Południowy odcinek rzeki Elbląg do jeziora Drużno oraz fragment Kanału Elbląskiego między Drużnem a pochylnią Całuny, są tak zamulone, że utrudniają bezpieczną żeglugę statkom białej floty do Ostródy. Podczas zeszłorocznego suchego lata, głębokość szlaku wodnego w niektórych miejscach nie przekraczała metra. Konieczne było ograniczenie żeglugi na poszczególnych odcinkach. Zarządca szlaku - gdański RZGW, planuje udrożnienie rzeki, jeziora i kanału, ale nie od razu.
Szlak żeglugowy z Elbląga przez Kanał Elbląski do Ostródy, wymaga pilnych prac pogłębiarskich. Jednym z najbardziej zamulonych odcinków jest ten między między mostem kolejowym na rzece Elbląg a pochylnią Całuny. Na liczącym około 17,5 km fragmencie występują zmniejszone głębokości tranzytowe, a żegluga na nich jest utrudniona.
Przed rokiem, z powodu zbyt niskiego stanu wody (w niektórych miejscach głębokość nie przekraczała metra), Żegluga Ostródzko-Elbląska była zmuszona skrócić rejsy swoich statków (w tym roku na szczęście nie było to konieczne i rejsy odbywały się na całej trasie). Przyczyną takiej sytuacji były wówczas niewielkie opady deszczu oraz wyjątkowo ciepłe i suche ostatnie zimy.
Nie stanowiłyby one aż tak wielkiego problemu, gdyby szlak został pogłębiony.
Niestety zakończona wiosną 2015 r. rewitalizacja Kanału Elbląskiego, nie obejmowała odmulenia i umocnienia linii brzegowej na całej jego długości.
Prace ze względu na ograniczoną ilość środków wykonano tylko w miejscach, w których było to absolutnie niezbędne. W ramach wartej 115 mln zł inwestycji odmulono i umocniono kilkanaście kilometrów kanału m.in. w okolicach pochylni i koło Ostródy. Patrząc na to, że cały szlak liczy 150 km, to niewielki fragment. Niestety na pozostałe odcinki pieniędzy zabrakło
- powiedział nam Bogusław Pinkiewicz, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku.
W tym roku środki udało się znaleźć, ale tylko na opracowanie dokumentacji technicznej na udrożnienie szlaku oraz remont lub budowę opasek brzegowych na odcinku między Elblągiem a Całunami. RZGW ogłosił właśnie przetarg, który wyłonić ma projektanta dla tego zadania.
Zakres opracowania obejmował będzie trzy odcinki. Pierwszy z nich liczy ok. 6 km. Dotyczy pogłębienia dna i remontu lub przebudowy, znajdujących się w złym stanie technicznym, opasek brzegowych na Kanale Elbląskim (od pochylni Całuny do jeziora Drużno). Drugi o długości 7,4 km w całości dotyczy udrożnienie jeziora Drużno, natomiast trzeci dotyczy udrożnienia wraz z wykonaniem nowych opasek brzegowych rzeki Elbląg na odcinku 4,1 km. Chodzi o fragment od mostu kolejowego w Elblągu do jeziora Drużno, który nie posiada umocnień brzegowych.
Zainteresowane opracowaniem dokumentacji firmy, do 7 października mają czas na złożenie swoich ofert do RZGW. Wyłoniony wykonawca będzie miał maksymalnie 180 dni na przygotowanie wszystkich materiałów. Oznacza to, że pełen projekt będzie gotowy w pierwszej połowie przyszłego roku. Kiedy wobec tego ruszą prace pogłębioarsko-budowlane?
Same roboty przewidujemy na lata 2018-2020. Do tego czasu trzeba przeprowadzić przetarg na to zadanie, a wcześniej zarezerwować odpowiednie środki, bo realizacja inwestycji liczona jest w milionach
- mówi Bogusław Pinkiewicz, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku.
Tak , a tam dzie wydano ponad 100 baniek jest lepiej? Miedzy Kątami i Buczyńcem woda ucieka.....i jest taka sama lipa?
Cała Polska jest zamulona przez PiS-bolszewię , ONR , "Misiewiczów" i tych łajdakach w sutannach..! Czas powstać z kolan..!!!
Zajmijcie się najpierw rzeczami realnymi i do zrobienia, za mniejsze pieniądze niż przekop Mierzei, takich jak naprawa tego co jest: torów żeglownych już obowiązujących, pogłębcie, odmulcie i doprowadźcie do dobrego stanu to co jest, by można było uprawiać tu rozsądnie żeglugę , a nie łapcie chwyty obecnej władzy o przekopie. U nas "niby"wielkie spektakularne akcje, a wszystko u podstaw i tak kuleje.