Wczoraj, 26 marca, na konferencji prasowej dotyczącej oświaty Departament Edukacji przedstawił nadchodzące zmiany. Będą to m.in. nieodpłatne zajęcia w przedszkolach i wyrównanie pensji pracowników obsługi szkół. W przypadku wolnych stanowisk, zatrudniani w pierwszej kolejności będą nauczyciele, którzy zostali zwolnieni z innej placówki lub pracują na pół etatu.
Nieodpłatne zajęcia dodatkowe w przedszkolach. W ramach tych zajęć już są wprowadzone gimnastyka korekcyjna oraz logopedia. Od września nowością będzie język angielski. W przedszkolach będą to dzieci 5-letnie, natomiast w szkołach podstawowych 6-letnie. – Tygodniowo planujemy 60 godzin z zajęć języka angielskiego – mówi Wiceprezydent Marek Pruszak. – Powstanie 60 grup. Jest to wzbogacenie oferty edukacyjnej, co jest ważne dla dzieci i rodziców.
Zajęcia dodatkowe w placówkach oświatowych planowane są na przyszły rok szkolny. Dyrektorzy placówek oświatowych do końca kwietnia składają projekty organizacji pracy szkoły czy przedszkola. Będą to godziny przeznaczone na pomoc psychologiczno-pedagogiczną. Liczba takich zajęć zwiększy się o 263 tygodniowo.
Wynagrodzenie nauczycieli ma ulec zmianie. Zmiana uchwały ma nastąpić w kwietniu. Sprawa wymaga jednak wcześniejszego uzgodnienia ze Związkami Zawodowymi. Podniesiony zostanie dodatek funkcyjny za wychowawstwo w przedszkolach i oddziałach przedszkolnych ze 120 na 130 zł. – To jest tylko 10 zł, ale chcemy żeby wychowawcy zobaczyli kierunek, do którego dążymy i byli traktowani jak wychowawcy w szkołach, bo ich praca jest podobna. – Mówi Marek Pruszak.
Przyjęta została polityka oświatowa, która ma nie zwiększać zatrudnienia, ale w ramach godzin ponadwymiarowych zatrudniani mają być nauczyciele zwolnieni z danej placówki, lub uzupełniane będą tym sposobem etaty. – Analizując ten rok szkolny okazuje się, że mamy tygodniowo ponad 1000 godzin ponadwymiarowych – mówi Marek Pruszak. – Zdarzają się takie sytuacje, że nauczyciel ma etaty w wielu szkołach. Tych nadgodzin jest bardzo dużo. W przypadku wystąpienia wakatów na stanowiskach nauczycielskich zatrudniani będą w pierwszej kolejności nauczyciele z odpowiednimi kwalifikacjami, zwalniani z pracy w innych elbląskich szkołach, lub dopełniający etat. Nasza polityka zmierza do tego, żeby ograniczyć liczbę nadgodzin, a w to miejsce dawać szansę zwalnianym nauczycielom, bądź dopełnienie etatów.
Spełniona została obietnica dana na początku tego roku. Wyrównane mają być pensje pracowników obsługi szkół. Są to m.in. kucharki, woźne, konserwatorzy i inni pracownicy, których zarobki były bardzo niskie. – Najgorsze było to, że pojawiały się wielkie dysproporcje pensji w różnych szkołach pracowników na takich samych stanowiskach – stwierdza Marek Pruszak. – Nasz kierunek po uzgodnieniu ze związkami dąży do zniwelowania tych dysproporcji i doprowadzenia do sytuacji, że dany pracownik dostaje za podobną pracę podobną też pensję.
Nauczycielom zawsze mało za tę ich pracę w wymiarze 16 godz/tyg. I jeszcze większość z nich olewa swoją robotę (chodziłem do szkoły, mam córkę w podstawówce - to wiem jak to wygląda - 2 nauczycieli to nauczyciele z prawdziwego zdarzenia - reszta to olewusy). Dlaczego w tym kraju nie widzi się innych grup społecznych. Ciągle mało nauczycielom, lekarzom, pielęgniarkom, wojskowym, rolnikom itd..... A nikt nie mówi o innych nieroszczeniowych grupach (budowlańcy, inżynierowie, handlowcy, mali przedsiębiorcy i wiele innych), które na ten cały bajzel pracują i są coraz bardziej uciskane. Dla nich nie ma przywilejów, trzynastek, wakacji, dodatkowych urlpoów. Zapier....ją od rana do wieczora aby zapłacić podatek i składkę na ZUS... Jak długo to wszystko może trwać.....ten kraj zbankrutuje..
