Sąd Okręgowy w Elblągu ma podczas tegorocznej kampanii wyborczej ręce pełne roboty. Dziś (4 listopada) miał do rozpatrzenia kolejną już sprawę z powództwa Jerzego Wilka przeciwko portalowi elblag24.pl. Prezydent Elbląga czuje się obrażony publikacją serwisu z zeszłego tygodnia, która dotyczy jego życia prywatnego i rodziny. Na razie jednak rozprawa została odroczona do jutra. Powód? Na salę sądową nie stawił się redaktor naczelny i współwydawca portalu. Wczorajsza próba doręczenia zawiadomienia o terminie rozprawy przez sąd nie została przez pozwanego odebrana.
Przypominamy, że jeden proces z portalem Jerzy Wilk już wygrał: 28 października sąd orzekł, że w kilku publikacjach E24 znalazły się treści zawierające informacje, które naruszały dobra osobiste prezydenta. Redaktor naczelny i współwydawca portalu, Sebastian Bona-Kuchejda został więc zobowiązany do przeproszenia prezydenta na łamach dwutygodnika "Elbląg 24", wpłacenia 1 tysiąca złotych na na rzecz Socjalizacyjnej Całodobowej Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej w Elblągu i zwrócić na rzecz powoda (Jerzego Wilka) koszta sądowe w wysokości 1 190 zł.
Dziś miała ruszyć kolejna sprawa z powództwa Jerzego Wilka przeciw portalowi. Poszło o zeszłotygodniową która dotyczy życia prywatnego Jerzego Wilka i rodziny, która - według prezydenta - narusza jego dobra osobiste (więcej piszemy o tym tutaj).
Tymczasem jednak sprawa została odroczona do jutra (5 listopada) do godz. 11. Powód? Na salę sądową nie stawił się redaktor naczelny i współwydawca portalu - Uczestnik nie jest zawiadomiony o dzisiejszej rozprawie: wczorajsza próba doręczenia zawiadomienia o terminie rozprawy nie powiodła się. Sąd zastał pozwanego pod adresem wskazanym we wniosku, stąd nie można przyjąć, że jest on zawiadomiony o dzisiejszej rozprawie - uzasadniał dziś SSO Arkadiusz Fall.
A czas gra tu rolę znaczącą: postępowanie w trybie wyborczym zgodnie z nakazem ustawodawcy, ma tryb przyspieszony, w ciągu 24 godzin - Oznacza to, że w tym postępowaniu nie wchodzą w grę wszystkie dopuszczalne przez przepisy procedury cywilnej sposoby doręczania zawiadomień o terminie rozprawy - mówi sędzia Fall. - Należy więc wykluczyć taki sposób doręczenia, który polega na dwukrotnym awizowaniu,gdyż to spowodowałoby, że w rzeczy samej rozprawa mogłaby się odbyć dopiero po upływie 14 czy nawet więcej dni od daty pierwszego awizowania.
Sąd odroczył więc rozprawę do jutra - Zawiadomienie zostanie znowu dostarczone na adres wskazany we wniosku - dodaje sędzia Fall. - Może być one doręczone osobiście uczestnikowi lub domownikowi, pod warunkiem, że ten podejmie sie przekazania pisma adresatowi.
Jerzy Wilk także nie pojawił się dziś na sali sądowej. Głos za prezydenta zabrała jego rzeczniczka, Monika Borzdyńska, która wskazała, że zawiadomienie o rozprawie zostało wysłane na adres domowy pozwanego; nie wchodzi w rachubę wysłanie go na adres redakcji gdyż ten znajduje się w Londynie - A proces jest w trybie wyborczym: obowiązuje tu zasada 24 godzin, gdybyśmy zdecydowali się na wysłanie pozwu na adres brytyjski mijałoby się to z celem, bo trwałoby to bardzo długo - mówi Monika Borzdyńska.
Co teraz? Rzeczniczka prezydenta zapowiada, że do jutra Miasto droga urzędową będzie próbowało znaleźć adres pozwanego tak, aby pozew został skutecznie doręczony - Przypomnę tylko, że sąd wydał już wyrok zaoczny w jednej rozprawie i tam wskazany został ten sam adres, co teraz: sąd uznał wtedy, że to doręczenie było skuteczne więc naszym celem będzie dowieść tego, że ten adres jest prawidłowy, a pozwany najprawdopodobniej celowo nie odbiera tego wezwania, by nie stawić się na proces - dodaje Monika Borzdyńska. - Pozwany jest ze mną w kontakcie mejlowym: wskazał, że on takiego wezwania nie otrzymał, że posiada pełnomocnictwo jednej z kancelarii adwokackich i jeżeli takie wezwanie dostanie, to wtedy stawi się na rozprawę.
