W poniedziałek (7.09.) odbyła się zdalna konferencja prasowa, podczas której Wiceprezydent Elbląga Janusz Nowak odniósł się do zarzutów radnego PiS Marka Pruszaka. Radny zarzucał władzom miasta, że klasy w elbląskich szkołach są przepełnione. Wiceprezydent zapewniał, że tak nie jest. Jaka jest prawda?
- Sprawa jest poważna, bo dotyczy nie tylko pogorszenia warunków nauczania ponad 450 dzieci w 6 elbląskich szkołach i zmniejszenia zajęć gimnastyki korekcyjnej we wszystkich placówkach, ale też zwiększenia zagrożenia epidemiologicznego poprzez zwiększenie liczebności klas w kilku szkołach - apelował Marek Pruszak.
- Pan Marek Pruszak w liście do redakcji twierdzi, że dla ponad 450 uczniów warunki dla uczniów się pogorszą, bo uczyć się będą w klasach 29 osobowych. Zgodnie z prawem oświatowym w klasach I-III maksymalna liczba uczniów w klasie to 27. W klasach od IV - VIII przepisy pozwalają na większa liczbę - zaznaczył Janusz Nowak.
Po artykułem: Klasy w elbląskich szkołach są przepełnione? "Te zarzuty trudno inaczej potraktować niż zagrywkę polityczną" pojawił się komentarz, w którym nasz czytelnik zwraca uwagę, że problem istnieje w szkołach średnich.
Internauta podpisując się jako "nauczyciel elbląski" stwierdził: "ZSZ 1 - klasy pierwsze liczą po 35 a nawet 37 osób!!! W TM klasa 40-osobowa. W innych szkołach średnich - prawie każda klasa grubo powyżej 30. Polityka urzędu - dopychać uczniów, aż ściany będą pękały, byleby nie otworzyć kilku klas zawodowych lub technikalnych. Oszczędności i racjonalizacja - kosztem dzieci."
Jak sytuacja wygląda w elbląskich szkołach średnich? Zapytaliśmy o to, ile jest klas w poszczególnych szkołach średnich, ile najmniej, a ile najwięcej liczą klasy w poszczególnych szkołach średnich oraz jak wyglądała liczebność klas w ubiegłym roku?
Liczebność klas pierwszych w roku szkolnym 2019/2020 i 2020/2021 związana jest z reformą edukacji wdrażaną przez Rząd i likwidacją gimnazjów. Do szkól średnich trafiły po dwa roczniki klas pierwszych - uczniowie po szkole podstawowej i uczniowie po gimnazjum. W związku z podwójna liczbą zrekrutowanych uczniów nastąpiła konieczność utworzenia klas o większej liczebności. Szkoły dysponują określoną liczba sal lekcyjnych i pracowni - ważna była taka organizacja zajęć by uniknąć zmianowości
- informuje Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy Prezydenta Elbląga.
W roku szkolnym 2020/2021 średnia liczba uczniów w klasach wynosiła 27,2, a rok wcześniej wynosiła 26,5. Największa liczba uczniów w klasie obecnie w szkołach średnich wynosi 36. Rok temu było - 33. Jeśli chodzi o średnią liczbę uczniów w klasach pierwszych obecnie wynosi ona 30,4 (rok wcześniej 28,7).
Nasze dzieci i wnuki chodzą do szkoły i wiemy jak jest. Klasy są przepełnione i DZIECI uczą się na dwie zmiany. Przestańcie w U M ratuszu mówić nie prawdę. To wy likwidowaliscie szkoły w Elblągu. Ile było podstawówek i szkół średnich co?? My rodzice wiemy.
Dla was w ratuszu liczą się średnie a dla nas rodziców liczy się to by dzieci miały warunki do nauki. Obecnie JEST to cyrk.
Kiedy za moich czasów klasy liczyły, nawet ponadodstawowe, niejednokrotnie powyżej 40 uczniów, a 30, 35 to była normalka i nikt wtedy krzyku nie wnosił, a mimo tego nie przeszkadzało to im w pozyskaniu wiedzy. A teraz mimo chuchania, dmuchania i ciągłego nadopiekuństwa wychodzą ze szkoły jako niedoróbki intelektualne. Widać to dokładnie w telewizyjnych teleturniejach, gdy tamci uczniowie nie mają problemów z pytaniami wiedzowymi, a ci nowi wychuchani sypią się na podstawach wiedzy. Bo skąd mają ją mieć, bo dziś wszyscy, z rodzicami na czele, wolą dbać o ich komfort niż o zapewnienie właściwej nauki. Efekt to mamy władzę nieuków, niewolników mediów, a internetu w szczególności.
Odpowiedz czysto urzędnicza !!! a konkretnie jak jest ?
Które zostaly zlikwidowane? Gdzie uczą się na dwie zmiany?
Jakiś czas temu ( ponad 5 lat) zostali zlikwidowane miasteczko szkolne. Były tam 3 szkoły, które zostały połączone z innymi. W każdej 1 klasie szkoły średniej stan klasy to ok.35 osób. Zajęcia do 17, 18 lub 19 to norma. I proszę nie pisać, że ja przeżyłem to oni też. Dzisiejsze dzieciaki w niczym nie przypominają tych sprzed 30 lat. Opinię, orzeczenia , problemy psychologiczne, problemy z koncentracją to standard. Zamiast ograniczać, urząd upycha na potęgę. Oburzona jestem również obcięciem godzin dla dzieciaków trenujących. Po 8 latach trenowania, w wieku juniora, urząd pokazał środkowy palec moim dzieciom i zostawił je z 2!!! treningami w tygodniu. Jaki jest sens takiego trenowania? Jakie mają szanse moje dzieci w porównaniu z zawodnikami innych miast, trenującymi 5 x w tygodniu.?!
W jednej klasie może być 40 uczniów a w innej (dzieci prezesów) tylko 20. Średnia 30. Pani Urbaniak kolejny raz cytuje to co dostała od tych którym prawda nie przejdzie przez gardło. Wystarczy powiedzieć jak jest i dlaczego a nie opowiadać o średnim wyniku matury bo ci co zdali na 100% rzucą pomidorami.
Szanowna redakcjo, proponuje zadać pytanie dyrektorom wymienionych szkół , będzie to bardziej wiarygodna informacja niż podanie średniej przez UM
Oświata to bardzo ważny element funkcjonowania każdej gospodarki, inwestycje w rozwój edukacji stanowią podstawę dobrobytu społecznego. Miasta w Polsce, które inwestują w edukację rozwijają się, mają inwestorów, którzy lokują swój kapitał, bo jest tam potencjał. W tym mieście liczy się bylejakość i oszczędności. Tu nie stawia się na rozwój, na wzrost jakości kształcenia, na dobre szkoły. Ale kto ma to zrobić? Z całym szacunkiem budowlaniec? czy może ufo? czy niekompetentna dyrektorka? a może radni nieporadni? Szkoda przede wszystkim dzieci., szkoda miasta. Coraz gorzej. Ale kto zarządza edukacją, ludzie nie mający pojęcia, niekompetentni, ale jak to pani z PO kiedyś rzekła, "mam przygotowanie, miałam trójkę dzieci w szkole, mogę kierować resortem edukacji"
I pewnie po lekcjach rzucaliście kamieniami w pterodaktyle?