W zeszłym tygodniu odbyło się kolejne spotkanie prezydenta miasta, Jerzego Wilka z elblążanami. Tym razem do rozmów zostali zaproszeni mieszkańcy Zawodzia. Jerzy Wilk, podobnie jak na poprzednich spotkaniach tego typu nie ukrywał faktu, że chce takimi spotkaniami zaskarbić sobie przychylność mieszkańców, aby oddali na niego głos w następnych wyborach. Prezydent wysłuchał problemów z jakimi się do niego zwrócono – a tych zgłaszano multum; Zawodzie jest bowiem przez wielu uważane za jedne z najbardziej zaniedbanych – i zapomnianych przez Miasto - terenów w Elblągu. Czy chociaż część z nich uda się rozwiązać do kolejnych, listopadowych wyborów samorządowych?
Na zeszłotygodniowym spotkaniu prezydent Jerzy Wilk musiał zmierzyć się z wieloma pytaniami i problemami, które przedstawili mu mieszkańcy Zawodzia. Każdy, kto zabrał głos wskazywał na jedno; największą bolączką Zakanala jest nadmierny ruch samochodów – zwłaszcza tirów, które ulicami Grochowską i Radomską dojeżdżają m.in. do portu i znajdujących się nad rzeką firm.
Wskazywano, że od tonażu tirów pękają mury starych, jeszcze poniemieckich kamienic, a w mieszkaniach lokatorom drżą szyby i sypie się tynk z sufitów. Mieszkańcy postulowali, aby ograniczyć ruch pojazdów ciężarowych na części tych ulic. Wskazywali również na bardzo niebezpieczne skrzyżowanie przy ulicy Orlej. Natężenie ruchu jest tam ogromne, a tamtędy chodzą do pobliskiej szkoły dzieci.
Czy jest możliwość rozwiązania tego problemu? Prezydent wskazywał, że zleci odpowiednim służbom, aby przeanalizowały, czy jest możliwość ograniczenia ruchu tirów od ulicy Grochowskiej, do siedziby straży graniczne – A jeśli chodzi o skrzyżowanie przy ul. Orlej, to być może tu problem rozwiązałaby wzbudzana sygnalizacja świetlna – tłumaczył Jerzy Wilk.
Zawodzie to również fatalna infrastruktura ciągów pieszych, brak oświetlenia ulicznego, zapchane studzienki burzowe, zanieczyszczenia i hałdy śmieci. Zakanale uważane jest za jedną z najbardziej zabrudzonych dzielnic w mieście. Do zanieczyszczeń na tym terenie rękę przykładają także okoliczne podmioty gospodarcze, które po prostu nie dbają o utrzymanie ładu i czystości w swoim obejściu. Tak dzieje się np. w obrębie ul. Grochowskiej, czy Nowodworskiej. Mieszkańców zapewniano, że od kwietnia ruszy w Elblągu akcja „Posesja”, monitorowana w dużej mierze przez Straż Miejską, dzięki której problem śmieci zostanie rozwiązany.
Innym problemem jest brak czystej, pitnej wody w niektórych częściach dzielnicy, a także brak kanalizacji – jak w przypadku części ul. Nowodworskiej oraz ogrzewania centralnego z miasta, czy uciążliwy skład węgla na ul. Radomskiej.
A gdy przyjdzie lato i Elbląg wybucha zielenią nic tak nie szpeci Zakanala jak zanieczyszczony kanał miejski w ciągu ul. Grochowskiej. W letnie i gorące dni fetor tam się unoszący jest nie do wytrzymania. Prezydent, przy okazji opowieści o planach rewitalizacji Wyspy Spichrzów wskazywał, że nadal obowiązują plany, zgodnie z którymi fosa na Zawodziu miała być pogłębiona, a na jej brzegu zrobiony deptak - Tyle tylko, że nie były one realizowane - przypominał Jerzy Wilk. - Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości uda się tam stworzyć miejsce przyjazne do spacerów.
Tyle deklaracji. Pozostaje jedynie czekać na to, czy mieszańcy Zakanala wizualnie przekonają się o zmianach, które mają tu zajść.
Na zeszłotygodniowym spotkaniu prezydent Jerzy Wilk musiał zmierzyć się z wieloma pytaniami i problemami, które przedstawili mu mieszkańcy Zawodzia. Każdy, kto zabrał głos wskazywał na jedno; największą bolączką Zakanala jest nadmierny ruch samochodów – zwłaszcza tirów, które ulicami Grochowską i Radomską dojeżdżają m.in. do portu i znajdujących się nad rzeką firm.
Wskazywano, że od tonażu tirów pękają mury starych, jeszcze poniemieckich kamienic, a w mieszkaniach lokatorom drżą szyby i sypie się tynk z sufitów. Mieszkańcy postulowali, aby ograniczyć ruch pojazdów ciężarowych na części tych ulic. Wskazywali również na bardzo niebezpieczne skrzyżowanie przy ulicy Orlej. Natężenie ruchu jest tam ogromne, a tamtędy chodzą do pobliskiej szkoły dzieci.
Czy jest możliwość rozwiązania tego problemu? Prezydent wskazywał, że zleci odpowiednim służbom, aby przeanalizowały, czy jest możliwość ograniczenia ruchu tirów od ulicy Grochowskiej, do siedziby straży graniczne – A jeśli chodzi o skrzyżowanie przy ul. Orlej, to być może tu problem rozwiązałaby wzbudzana sygnalizacja świetlna – tłumaczył Jerzy Wilk.
