pod górę mają. Kryterium najniższej ceny górą?
wcale sie nie zdziwie jak właściciele już przepisują majątki na rodzinę. Wszystko po to aby komornik nic nie mógł zabrać. Podobna sytuacja była z firmą Rokkol.
zwolnić głąba który zaakceptował ten plan toru.dlaczego? dlatego że jeśli był by większy o parę dosłownie metrów to był by torem olimpijskim.kto wie może wtedy za parę lat jakaś większe zawody krajowe.a tak dzięki urzędnikowi przysłowiowa ***.co zależało i tak unia wykłada kasę .
fIRMY Z KASZUB to robia to zlotowki nie oddadza , Kaszubi jak Gorale dutki musza zawsze zostac w ich kieszeni
Bo takie budowy powinno się robić latem.
a po co sie spieszyc. przeciez jak pada deszcz to z toru bez zadaszenia tez nie mozna korzystac.