Jeszcze przed świętami wielkanocnymi z budynku rewitalizowanego pałacyku przy ul. Stoczniowej zdjęto ostatnie rusztowania. Czy oznacza to, że prace konserwatorskie przy liczącym 200 lat zabytku zakończyły się? Właściciel obiektu - Szkoła Wyższa im. B. Jańskiego, swoim zwyczajem milczy. Nam udało się jednak ustalić, że inwestor dokonał już odbioru robót i oczekuje na końcową płatność pozyskanego z Unii Europejskiej dofinansowania. Warto przypomnieć, że pierwotnie obiekt miał być gotowy ponad pół roku temu. Uczelnia trzykrotnie przekładała jednak termin zakończenia inwestycji, za każdym razem nie dotrzymując go.
Willę przy ul. Stoczniowej 10 wzniosła w drugiej połowie XVIII wieku rodzina Baumgartów, znanych w ówczesnym Elblągu fabrykantów, producentów świec i mydła. Na przestrzeni trzech wieków budynek wraz z przyległym terenem kilkukrotnie zmieniał swoich właścicieli, by w 2001 r. stać się własnością Szkoły Wyższej im. Bogdana Jańskiego w Warszawie. Miał on stanowić dodatkowe zaplecze dydaktyczne dla Wydziału Zamiejscowego tej uczelni w Elblągu.
W tym celu, w obiekcie rozpoczęły się prace modernizacyjne i adaptacyjne, które z dłuższymi przerwami trwają do dziś. Uczelnia wielokrotnie zabiegała o środki zewnętrzne na dokończenie prac, w tym z funduszy unijnych. Ostatecznie, pod koniec lata 2014 r. uzyskała je w ramach konkursu RPO Warmia i Mazury 2007 – 2013. Szkole Wyższej im. Bogdana Jańskiego przyznano 4 mln zł dotacji na kontynuację rewitalizacji zabytku przy ul. Stoczniowej. Wartość całkowita projektu to nieco ponad 5,7 mln zł. Zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej termin rzeczowego zakończenia realizacji projektu wyznaczono na koniec maja 2015 r.
Zakres przewidzianych do wykonania robót renowacyjnych zabytku, obejmował m.in. prace konserwatorskie wewnątrz pałacyku związane z renowacją stolarki okiennej i drzwiowej, sufitów, podłóg i sztukaterii, prace konserwatorskie elewacji frontowej i północnej budynku, prace kamieniarskie oraz prace konserwatorskie przy elementach kamiennych portyku. Projekt zakładał również zakup wyposażenia obiektu.
Mimo podpisanej z Zarządem Województwa umowy, właściciel pałacyku prace rewitalizacyjne rozpoczął dopiero w drugiej połowie maja 2015 r. Już na wstępie wystąpił z prośbą o wydłużenie terminu realizacji projektu do końca września 2015 r. Wniosek swój tłumaczył tym, że wiele prac związanych z renowacją, osuszeniem oraz izolacją fundamentów, wymagało odpowiednich warunków pogodowych, a ich rozpoczęcie w okresie jesienno-zimowym byłoby bezcelowe.
W międzyczasie okazało się, że inwestorowi nie udało się dotrzymać także terminu wrześniowego. W związku z tym, po raz kolejny wystąpił z prośbą o przesunięcie daty zakończenia robót o następne dwa miesiące - do 30 listopada ubiegłego roku. Inwestor tym razem tłumaczył, że powstałe opóźnienia związane są z zabytkowym charakterem obiektu, którego rewitalizacja wiąże się z koniecznością podejmowania częstych konsultacji i uzgodnień z konserwatorem zabytków na każdym etapie prac. Niestety beneficjentowi i w tym terminie nie udało się zakończyć prac. Po raz trzeci poprosił więc o wydłużenie czasu ukończenia inwestycji - tym razem do końca 2015 r. Zgodę na to otrzymał. Prace trwały jednak kolejne trzy miesiące. Świadczyły o tym chociażby prowadzone na frontowej elewacji prace konserwatorskie. Ostatnie rusztowania zdjęto z budynku dopiero pod koniec marca. Czy to koniec prac? Z takim zapytaniem zwróciliśmy się do Biura Generalnego Szkoły Wyższej im. B. Jańskiego w Warszawie. Niestety kolejny raz nie otrzymaliśmy odpowiedzi na wysłane maile.