Zawodzie to również fatalna infrastruktura ciągów pieszych, brak oświetlenia ulicznego, zapchane studzienki burzowe, zanieczyszczenia i hałdy śmieci. Zakanale uważane jest za jedną z najbardziej zabrudzonych dzielnic w mieście. Do zanieczyszczeń na tym terenie rękę przykładają także okoliczne podmioty gospodarcze, które po prostu nie dbają o utrzymanie ładu i czystości w swoim obejściu. Tak dzieje się np. w obrębie ul. Grochowskiej, czy Nowodworskiej. Mieszkańców zapewniano, że od kwietnia ruszy w Elblągu akcja „Posesja”, monitorowana w dużej mierze przez Straż Miejską, dzięki której problem śmieci zostanie rozwiązany.
Innym problemem jest brak czystej, pitnej wody w niektórych częściach dzielnicy, a także brak kanalizacji – jak w przypadku części ul. Nowodworskiej oraz ogrzewania centralnego z miasta, czy uciążliwy skład węgla na ul. Radomskiej.
A gdy przyjdzie lato i Elbląg wybucha zielenią nic tak nie szpeci Zakanala jak zanieczyszczony kanał miejski w ciągu ul. Grochowskiej. W letnie i gorące dni fetor tam się unoszący jest nie do wytrzymania. Prezydent, przy okazji opowieści o planach rewitalizacji Wyspy Spichrzów wskazywał, że nadal obowiązują plany, zgodnie z którymi fosa na Zawodziu miała być pogłębiona, a na jej brzegu zrobiony deptak - Tyle tylko, że nie były one realizowane - przypominał Jerzy Wilk. - Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości uda się tam stworzyć miejsce przyjazne do spacerów.
Tyle deklaracji. Pozostaje jedynie czekać na to, czy mieszańcy Zakanala wizualnie przekonają się o zmianach, które mają tu zajść.
wcześniej nawet nikt nie obiecywał, że tam może się coś zmienić. A mieszkańców Zawodzia poprzednie ekipy traktowały jak istoty odrębnej kategorii bez większych potrzeb życiowych
Zakanał od czasów powojennych był i jest nieciekawym miejscem.
szkoda że nie ma zdjęcia z ul Stawidłowej 20 wszędzie są trawniki tylko tam postanowiono że w tam gdzie powinna być trawa jest parking i jakoś to nikomu nie przeszkadza.i to nie jest wina urzędników tylko hołoty która parkuje ludziom pod oknami na trawniku .
mieszkam na zakanale od 22 lat tam sie nic nie zmienia ale patrząc na te zdjęcia to nie można mieć tylko pretensji do włodarzy miasta a do siebie samych. ten SYF!!! przy rzece jest tylko i wyłącznie winą mieszkańców !!! jak można doprowadzić do takiego chłamu ??!! niech sami posprzątają te śmieci to już będzie lepiej wyglądało nowe trawniki i chodziki tam nie pmogą jeśli mentalność mieszkańców się nie zmieni to na nowych chodnikach będą kible leżeć !!!!!! WSTYD !!!!!!!!!!!!
Cytując klasyka "brudno, srudno, kó....."
Tu jest dużo do zrobienia za pieniądze z miasta, a nie dziady z Zatorza chcą ciągnąć naszą kasę na parkingi pod ich dommi. Macie wspólnoty, to sobie budujcie.
No akurat zdjęcia stanu ulic nie robią na mnie wrażenia, bo to jest "standard" ogólnomiejski. Co do zalegających śmieci: to (tak jak już wspomniał @k ) ludzie je roznoszą i zostawiają, bo nie wierzę, że np. ta muszla klozetowa przybyła tu np. z Zawady, czy Zatorza. Ludzie mieszkający w danym miejscu zawsze dostosują swoje otoczenie do stanu, który im "odpowiada".
Przepraszam bardzo Ambroży , ale na Dębową zwozi śmieci i brudy większość mieszkańców tego "urokliwego miasta ", także nie naświetlaj tego tematu w ten sposób, Elbląg jest brudny , zaniedbany i do tego biedny.... "SKM" syf- kiła i mogiła
A kto ten syf robi ??? No pytam kto ??? Sami mieszkańcy. Trawniki samochodami obstawiają, sami śmieci wywalają. Zadbajcie trochę sami o swoje otoczenie to będziecie mieli ładnie. Do kanałku śmieci same się nie wrzuciły. Najłatwiej to postawę roszczeniową mieć. Mieszkałem za kanałem kilka lat, od kilkudziesięciu mieszkają moi dziadkowie. Syf który tam jest robicie sami, drodzy mieszkańcy. Dobrze że już nie ma tego "ROŻNA" przy kanałku, bo to dopiero byłby chlew. Weźcie się sami za to co możecie zrobić.
Pare lat temu byl u mnie rachmistrz spisowy, ktory chodzil rowniez po tej dzielnicy. Mowil, ze z wizyt u ludzi tam, to tylko jeden wniosek - zaorac wszystko. Opowiadal, ze 70% rodzin to patologia - zona wstaje rano do pracy (przewaznie niskoplatnej), a maz wstaje tylko po to, zeby sie nawalic i isc spac. Najgorsze, ze na wszystko patrza dzieci, ktore od malego ucza sie, ze po co mam pracowac, skoro i tak opieka spoleczna mnie utrzyma. Przeciez moj wzor - tata - tak cale zycie robi, wiec po co mam sie uczyc. Bez obrazy dla 30% porzadnych mieszkancow.