Elbląg pozostanie na równi pochyłej. To przykre. Nie tego miastu życzyłem, nie o tym mówiłem w tej kampanii. Czas jednak pokaże, kto miał rację - komentuje wynik wyborów samorządowych w Elblągu Stefan Rembelski. Według PKW bezpartyjny kandydat na prezydenta Elbląga zdobył w niedzielnych wyborach tylko 2,61 proc. poparcia.
Stefan Rembelski po raz kolejny spróbował swoich sił w wyborach samorządowych. Elbląski przedsiębiorca wcześniej startował z ramienia różnych partii i ugrupowań, m.in. w 2018 roku z ugrupowania Kukiz'15, tym razem był kandydatem bezpartyjnym KWW Mega Elbląg - Uczyńmy Elbląg znowu wielkim. W niedzielnych wyborach zajął ostatnie miejsce w wyścigu o fotel prezydenta Elbląga. Według informacji umieszczonych na stronie Państwowej Komisji Wyborczej uzyskał on 2,61 proc. poparcia (1 007 głosów). Co o wyniku wyborów sądzi Stefan Rembelski? Poprosiliśmy go o komentarz w tej sprawie.
Nie mam w zwyczaju komentować decyzji wyborców, w myśl sentencji vox populi, vox Dei (głos ludu jest głosem Boga - przyp. red.). Jeśli mam się odnieść do tego, co stanie się w najbliższej przyszłości to myślę, że będzie tak, jak było. Nic się nie zmieni. Elbląg dalej pozostanie na równi pochyłej. To przykre. Nie tego miastu życzyłem miastu, nie o tym mówiłem w tej kampanii. Czas pokaże, kto miał rację. Trudne decyzje podejmuje się trudno. Raczej wybieramy łatwe rozwiązania, ale to nie oznacza, że dobre
- mówi Stefan Rembelski i dodaje "gratuluję panu Michałowi Missanowi i panu Andrzejowi Śliwce. Oni byli zdecydowanymi faworytami i weszli do drugiej tury".
W wyborach samorządowych 2024 o stanowisko prezydenta Elbląga walczyło pięć osób. Najwięcej głosów zdobyli Michał Missan z Koalicji Obywatelskiej (44,36 proc, 17 146 głosów) i Andrzej Śliwka z Prawa i Sprawiedliwości (34,69 proc., 13 408 głosów). Ci kandydaci spotkają się w drugiej turze wyborów. Stefan Rembelski nie zamierza wesprzeć żadnego z nich.
Nie czuję się upoważniony, aby handlować głosami ludzi, którzy na mnie zagłosowali. Są świadomymi wyborcami i na pewno podejmą najlepszą decyzję taką, którą uznają za stosowną. Pozostawiam to ich wyborowi
- podkreślił kandydat KWW Mega Elbląg.
panie Stefanie widzi pan co sie dzieje z panskimi akcjami (referendum a teraz to) daj pan sobie spokuj zeby cos zdzialac potrzebne jest dobre zaplecze
Elbląg wybral to co zawsze, skoro lubią stagnacje to po chu .... się wysilać! Czerwoną kartkę dostal obecny i jego ekipa ,jego komitet , jego bliscy współpracownicy jezeli nowy dobierze sobie rownie fatalnych doradców skończy tak samo
Poprzedni spada na 4 łapy. Jak zawsze. Jego rolą było zabezpieczanie pozycji zwycięzców i to zadanie wypełnił. W Elblągu za jego prezydentury rządziła KO. Teraz cały syf jaki robili spłynął na niego bo taka jego rola. A oni nadal rządzą bo osiem gwiazdek ważniejsze od mózgu i ludzkiej godności. Nowy nie potrzebuje doradców ani nikogo. Wystarczą polecenia od G. i W. Będzie je wykonywał tak jak wykonywał je Nowaczyk. Dalej nie warto strzępić języka.
Panie Stefanie, są jednak pewne pozytywy tego dramatu intelektualnego elbląskiego elektoratu - 1. Od koryta została odstawiona część woniejącej naftaliną starej nomenklatury ze szkodnikiem Wróblewskim i obszarniczą pato-kamarylą podającą się za "lewicę" na czele. 2. Do żłoba nie dostało się hucpiarstwo z jego żena-komitetu, z podstołową Marysią od pomników na czele. 3. Do żłoba nie dostała się również polityczno-KODziarska szopka z "Nowego Elbląga", co jest świetną nauczką dla młodszej części wyborców, która na własnej skórze przekonuje się dziś, że w Polsce nie ma żadnej demokracji, o czym mówię od lat, a jest wyłącznie brunatniejąca z roku na rok demokratura, w której tacy jak oni służą jedynie za listek figowy dla neoliberalnego złodziejstwa. To wbrew pozorom duży walor edukacyjny (...)
(...) dla zwłaszcza młodszej i znacznie bardziej zindoktrynowanej części lokalnego elektoratu, bo dzięki temu dzisiejszemu dysonansowi poznawczemu mają jeszcze szansę pójść kiedyś po rozum do głowy, choć zapewne nie wszyscy, co zresztą widać po niektórych, co głupszych komentarzach wyborców kandydata Rodziewicza. Ma Pan oczywiście rację, że pod rządami neoliberalnej jaczejki wysługującej się najbardziej rozwydrzonej i roszczeniowej klasy społecznej w Polsce zwanej dla niepoznaki przedsiębiorcami Elbląg będzie się staczał po równi POchyłej, ale dla przynajmniej części tych dzisiejszych wyborczych naiwniaków jest jeszcze jakaś szansa (kiedy dostaną jeszcze trochę PO d***e od Tuska), bo co by o nich nie mówić, to nie wszyscy tam reprezentują poziom umysłowy neoliberalnej rozwielitki;)
Stafan to jest gość, wszystko wie najlepiej, konsekwentnie startuje w każdych wyborach, a wyborcy konsekwentnie pokazują mu drzwi. Skończ Pan z tym kandydowaniem, wstydu sobie oszczędź.
Im gorzej się dzieje, tym lepiej ludzie się czują. Chyba musimy mieć źle żeby nam było dobrze. Tylko czekać na kolejny rozbiór, wtedy Polacy poczują się ważni. I może coś będą działać.
Panie Stefanie .... równia pochyła to Pana wynik wyborczy i Pana komitetu też niestety. Zrobił Pan tragicznie niski wynik, Rodziewicz debiutant miał głosów 5 razy więcej. Najwidoczniej Pana przekaz był zbyt słaby lub jego jakość nie była odpowiednia. To, że niewiele się zmieni to wiadomo bo Missan będzie kontynuował "dzieło" protektora Wróblewskiego jak wierny uczeń, czy Elbląg będzie na równi pochyłej ... zobaczymy. PiS też sromotnie przegrał wybory do RM a Śliwka ma już szanse wyłącznie teoretyczne ... takie są fakty. Możemy dalej walić głową o ścianę lub odpuścić.
Szejku, może w oczekiwaniu na te rozbiory to sam się rozbierz i weź zimny prysznic ;-)
Dajcie dzis żyć bo Tak dla Elblaga i lewicy trawią gorycz porazki-:)))