W Urzędzie Marszałkowskim w Olsztynie, który z uczelnią podpisał umowę na dofinansowanie inwestycji, dowiedzieliśmy się, że prace budowlane zostały już ukończone.
Zgodnie z umową o dofinansowanie, termin rzeczowego i finansowego zakończenia realizacji projektu minął 31.12.2015 r. Oznacza to, że wszelkie prace związane z projektem powinny być zrealizowane w ww. terminie. Beneficjent złożył do Departamentu Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego wniosek o płatność końcową, załączając Protokół odbioru wykonanych robót, stanowiący potwierdzenie wykonania prac objętych projektem. Wniosek o płatność końcową jest w trakcie weryfikacji, a jego planowane zatwierdzenie nastąpi do 15.04.2016 r.
- poinformowała nas Ewa Labes-Kunicka, Kierownik Biura Polityki Informacyjnej Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie.
Urzędniczka zaznacza jednocześnie, że do Departamentu Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego nie wpłynęły żadne informacje o nieprawidłowościach w realizacji projektu.
A czy to okropne ogrodzenie dochodzące do zabytkowego pałacyku (wzdłuż ul. Stoczniowej) zostanie nietknięte, czy jest plan odnowy
Budynek niewielki, prace nie skomplikowane cena dość duża na remont , czas trwania to mega zjawisko, a efekt czy ja wiem nie powala.
Kupić za grosze, wyremontować za pieniądze podatników UE, odczekać i sprzedać z zyskiem. Taki był plan towarzyszu Jański?
Ładny zabytek ,odremontowany, ale ????To już nie ma ładniejszych ogrodzeń obok tego pałacyku tylko taki dziadowski - mur .
Szkoła Jańskiego jest znana z tego, że nie płaci od lat wynagrodzeń wykładowcom od Szczecina po Kraków. Założyciel niby ksiądz, ale z księdzem ma dziś niewiele wspólnego poza koloratką, którą nosi, żeby go było trudniej zamknąć, niejaki Piwko Marian, wkrótce Marian P., ma procesy założone przez wykładowców z całej Polski i nakazy zapłaty. Zajęcia się nie odbywają, bo nikt nie chce ich prowadzić. Sekretarki w dziekanatach pouciekały, bo administracji też nie płaci. Telewizja interweniowała w sprawie i pomogło...na chwilę. Episkopat i macierzysty zakon mają w d..., że nie płaci i udają, że nic się nie dzieje. Dodam, że wybudował kompleks hotelowo-rekreacyjny w Woli Radziszowskiej i nazwał Wzgórzem Zmartwychwstańców. Piwko stracił kontakt z rzeczywistością i powinni się nim zająć psychiatrzy.
ale czy w środku będzie pierwszy Klub Studenckii w Elblągu , jak obiecywała szefowa Jańskiego parę lat temu się z artykułu nie dowiedzieliśmy.
Jeszcze te rozpadające się murowane ogrodzenie winno zniknąć i zastąpić go kute metalowe ogrodzenie., tak by komponowało się ono z zabytkowym budynkiem. Tylko kasy na to brak. A jak czytam komentarze, to ten pan nie płaci ludziom za wykłady. Może rzeczywiście ratunkiem dla niego będzie sprzedaż tego budynku. Ale jeżeli na remont dała UE to takie łatwe to nie będzie. Trzeba będzie lata odczekać. Ale swoją drogą Elbląg odzyskał zabytek. I już nie straszy zawaleniem. A po II WŚ wiele zabytkowych budynków w Elblągu nie ostało.