Od 4 lat elbląski Areszt Śledczy, choć nie widać tego zza wysokich murów, przypomina wielki plac budowy. Od 2005 r. budynek jest stale modernizowany i rozbudowywany. Niedawno Areszt zyskał 8 nowych cel dla 48 osadzonych. Tylko w ostatnich dwóch latach kosztem 7 mln 400 tys. zł na terenie Aresztu powstał kompleks ochronny z nowymi salami widzeń, nadbudowano także czwarte piętro budynku, gdzie znalazły się m.in. pomieszczenia administracyjne i pokój gościnny.
Udokumentowane początki Aresztu Śledczego mieszczącego się przy ul. 12 Lutego w Elblągu sięgają roku 1903, gdzie pod zarządem niemieckim pełnił on funkcję więzienia. W dniu 15.06.1945 r. budynek przejęty został przez Ministerstwo Sprawiedliwości, od Skarbu Państwa, z przeznaczeniem na zakład karny. W 1966 roku, do istniejącego czterokondygnacyjnego budynku zbudowanego na planie litery T, dobudowano trzykondygnacyjną część administracyjną. W roku 1992 zmieniono przeznaczenie jednostki, z zakładu karnego na areszt śledczy, którą to funkcję pełni do dziś.
Rozbudowę i modernizację elbląskiego Aresztu, po objęciu stanowiska dyrektora w marcu 2005 r., rozpoczął mjr Jan Morozowski.
- Na samym początku, gdy objąłem placówkę przerażał mnie stan budynku, warunki pobytu osadzonych i warunki, w których pracują funkcjonariusze – przyznaje mjr Jan Morozowski. - Stan, który wymagał natychmiastowej poprawy. Na przykład stan budynku byłej pralni był tak zły, że groził katastrofą budowlaną.
Pierwszym zadaniem jakiego podjął się dyrektor Aresztu była budowa w 2005 r. bezpośredniego przejścia naziemnego z elbląskiego sądu do aresztu. Po stronie sądu wybudowano cele, gdzie doprowadzani osadzeni oczekują na rozprawy.
- Następnie wybudowaliśmy 5 nowych placów spacerowych dla osadzonych, którym dziennie przysługuje jedna godzina spaceru – mówi dyrektor Morozowski.
Place z bloczków betonowych, od góry przykryte siatką ogrodzeniową w ramkach z kątowników, powstały w miejscu istniejących do tej pory placów spacerowych. Jeden z nich jest przystosowany dla "niebezpiecznych" osadzonych. Ponadto wykonano wówczas naziemny korytarz łączący wyjście z budynku jednostki oraz śluzy przejściowej z wejściem do pomieszczeń sądu.
W 2007 r. zakończono elewację wewnętrzną obiektu. We wrześniu tego samego roku na dziedzińcu Aresztu rozpoczęły się prace przy budowie nowego budynku pod kompleks ochronny i sale widzeń. Stanął on w miejscu budynku, w którym znajdowała się pralnia. Obiekt groził zawaleniem, więc został wyburzony. W nowo wybudowanym budynku znalazły się: sale widzeń wraz z kantyną, poczekalnia dla odwiedzających, sala odpraw, stanowisko dowodzenia, magazyn uzbrojenia, stanowisko monitoringu jednostki, tajna kancelaria, szatnia funkcjonariuszy wraz z zapleczem socjalnym, składnica akt i biura działu ochrony.
Jak przyznaje dyrektor Aresztu Śledczego w Elblągu, poprawiło to znacznie warunki pracy funkcjonariuszy. Powody do zadowolenia mieli także sami osadzeni i ich rodziny, gdyż znacznej poprawie uległy warunki udzielania widzeń oraz zakupów w nowej kantynie. Oczekujący na widzenie nie muszą już wyczekiwać godzinami na zewnątrz, a mogą w tym czasie przebywać w poczekalni.
- Wybudowanie tego obiektu pozwoliło uzyskać kilkadziesiąt miejsc dla osadzonych na trzecim piętrze starego budynku, po pomieszczeniach, które zostały przeniesione do nowego budynku – wyjaśnia mjr Jan Morozowski.
Inwestycja, która obejmowała adaptację trzeciego piętra budynku na cele dla osadzonych oraz nadbudowę czwartego piętra budynku administracyjnego wraz z szybem windy rozpoczęła się jesienią ubiegłego roku. Prace zakończyły się w ostatnich tygodniach.
Dzięki nim na trzecim piętrze budynku swoje miejsce znalazły: biblioteka, salka komputerowa, świetlica centralna , radiowęzeł, pokój wychowawcy, węzły sanitarne oraz co najważniejsze oddział mieszkalny, w skład którego weszło osiem cel 6-osobowych z węzłami sanitarnymi i z dyżurką oddziałową.
