Warszawska spółka Jermon Poland - właściciel działki przy ul. Żuławskiej, na której powstać miał market budowlany OBI, ma coraz większe kłopoty. Dług firmy wobec Miasta za niezrealizowanie inwestycji przekroczył już 5 mln zł. Obiekt miał zostać zrealizowany do połowy 2012 r. Od tamtej pory Magistrat nalicza kary umowne. Te każdego roku powiększają się o milion złotych. Sprawa została już skierowana do komornika.
Przypomnijmy, że nieruchomość w pobliżu skrzyżowania ul. Żuławskiej z Warszawską od 2008 r. należy do zarejestrowanej w Warszawie spółki Jermon Poland. Firma zakupiła działkę o powierzchni 3,1 ha od Miasta, płacąc za nią 12,2 mln zł. Później warszawska spółka dokupiła jeszcze w obrocie prywatnym sąsiedni teren o powierzchni 2,3 ha. Według pierwotnych planów, na nieruchomości powstać miał market budowlany OBI.
Inwestor nigdy jednak nie rozpoczął jego budowy. Sprowadziło to na niego kłopoty w postaci kar naliczanych przez Magistrat za niezrealizowanie inwestycji. Miasto w umowie sprzedaży gruntu, zabezpieczyło się przed taką ewentualnością. Urząd Miejski po nie dotrzymaniu przez właściciela terminu zabudowy nieruchomości, od 2013 roku rozpoczął naliczanie kar po 1 mln złotych za każdy rok zwłoki.
Kary za niedotrzymanie zabudowy działki są w dalszym ciągu naliczane. W chwili obecnej ich wysokość wynosi 5 mln zł. W tej chwili sprawa jest objęta postępowaniem komorniczym, mimo to Miasto nadal prowadzi rozmowy z właścicielem działki w sprawie uregulowania kar i rozwiązania sytuacji w związku z niezrealizowaniem inwestycji
- przekazał nam Łukasz Mierzejewski z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego w Elblągu.
Aby pozbyć się problemu, od dłuższego czasu spółka prowadzi rozmowy z różnymi podmiotami zainteresowanymi odkupieniem atrakcyjnego gruntu. Według naszych wcześniejszych informacji, takie rozmowy prowadzone były m.in. z Castoramą. Do tej pory jednak nie doszło do odsprzedaży terenu.
Jermon Poland powinno oddać działkę z powrotem miastu w zamian za anulowanie kar wtedy miasto powinno poszukać innego inwestora tej branży na tą działkę.
Żadnego anulowania kar! Niech inwestor (a raczej: "inwestor") zapłaci co do grosza to, do czego zobowiązał się podpisując (dobrowolnie, bez przymusu) umowę kupna-sprzedaży działki. Teren przez 8 lat stoi pusty, gdyby był zabudowany marketem do kasy miasta wpływałyby dużo większe środki tytułem podatków i opłat lokalnych - leżąca odłogiem działka to więc wymierne straty dla naszego miasta. Dlatego najlepszą motywacją do działania ze strony inwestora będzie egzekwowanie kar umownych co do złotówki, żeby albo postawił obiekt do którego budowy zobowiązał się w umowie albo sprzedał ten teren poważnemu inwestorowi. Swoją drogą, jeśli weszłaby tu np. Castorama, to zrobiłaby złoty biznes, będąc praktycznie monopolistą, bo - umówmy się - dawne Nomi to nędzna konkurencja.
Do okp.Ty nawet ogrodniczej bys nie oddał nie mówic o działce za 12 baniek.Do jesiotr Jak widzisz tam złoty interes .To wio do banku po kredyt na wykup działki i otwieraj markiet budowlany.Po co masz sie działkowac z Castoramami czy innymi Obi.
Przypominam że na rogu łęczyckiej tuż obok tej Nowej biedry również miał powstać pasaż handlowy i co ? I cisza
Nasrać mu na tą działkę niech wie, że nie ma żartów!!!
Jacy urzędnicy takie biznesy.Bezsilnosc i niekompetencja.
miasto biedronek i aptek i banków zabudujcie następnymi tego typu obiektami.I wytłumaczcie Elblążanom że nie ma prawa inny obiekt -inna marka handlowa powstać w tym mieście.
Kolejni spekulanci czekali aż wybudują ekspresówkę do Gdańska żeby po kilku latach z zyskiem sprzedać działkę. Należy bezlitośnie doprowadzić ich do bankructwa.
Wróblewski czeka aż mu się miliard uzbiera, wtedy szczeny wam opadną. Zostało jeszcze tylko 995 lat negocjacji
Z PEWNEGO ZRODLA WIADOMO, IZ TO NIE BEDZIE FIRMA JERMON, A JERONIMO, CZYLI 18 biedra w miescie.