Monika Borzdyńska powiedziała dziś, że w jej ocenie Sebastian Bona-Kuchejda celowo nie stawił się na rozprawę - Z doniesień prasowych pozwany doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że taki proces się odbywa i jeśli chce dowieść prawdy - a wskazuje przecież, że publikacja E24 jest prawdziwa - to powinien stawić temu czoła i dowieść swoich racji przed wymiarem sprawiedliwości - mówi rzeczniczka prezydenta. - Jego zachowanie dla mnie jest jednoznaczne z tym, że on nie ma dowodów na te tezy, które zawarte zostały w artykule, dlatego unika odpowiedzialności przed sądem.
Rzeczniczka prezydenta nie ukrywała dziś, że nie będzie to jedyny proces, który Jerzy Wilk zamierza wytoczyć portalowi - Pojawiły się kolejne publikacje, które naruszają dobra osobiste prezydenta Jerzego Wilka, czy też Jerzego Wilka kandydata na prezydenta i będziemy występować z kolejnymi wnioskami w trybie wyborczym - zapowiada.
Niech zastanowią się wszyscy ci, którzy dają mu zarabiać na reklamie, że w ten sposób finansują przestępcę. Po 16 listopada przyjdzie czas na porządki w Elblągu. Zobaczymy jak się zaczną oskarżać przez kogo przegrali z tym w kanarkowych kolorach.
Dlaczego Ja wyborca mam tą niewiadomą, właśnie otrzymałam jakąś ulotkę do skrzynki, no mam iść głosować bo to mój obywatelski obowiązek.Jakie kryterium przyjąć przy głosowaniu, nie wiem!
uwielbiam naszą Panią Rzecznik... jest śliczna, te, piękne czarne oczy :) mąż musi być w siódmym niebie.
Koleś po szkole podstawowej wodzi za nos cały elbląski wymiar sprawiedliwosci od kilku lat. Ten przestępca i oszust wkalkulował sobie łagodne kary jakimi sąd go traktuje. Wyraźnie brakuje sądowi elbląskiemu mądrości życiowej i sądy nie rozumieją o co toczy się gra. Czteroletnia pensja prezydenta to prawie pół miliona złotych. Do tego posadki dla kumpli. Przetargi. A tu seria szkalujących artykułów a wyrok to przeprosiny, 200 złotych kosztów. Tylko wyroki po 50 000 złotych każdy powstrzyma tego "dziennikarza" przed oczernianiem, opluwaniem i szkalowaniem przeciwników politycznych jego faworyta. Coś jednak czuję, że przy wydatnej pomocy elbląskiego sądu - poprzez tolerowanie takich zachowań "wydawcy"- prezydentem Elbląga może zostac szwed. Każdy taki "artykuł" odbiera szkalowanemu setki głos
Koleś po szkole podstawowej wodzi za nos cały elbląski wymiar sprawiedliwosci od kilku lat. Ten przestępca i oszust wkalkulował sobie łagodne kary jakimi sąd go traktuje. Wyraźnie brakuje sądowi elbląskiemu mądrości życiowej i sądy nie rozumieją o co toczy się gra. Czteroletnia pensja prezydenta to prawie pół miliona złotych. Do tego posadki dla kumpli. Przetargi. A tu seria szkalujących artykułów a wyrok to przeprosiny, 200 złotych kosztów. Tylko wyroki po 50 000 złotych każdy powstrzyma tego "dziennikarza" przed oczernianiem, opluwaniem i szkalowaniem przeciwników politycznych jego faworyta. Coś jednak czuję, że przy wydatnej pomocy elbląskiego sądu - poprzez tolerowanie takich zachowań "wydawcy"- prezydentem Elbląga może zostac szwed. Każdy taki "artykuł" odbiera szkalowanemu setki głos
Gdy oskarżony się nie stawia , doprowadzić w kajdankach . Widziałem jak takiego cwaniaka prowadzili silni policjańci .
do roboty a nie po sądach, wy łąjdaki!
Dlatego ja głosuję na Janusza Nowaka! To jest kompetentny człowiek, który nie stworzy okazji do takich sytuacji. Głosujmy na Nowaka!
Kim musi być ten szwed,który tak mocno skumał się z oszustem z e24 ??
TA PANI RZECZNIK JEST MŁODA ALE W "RENOMIE" ZNAMY TEN ROMANS. PRZECIEŻ CAŁA "RENOMA" MOŻE POSWIADCZYC ZE PAN WILK NIE MA SLUBU KOŚCIELNEGO BO ŚLUB CYWILNY WZIĄŁ Z ROZWIEDZIONĄ PANIĄ TERESĄ .......I W ŻADEN SPOSÓB NIE MOGĄ PRZYSTEPOWAĆ DO ŻADNEGO SAKRAMENTU ... NO CHYBA ŻE DO KŁAMSTWA ,,,,