Cześć druga inwestycji dotyczyła nadbudowy do istniejącej części budynku administracyjnego, jednej kondygnacji wraz z wykonaniem dachu oraz wykonaniem windy w budynku penitencjarnym.
W nadbudowanym obiekcie znajdą się pomieszczenia służby kwatermistrzowskiej i pokój gościnny wraz z przyległymi sanitariatami.
- W sumie pozyskaliśmy 48 nowych miejsc dla osadzonych. Inwestycja wpisuje się w rządowy program rozbudowy miejsc penitencjarnych – mówi dyrektor Aresztu mjr Jan Morozowski. - Obecnie w naszym areszcie mamy 274 miejsca, ale są jeszcze możliwości zwiększenia ich do 286. Aktualnie nie dotyka nas problem przeludnienia. Areszt jest zaludniony w 95-96%.
Dotychczasowe prace modernizacyjne sprawiły, że elbląski Areszt jest jedną z jednostek, które odpowiadają standardom i wymogom europejskim. W sumie tylko inwestycje przeprowadzone w latach 2007-2009 w Areszcie w Elblągu, pochłonęły z budżetu państwa 7 mln 400 tys. zł. Dyrektor Morozowski zapowiada jednak, że to nie koniec jego planów inwestycyjnych.
- Przed nami jeszcze masa pracy. Marzy mi się przebudowa kuchni, budowa kompleksów magazynowych, zakończenie elewacji frontalnej z dociepleniem oraz wyłożenie polbruku na dziedzińcu – mówi mjr Jan Morozowski. - We wszystkich pracach przyświecały mi dwa cele: poprawa warunków pracy funkcjonariuszy i osób odbywających karę oraz poprawa funkcjonalności i organizacji Aresztu.
Nie mają na co kasy wydawać apartamenty dla kogo nawiwijał bunkier i kwita była by może odraza.
Lipa
super!! maja wszystko czego tylko zaprawgna:/
Mieeetek to dla ciebie tumanie. Wszystko dla ciebie. Pozdrowionka chłopaki !
Warunki super, czemu nie, w końcu takim ludziom też coś się od życia należy, tylko dlaczego akurat to z naszych podatków???!!! dlaczego ja uczciwie pracując, płacąc składki do ZUS, podatki....itp muszę czekać 2-3 miesiące na dostanie się do lekarza specjalisty i 6 miesięcy na wykonanie specjalistycznych badań:( dlaczego jest taka niesprawiedliwość???!!!
Bardzo konkretny i ciekawy artykuł. Widać, że pieniądze nie zostały wyrzucone w błoto. Stan techniczny obiektu wpływa znacząco na bezpieczeństwo nie tylko osadzonych ale także pracowników Aresztu, osób odwiedzających i wszystkich mieszkańców miasta. Mimo wszystkich Waszych wątpliwości generalnie dotyczących starań o poprawę warunków bytowych osób odbywających kary pozbawienia wolności - moim zdaniem zrobiono tam kawał dobrej roboty.
Żarcie też podobno niezłe mają, zupki mleczne, obiady z dwóch dań.Jeszcze niech im podwieczorki serwują!
Na dziedzińcu między Aresztem a Sądem znajduje się postrzelana (na wysokości dorosłego człowieka) ceglana ściana. Tutaj Sowieci rozstrzeliwali w lutym/marcu 1945 r. Niemców - przede wszystkim rannych żołnierzy zgromadzonych w dawnej Heinrich von Plauen Schule (dzisiaj UM) i w pomieszczeniach sądu i aresztu, które służyły jako lazaret. Po prawej stronie przed wejściem do UM, gdzie znajduje się m.in. pomnik Achillesa, na jesieni 1944 r. wykopano obszerny dół, który wypełnioną wodą - na wypadek pożaru. To właśnie w tym miejscu urządzono później masowy grób tych rozstrzeliwanych i innych zabitych w czasie walk.
Rodzinom bez dachu nad głową dają jakieś nory w których są warunki jak w działkowej altanie. A takie bandziory mają warunki jak w hotelu. Wolał bym aby moje pieniądze szły na budowę mieszkań dla rodzin bez własnego mieszkania. A bandziorów ładować do kontenerów na bydło i wywozić do obozu koncentracyjnego w Sztutowie. Turyści odwiedzający obóz Stutthof mieli by żywą lekcję historii.
znam to miejsce i tak dobrze to tam nie jest....gdyby był jeszcze pół otworek to by było dobrze