Ciężko sobie wyobrazić grudzień bez brodatego pana w czerwonym kubraku i prezentów, są jednak dzieci, którym nie było dane obchodzenie świąt w rodzinnym gronie. W Elblągu Mikołaje zamiast na sanie wskoczyli na motory i zawieźli prezenty podopiecznym z Domu Dziecka, szpitali oraz Domu Pomocy Społecznej.
Czterdziestu Motomikołajów, wolontariuszy Grupy Elbląg i Klubu Motocyklowego Road to North, wyruszyło 6. grudnia na elbląskie ulice, by wspomóc dzieci z placówek społecznych.
-Naszym głównym celem jest po prostu niesienie radości dzieciom. Po raz pierwszy w tym roku, po kilkuletniej przerwie odwiedziliśmy oddziały dziecięce w szpitalach. Było to niemałe zaskoczenie dla dzieci jak i rodziców. Nie obyło się bez prezentów dla dzieci – maskotek i słodyczy – informuje Adam Wierciński, jeden ze zmotoryzowanych Mikołajów.
Tradycją dla kierowców pojazdów jednośladowych jest odwiedzanie Domu Dziecka przy ul. Chrobrego. W tym roku zorganizowane było wspólne ognisko z kiełbaskami i herbatą, nie obyło się również bez jazdy na motorze. Podopieczni są odwiedzani dwa razy do roku – w Dzień Dziecka oraz 6. grudnia.
- Zorganizowaliśmy także pieniądze na paintballa laserowego dla dzieci oraz karnety na siłownię dla dwóch chłopców - dodaje wolontariusz.
Adam Wierciński przyznaje, że rozmiar całej akcji głównie zależy od pogody, jednak nawet gdy spadnie śnieg starają się dojechać do małych podopiecznych.
- W tym roku udało się uszczęśliwić 63. dzieci z placówki przy ul. Chrobrego i 50. dzieci ze szpitali. Mamy jeszcze kilka prezentów dla dzieci z Domu Dziecka w Marwicy, które odwiedzimy przed Wigilią. Następna akcja w Dzień Dziecka! - podsumowuje Motomikołaj.
JESTEŚCIE KOCHANI I WIELCY! :-)
A KM O nie wzięliudziału ? Przecież nie było żadnego festynu ....
Co to KM O ? Orzeł ? Ich nie było. A poza tym oni jeszcze istnieją ?