Mówi się, że tam, gdzie pojawiają się markety, tracą małe sklepy. Tam z kolei, gdzie toczą się remonty, sklepy tracą podwójnie. Właścicielom niewielkich sklepów w Elblągu trafiła się wobec tego prawdziwa kumulacja?
Z danych firmy Soliditet Polska, cytowanych przez dziennik Rzeczpospolita wynika, że w ciągu dwóch i pół roku zniknęło ponad 55 tys. sklepów. Głównie małych spożywczaków – od stycznia 2,8 tys. Z rynku ubywa też salonów odzieżowych. Tylko w tym roku ich liczba skurczyła się o 1,7 tys.
Małe sklepy pokonały markety i wielkopowierzchniowe sklepy – ocenia RP. W 120-tys. Elblągu jest dziewięć dyskontów sieci Biedronka. W porównywalnym wielkością Koszalinie jest ich osiem, z kolei w niewiele mniejszym Tarnowie dziesięć. – Tanich sklepów, które są w zasięgu ręki nigdy za dużo – ocenia pani Anna, 30-kilkulatka. – Brakuje mi jednak w Elblągu takich sieci, jak Real, czy Tesco, wtedy byłoby w czym wybierać – przyznaje.
Chociaż elblążanie na dostępność marketów nie powinni narzekać, to rzeczywiście uwagę zwraca ich mała różnorodność. Dla wielu nie jest problemem los małych, osiedlowych sklepów, ale brak kolejnych marketów znanych marek.
Czy zachłysnęliśmy się dużymi sklepami?
To wiedzą najlepiej właściciele niewielkich sklepów. Co ciekawe, zdania są wśród nich podzielone. Są tacy, którzy na rozbudowę C.H. Ogrody i kolejne Biedronki, powstające w Elblągu patrzą z niepokojem. Inni, tak jak na przykład właściciele pawilonów w miasteczku handlowym koło czołgu, przyczynę upadania kolejnych sklepów upatrują w trwających remontach dróg. Są wreszcie i tacy, którzy winą za zamykające się sklepy obarczają… ich właścicieli.
- Jeśli ktoś nie ma pojęcia o handlu, to sklep upadnie. Bez znaczenia będzie sąsiedztwo marketów i prowadzone remonty – twierdzi pani Ewa, która sprzedaje w sklepie odzieżowym przy ulicy Robotniczej, w pobliżu prowadzonych prac drogowych. Przyznaje, że zanim rozkopano ulicę, klientów było więcej. - Ten sklep działa jednak bardzo długo i ma swoich stałych klientów w całym Elblągu, którzy zawsze wracają. Ale na to pracuje się latami – zaznacza pani Ewa. – Niektórym się wydaje, że jak otworzą sklep, to ludzie będą walić drzwiami i oknami i zaraz dorobią się niewiadomo jakich pieniędzy. A w handlu potrzeba cierpliwości – dodaje.
Pani Ewa wspomina, jak kilka lat temu przy ulicy Odzieżowej otwarty został sklep Hetman. – Miałam wtedy sklep spożywczy na rynku, ale wszyscy moi klienci polecieli do tego Hetmana – opowiada kobieta. – Ja w tym czasie stałam na rynku, chociaż czasami nie było żadnych klientów. Wrócili, jak się okazało, że różnica w cenie była niewielka – dodaje.
- Dzisiaj może zjesz suchą bułkę, bo nic nie zarobiłeś, ale jutro zarobisz więcej – stwierdza pani Ewa. Wśród handlowców to coraz mniej popularny pogląd. Może właśnie dlatego upadają małe sklepy.
Małe sklepy upadają bo są drogie,tak samo koło czołgu -drogo.Dziwię się że nadal w Elblągu nie ma Galerii,Real,Tesco,Aschom.KFC,Ogrody -kiedy rozbudowa.Klienci wielko powierzchniowych sklepów chcą nowych obiektów i maja prawo wymagać by były budowane w Elblągu.Życie idzie do przodu popatrzmy ile osób spoza Elbląga przyjeżdża na zakupy do nas,ile towarów znika z półek.Popatrzmy mniejsze miasteczka przeganiają Elbląg w budowie opisanych obiektów.Czy wreszcie nikt nie chce by bezrobocie znikało .popatrzmy ile nowych miejsc pracy by powstało.BUDUJCIE NA CO CZEKA SIĘ.
przecież każdy to wie, że upadały, upadają i upadać będą...Za jakiś czas znowu będzie trzeba zapełnić lukę na rynku na małe sklepy to ktoś inny otworzy i tak w kółko...Handlarze skoro nie ma klientów to weźcie się za robotę a nie całe życie w myśl zasady:"Taniej kupię, drożej sprzedam"...
I tak według statystyk w Elblągu mamy najmniej marketów i hipermarketów w Polsce.
A mi nie jest żal małych sklepów. I tak w nich nie robię zakupów bo ceny są dwa razy wyższe niż w marketach.
makety i wysokie podatki niszcza male sklepy (przede wszystkim ZUS)
do ~ klijent chcący zmian szybko Co to jest Aschom :D Chcesz czegoś i sam nie wiesz czego :)
Rynek zabijaja nie wielkie centra handlowe, a wszendobylskie dyskonty rozmieszczene gdzie popadnie.
Polomarket chciał i chce wejsc do Elblaga .Jest to tani i dobry sklep .Ale włodarze nie pozwalaja na jego wejscie >Dlaczego ?!Jesli nie widomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.A jak pan F*********Z przeciwnik ogrodow ! Wiecie czemu taki przeciwny a co buduje nad jarem-jesli ktoś jeszcze nie wie ? Biedronkę.(to jest dbani tylko o swoje interesy!!!!!)
to jest to-jak go zwał ale wiemy o co chodzi -klient chcący zmian szybka-może się przejęzyczył lecz ma rację.
no faktycznie źle napisał bo powinno być Oszą.