- Chcemy wreszcie zarabiać godnie, żebyśmy mogli żyć nie biorąc kredytów, nie martwiąc się o jutro, abyśmy mogli radzić sobie finansowo – mówiła dziś, 14 grudnia, pod Sądem Rejonowym przy ul. Płk. Dąbka jedna z protestujących.
Przed Sąd Rejonowy w Elblągu wyszło dziś kilkudziesięciu pracowników. W rękach trzymali kartki z hasłami tj. „Płace głodowe, wymagania rządowe” czy „My nie chcemy luksusów, jedynie godnie żyć”.
- Dużo wkładamy w swoją prace. Jest to odpowiedzialna praca i chcielibyśmy być odpowiednio wynagradzani za to. Niestety nasze płace od wielu lat nie były podnoszone, nie dostawaliśmy żadnych nagród. Jeżeli były jakieś formy premii to były to naprawdę grosze w porównaniu z tym ile od nas wymagano. Chcielibyśmy, aby to było na takiej zasadzie, że nie musielibyśmy się wstydzić, że pracujemy w sądzie – mówiła jedna z protestujących.
Protestujący zapewniali, że lubią swoją pracę. Choć jest wymagająca i odpowiedzialna sprawia im radość. - Niektórzy mówią, żebyśmy się zwolnili i poszli pracować do Biedronki, bo tam więcej zarabiają. Owszem, ale my lubimy swoją pracę. Czy to takie dziwne, że chcemy być za to odpowiednio wynagradzani? - pytała elblążanka.
Ile zatem zarabiają pracownicy sądu?
Pracuję w sądzie 12 lat. Ogólny staż pracy mam 16 lat, a zarabiam 2100 zł na rękę. Czy to jest pensja, żeby się utrzymać? Wszystko idzie do góry. Prąd, mieszkania, benzyna. My musimy łatać nasze pensje dodatkowymi pracami albo brać kredyty
– zaznaczyła protestująca elblążanka.
Dziś przed sąd nie wyszli wszyscy pracownicy. - Wszyscy nas popierają, ale część została na salach. Wiem, że na niektórych wydziałach zostali sami przewodniczący, wyszła też kadra kierownicza – dodała elblążanka. - Wiem, że niektórzy sędziowie popierają nasz protest. Mam nadzieję, że coś wskóramy.
Nie będzie to nasze pierwsze i ostatnie wyjście. Obiecanki, jakie mówi pan Minister, czyli 5 proc. podwyżki to dla nas jest nic. W listopadzie otrzymaliśmy list od Ministra, że możemy się spodziewać 5 proc. podwyżek, ale nie wiadomo czy w ogóle je dostaniemy, bo są to obiecanki. Nas satysfakcjonowałoby 1000 zł netto
- podkreśliła.
Pracownicy sądu uskarżają się także na rozliczanie nadgodzin. - Dostajemy dzień wolny za nadgodziny. Czasami jest tak, że dostajemy taki dzień, a i tak przychodzimy, żeby nadrobić zaległości, których jest naprawdę dużo. Często w tygodniu ludzie mają dwa, trzy dni sali, gdzie później wykonuje się zarządzenia, zawiadamia strony o toczącym się postępowaniu - wyjaśniała elblążanka. - Są u nas też i takie osoby, które pracują np. od 7 lat, a nadal pracują na umowy zlecenie albo na zastępstwo.
A moze ws,ystkim w polsce dac milion zł i gitara.
Mam 32 lata stażu i zarabiam 2100 brutto i co mam zrobić
Jak wam zle to co was trzyma? Odejdzcie a zrobicie miejsce tym co by wzieli i nie plakali jak wy.
Jaknsie nie podoba to do wojcika na produkcje.
""Godnie zarabiać żeby nie brać kredytów" - to ja się chyba mylę ale żeby wziąć kredyt trzeba mieć zdolność kredytową bo bank za darmo nic nie rozdaje, a skoro mają zdolność żeby zapożyczyć się i spłacać dodatkowe zobowiązania to chyba jednak tak źle nie zarabiają ?
Ja mam 1530 zł netto i nie narzekam że jest mi cieżko tylko pracuje bo mam prace a to najważniejsze i pracuje fizycznie a Panie siedziace na tyłku pijąc kawe chca 1000 zł podwyżki bo jak tu żyć za 2100 zł na ręke porażka i brak słów :-)
Szlak mnie trafia jak czytam niektore komentarze a wszególnosci te strajki wasze z tych kartek. Mało macie w sądach? JAK ZMIENIC TO TYLKO PODATKI WYSTARCZYLO BY OBNIZYC NIC WIECEJ. nikomu dawac nie trzeba nie wystarczy zabierać. PO zniszczyło gospodarke afera za aferą uwierzyliśmy ze PIS zrobi porządek z podatkami. niestety jest troche lepiej ale nic nie zmieniono. obniżyć podatki trzeba i podnieść kwotę wolną od podatku. I RAZ NA ZAWSZE PŁACZ W KAŻDEJ PŁASZCZYŹNIE ZNIKNIE BO PIENIĄDZE BĘDĄ W KIESZENI. Tak myśląc trzeźwo czy to platforma czy pis czy inna partia powinna słuchać obywateli. obniżyć podatki , a każdego jednego za krzywdy na Narodzie rozliczyć i deportować może by się nauczyli.
We łbach się poprzewracało!
A ja chcę 2000zł podwyżki. A gdzie wy byliście przez te wszystkie lata? Dopiero teraz zobaczyliście że tak mało zarabiacie?
A dlaczego wykorzystały kartki papieru służbowe na protest. A pozniej koszty biurowe rosną