Podczas wczorajszych wyborów prezydenckich ponad 29,5 mln Polaków miało czynne prawo wyborcze. Skorzystało z niego 64,3 proc. rodaków w kraju i za granicą. Ich głosami do drugiej tury walki o najważniejszy urząd w państwie staną dwaj kandydaci, którzy uzyskali największą ilość głosów.
Nietypowe wybory prezydenckie, jakich uczestnikami byliśmy w minioną niedzielę, charakteryzowały się nie tylko ich zmienioną datą (z pierwotnego terminu 10 maja na 28 czerwca), wymianą kandydata, zwiększoną ilością kandydatów (z 10 do 11), koniecznością zachowania szczególnych obostrzeń (dezynfekcja rąk, konieczność zasłonięcia ust i nosa, a nawet skreślanie wybranego kandydata własnym długopisem ), ale przede wszystkim dużą frekwencją. Od pierwszych godzin otwarcia lokali wyborczych Państwowa Komisja Wyborcza prognozowała rekordową frekwencję. Byliśmy z elblążanami od rana, do zamknięcia lokali. Jak wybory przebiegały w naszym mieście?
Niemały wpływ na udział w głosowaniu miała pogoda. Gdy o 7:00 rano temperatura przekraczała 20 stopni Celsjusza, a bezchmurne niebo i ostro świecące Słońce nie zapowiadały ochłodzenia, wielu elblążan ruszyło do urn tuż po otwarciu lokali. Wielu obawiało się też kolejek spowodowanych ograniczeniami wynikającymi z pandemii.
Dlaczego tak rano? Dlatego, żeby w kolejce nie stać, a potem mamy plany na popołudnie
– mówi pani Elżbieta, która wraz z mężem Tadeuszem oddała swój głos w lokalu wyborczym na Zawadzie.
- Prosto z pracy idę, z nocki – wyznaje pani Agnieszka.
Po południu wiadomo, człowiek będzie zmęczony, dlatego idziemy rano, o trzeźwych umysłach, żeby była dobra decyzja
– stwierdza pani Justyna.
W lokalu wyborczym w II LO tuż po 8:00 trzeba było chwilę zaczekać przed oddaniem głosu. Tu też pogoda i obawa przez długim oczekiwaniem przyczyniły się do wczesnego głosowania.
Przyszłam teraz, żeby uniknąć kolejek, ale z tego co widzę, to chyba nie będzie. Na razie jest mało ludzi i wszystko sprawnie idzie. No i teraz jest przyjemniejsza temperatura
– mówi pani Magdalena.
Muszę wyjechać nad jezioro, dlatego przyszłam z samego rana. Chcemy z mężem spełnić przedtem obywatelski obowiązek
– wyznaje pani Renata.
Przed godziną 21:00 w elbląskich lokalach wyborczych tłoku nie było. Wszystko wskazuje na to, że mieszkańcy naszego miasta wykazali się roztropnością i z oddaniem głosu nie czekali do ostatniej chwili.
Kolejki były od 7:00 do 13:00, później było już spokojnie
– mówi Anna Fira, przewodnicząca Obwodowej Komisji Wyborczej nr 2.
W tym okręgu tuż przed zamknięciem lokalu głos oddało 1118 spośród 1695 uprawnionych do głosowania. - Frekwencja była 65,96 proc. Przed chwilą policzyłyśmy – dodaje Anna Fira.
Jak widać po wynikach decyzja była u większości słuszna redakcjo? Taki wynik to pretekst do zmiany przewodniczącego (kolejny po sukcesie w samorządzie elbląskim) Platformy Obywatelskiej tak w Elblągu jak i Olsztynie!