Remont mostu na Modrzewinie, uszkodzonego w wyniku pożaru, po raz kolejny przesunął się w czasie. Prezydent właśnie unieważnił kolejny przetarg. Powód? Chętny chciał więcej pieniędzy, niż Miasto przeznaczyło na ten cel.
W 2013 roku pod mostem nad rzeką Babicą, biegnącym wzdłuż Alei Jana Pawła II, wybuchł pożar. Początkowo wydawało się, że ogień nie poczynił większych szkód, a jedynie zniszczył część instalacji elektrycznej. Później jednak okazało się, że uszkodzeniu uległa stalowa konstrukcja mostu i konieczny jest jego remont.
W czerwcu miasto ogłosiło pierwszy przetarg na odnowienie obiektu. Wpłynęła jedna oferta. Przetarg jednak unieważniono. Firma, która chciała się podjąć remontu swoją pracę wyceniła na ponad 330 tys. zł, czyli 50 tys. zł więcej niż miasto chce przeznaczyć na ten cel z tegorocznego budżetu. W lipcu ogłoszono kolejny przetarg, ale i tym razem nie udało się znaleźć wykonawcy. Pod koniec ubiegłego tygodnia prezydent unieważnił również to postępowanie. Powód był ten sam. Oferent zażądał za dużo pieniędzy za odnowienie mostu.
Raczej nie ma szansy na to, że remont ruszy jeszcze w te wakacje, jak zakładano jeszcze w czerwcu. Przypomnijmy jednak, że na wykonanie tej inwestycji miasto ma 5 lat. Taki termin wskazano w ekspertyzie dotyczącej stanu obiektu. Wszystko jednak wskazuje na to, że za jego odnowienie będzie musiało zapłacić więcej niż początkowo planowano.
norma. biedna kasa przeznaczona, a liczą na luksusy. Kto im to wycenia? Skończyło się proszę Państwa robienie za psie pieniądze!! Chcesz to płać
Dobrze wykonany kosztorys inwestorski to sztuka a nie chałtura na boku albo zło konieczne.
Prezydent powinien go naprawiac z wlasnej kasy, za jego czasow stawiano te inwestycje. To ciekawe ze z braku duzego natezenia ruchu sie nie rozpadl, tylko z ze zbyt malego uzytkowania.
Jak to nie było firmy .Raczej prezydent chciał by pracę wykonać za półdarmo .