Beata Przewłocka: "Aleksander" za rolę to taka nagroda, dzięki której czujemy się docenieni

 Po raz kolejny zostały przyznane statuetki  "Aleksandra" i podczas uroczystej gali zorganizowanej w Teatrze im. Aleksandra Sewruka w Elblągu wręczone zwycięzcom. Kapituła w kategorii "Kobieca Rola Roku",  za rolę Matki  w spektaklu "Matnia -sprawa elbląska" w reżyserii Rafała Matusza  wyróżniła Beatę Przewłocką, a  w kategorii "Męska Rola Roku", za rolę Janka w tym samym spektaklu - Piotra Szejna.

Drugi raz z rzędu "Aleksandra za Kobiecą Rolę Roku" zdobyła Beata Przewłocka. - Ponieważ to jest rok po roku, to oprócz radości jest też niedowierzanie - przyznała aktorka. - Jako osoba nominowana powinnam się spodziewać, że mogę zdobyć statuetkę, ale dostałam ją w zeszłym roku, dlatego wydawało mi się to mało prawdopodobne i wygrana była dla mnie ogromnym zaskoczeniem.

Aktorka przyznała, że kolejna nagroda dodała jej skrzydeł do dalszej pracy.

Czuję się doceniona. "Aleksander" za rolę to jest taka nagroda, dzięki której czujemy się docenieni. Wiemy, że nasza praca została dobrze oceniona. To bardzo cieszy

- stwierdziła.

Wyróżnienie roli w spektaklu "Matnia" miało dla aktorki szczególne znaczenie. - To specyficzna sztuka, ponieważ jest spektaklem bardzo elbląskim. Dotyczy tego miasta, jego bolesnej historii, żyją ludzie, którzy przez tą historię mieli złamane życiorysy. Nie tylko oni, ale również ich bliscy. Ci ludzie też byli na tej sztuce i przeżywali to od nowa. Autor jest też elbląski, dlatego tego "Aleksandra" zadedykowałam elblążanom. Ze względu na temat sztuki odczuwam jakby to był "Aleksander" dla wszystkich elblążan - zaznaczyła Beata Przewłocka.

Aktorka zapewnia, że  nie spocznie na laurach i  kolejnymi rolami spróbuje zaskarbić sobie serca widowni. - Jesteśmy oceniani na każdym kroku, a jeżeli ta ocena jest dla nas korzystna to się cieszymy. Zapewniam, że na półce, na której stanie ten "Aleksander" znajdzie się jeszcze miejsce na kolejne nagrody - śmieje się Beata Przewłocka.

Męską rolą roku okrzyknięto Janka w "Matni" w wykonaniu Piotra Szejna.  Wygrana była dla aktora dużym zaskoczeniem. - Nie spodziewałem się wygranej - stwierdzi Piotr Szejn. - Nie za bardzo myślałem o tym, czy coś wyjdzie z nominacji, jaką dostałem. Nie myślałem o tym w kategoriach wygranej.

Przed ceremonią rozdania nagród na deskach elbląskiego teatru został zaprezentowany po raz pierwszy spektakl "Wszystko o kobietach. Wszystko o mężczyznach." - Myśli miałem zajęte przygotowaniami do premiery - przyznaje Piotr Szejn. - Odsunąłem myśl o "Aleksandrze", więc jestem mocno zaskoczony.

Co dla Piotra Szejna oznacza wygrana?

To bardzo fajna sprawa. To, co robimy, robimy dla widzów. Ci ludzie po drugiej stronie  są najważniejsi. Ja jako aktor zadaję sobie pytanie, w jakim jestem miejscu, czy to, co robię, robię dobrze, czy mogę robić to lepiej? Dlatego dostając taką statuetkę człowiek przez chwilę przestaje sobie zadawać takie pytania i myśli sobie "tak, jestem we właściwym miejscu i jest OK"

- stwierdził.

Czy nagroda przyznana za rolę Janka w spektaklu "Matnia -sprawa elbląska" ma dla aktora szczególne znaczenie? - To pierwsza główna rola, jaką dostałem w tym teatrze. "Matnia" jest spektaklem bardzo wymagającym zarówno dla mnie, jak i dla innych osób biorących w nim udział. Wszyscy włożyliśmy bardzo dużo pracy w to, żeby ten świat  z "Matni" zaistniał w sposób wiarygodny - opowiadał Piotr Szejn. - Biorąc pod uwagę trud, który nam towarzyszył przy realizacji tego spektaklu, tym bardziej cieszy ten "Aleksander".

Tego wieczora do domu aktora trafiła nie jedna, a dwie statuetki, bowiem żona Piotra Szejna - Aleksandra Wojtysiak zdobyła "Aleksandra Publiczności" - nagrodę przyznawaną przez czytelników info.elblag.pl. - Jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu i jestem dumny z mojej żony - wyznał aktor.