@ Gagatek: Nie jęcz, uciskany człowieku. Idź uczyć do szkoły. Ale będziesz miał fajnie....
"Biednym" nauczycielom wydaje się, że ich praca to maximum wysiłku jaki można włożyć w pracę bo "użerają"się z pyskatymi dzieciakami 4 godziny dziennie. Niestety trzeba ich chyba uświadomić, że w innych zawodach również jesteśmy narażenie na duży stres i to 8 godzin dziennie za psią kasę.Też bym chciała mieć dwa miesiące urlopu, rok płatnego urlopu, zarabiać na dzień dobry 2500. Ja po 10 lat pracy mam mniej niż nauczyciel stażysta....a odpowiedzialności i stresu związanego z moją pracą co niemiara a studia skończyłam. No ale trzeba wciąż wspierać oświatę, szkoda tylko, że mądrej młodzieży coraz mniej......czy to skutek niskich pensji nauczycieli???
A może pan prezydent przyjrzy się zarobkom administracji w szkołach i na tych stanowiskach również wyrówna pensje ponieważ jest wielka niesprawiedliwość w poszczególnych placówkach!!!!! Fakt jest taki, że różnice między tymi grupami są minimalne a odpowiedzialność wysoka!!!!!
Do Gagatka: proszę nie wypisuj bzdur. To co wypisujesz to nie trzyma się kupy ni d..y. Nie wiesz ile wynosi pensum nauczyciela, nie wiesz również co to są godziny tzw. karciane. Nie masz pojęcia o dyżurach i pracach poza lekcyjnych (zebrania, odwiedziny w domach) , wycieczki i wiele, wiele innych obowiązków. Trzeba było skorzystać ze swego " pedagogicznego powołania " skończyć studia, zdobywać kolejne stopnie awansu i pracować w szkolnictwie drżąc przy tym, czy przypadkiem kolejny niż nie spowoduje zwolnień. Pozdrawiam nauczycieli. Sam jestem z zupełnie innej branży.
gagatek dobrze napisał.Taka prawda.
do poor: powiedz mi tępa strzało gdzie nauczyciel zarabia na dzien dobry 2500 zl??? Na dzien dobry to sie dostaje ale 1700 na reke! takie sa realia. i nie ujadaj jak bura suka! trzeba bylo skonczyc studia i isc na nauczycielke.
Ciężka praca nauczycieli......Kierownik budowy w prywatnej firmie nadzoruje cztery budowy jednocześnie ( ma na głowie koordynację ludzi i sprzętu, zamówienia materiałów, użeranie się z ludźmi i ich bezmyślnością, użeranie się z inspektorami nadzoru urzędami ,odpowiada praktycznie za wszystko - od bezpieczeństwa po finanse i ciągle jest opier...ny przez swojego niezadowolonego szefa). Pracuje od 7 do 17 i jeszcze w domu przy komputerze - to można nazwać ciężką i stresującą pracą.......i nikt nie daje mu gwarancji zatrudnienia i osłon socjalnych. A do tego skończył studia inżynierskie, musiał zdobyć uprawnienia budowlane ...a to o wiele trudniejsze niż studia pedagogiczne....
do nauczyciel....studia hahaha .... a to tylko nauczyciele kończą studia?....a poza tym skąd wyrażenia "bura suka" u nauczyciela .... kwiatu polskiego narodu.... ;-)
a i nie dziwcie sie ze skonczyliscie jakies tam studia typu jański joński,pwsz czy jakas inna akademia bolka i lolka a pozniej nie macie pracy. Trzeba skonczyc dobre studia o wlasciwym kierunku. samo skonczenie jakiejs marnej akadami bolka i lolka czesto jest tym samym co nic. Śmiesza mnie tekie glosy buntu gdy nauczcyciele chca podwyzek. przeciez w innych zawodach takze maja podwyzki! co powiecie o lekarzach? o wojskowych? o pielegniarkach? akurat wojaki robia najmniej a zarabiaja wiecej niz taki nauczyciel. lekarze to juz wogole naciagacze. bo najpierw na nfz a pozniej prywata.